Ruszamy na Moskwę! - recenzja "Samozwańca. Tom I" Jacka Komudy


Ostatnio wybitnie wzięło mnie na lekturę powieści o XVII-wiecznej Rzeczypospolitej. A że z polskich autorów, piszących o tych czasach, znam (oczywiście, oprócz Sienkiewicza) tylko Jacka Komudę, to nic dziwnego, że znowu sięgnęłam po jego książki. Tym razem wybór padł na czterotomową serię Orły na Kremlu, a jej pierwszy tom to Samozwaniec. Ciekawi, czy książka przypadła mi do gustu? To zapraszam do lektury.

Ale jak to?! To już naprawdę koniec?! - recenzja "Głoszącej kres" Jaya Kristoffa

Niektóre serie mają to do siebie, że od pierwszego tomu jesteśmy w nich beznadziejnie zakochani. Ba, powiem nawet, że im dalej w las, tym nasza miłość do tych serii rośnie. A kiedy przychodzi moment rozstania się z ulubionymi bohaterami, z całą tą atmosferą, to czujemy się, jakby odebrano nam naszego najlepszego przyjaciela i nie potrafimy znaleźć sobie miejsca w życiu. Krótko mówiąc, właśnie tak czułam się po przeczytaniu Głoszącej kres, czyli trzeciego i zarazem ostatniego tomu Wojny Lotosowej od Jaya Kristoffa. Jednak po kolei...

Miłość do dziwki prowadzi na dno – recenzja "Banity" Jacka Komudy


Jacek Komuda to bezsprzecznie jeden z moich ulubionych polskich autorów, a obok Sienkiewicza ulubiony powieściopisarz, który fabułę swoich książek osadza w czasach Rzeczypospolitej szlacheckiej. Dlatego tytuły z akcją w tym okresie czytam chętnie i sięgam po nie bez zastanowienia, a ostatnio postawiłam sobie za cel nadrobienie wszystkich tytułów od tego pisarza. I tym oto sposobem trafił w moje ręce Banita o Jacku Dydyńskim.

Śledząc ulubionych bohaterów – recenzja "Na tropach bohaterów Trylogii" Marcelego Kosmana


Kilka razy już tu wspominałam, że jestem oddaną i wierną fanką Sienkiewicza, a jego Trylogię czytałam już tyle razy, że znam ją na pamięć. Dlatego, gdy w moje ręce wpadła niepozorna książeczka Na tropach bohaterów Trylogii Marcelego Kosmana, musiałam ją przeczytać. Bo przecież nie sposób przejść obojętnie obok pozycji, w której są przywoływane historyczne pierwowzory Bohuna, Skrzetuskiego czy Zagłoby!

Czytelnicze podsumowanie lutego + nowości w biblioteczce


Powiem Wam szczerze, że w sumie to aż mi wstyd pisać to podsumowanie. Nie wiem, jak to się stało, ale tak słabego miesiąca, jak luty, to już dawno nie miałam i takowego nie pamiętam. Cóż, jednak i takie momenty się zdarzają każdemu czytelnikowi, że nieważne, jak bardzo by chciał czytać, oczy same się ze zmęczenia po pracy zamykają i zasypia się nad książką – tak mniej więcej wyglądał mój cały zeszły miesiąc. Skutek tego sami możecie zaobserwować poniżej.