Strach ma wielkie oczy – recenzja "Kolejnych upiornych opowieści po zmroku" Alvina Schwartza
Ludzie uwielbiają się bać. Bać wymyślonych historii opowiadanych przy ognisku w środku nocy, gdy w lesie słychać pohukiwanie sowy i popiskiwanie nietoperzy. Takie straszne historie pozwalają oswoić lęk, sprawiają, że rzeczy ostateczne, jak śmierć, stają się nieco mniej straszne, stają się bardziej częścią naszego świata. I chyba taki też cel miał Alvin Schwartz, zbierając Kolejne upiorne opowieści po zmroku.