Nawet anioły blefują w pokera i w życiu – recenzja "Kłamcy" Jakuba Ćwieka


Od kilku lat, gdy ktoś rzuca w rozmowie o szeroko pojętej popkulturze imię Loki, od razu wszyscy wołają: O, znam typa, był u Marvela! Skojarzenie całkiem słuszne, nie da się zaprzeczyć. Jednakże poza tym Loki to postać z mitologii nordyckiej, bóg kłamstwa, oszustwa i ognia, posiadający moc przemiany swojej postaci w inne żywe stworzenie (w tym mógł zmieniać płeć). I właśnie postacią tego złośliwego olbrzyma inspirował się Jakub Ćwiek, pisząc swoją serię o Kłamcy i jego przygodach.

Gdy starsza pani nie potrafi powstrzymać swojego wścibstwa – recenzja "Kółko się pani urwało" Jacka Galińskiego


Szczerze mówiąc, gdy zobaczyłam ten tytuł, zgłupiałam. Bo kto normalny daje taki tytuł kryminałowi? Mając jednak możliwość, dzięki uprzejmości Kasi z Bibliotecznie, przeczytania tej książki, nie byłam w stanie odmówić. Nastawiona na sporą ilość dobrej zabawy, usiadłam rano do lektury... A wieczorem odłożyłam na biurko przeczytaną w całości książkę!

Drugie urodziny bloga, czyli urodzinowo-konkursowy post!


I nawet się nie obejrzałam, a tu w zeszłym tygodniu blogowi stuknęły dwa lata. Oczywiście, zanim zebrałam się do napisania posta urodzinowego, to zrobił się 23 września, więc to świadczy tylko o moim życiowym nieogarnięciu. :D

Czy kiedykolwiek dowiemy się, kto zabił Olofa Palmego? - recenzja "Archiwum Stiega Larssona" Jana Stocklassy


Imię i nazwisko Stiega Larssona jest bardzo dobrze znane wszystkim, którzy choć raz zerknęli w księgarni na półkę z kryminałami. Twórca Millennium był nie tylko znakomitym pisarzem, ale też przez wiele lat pracował jako dziennikarz i researcher w szwedzkich gazetach. Jego ogromnym zainteresowaniem cieszyła się sprawa morderstwa Olofa Palmego, premiera Szwecji w latach 1969-1976 oraz 1982-1986.

Chcąc cofnąć czas, licz się z konsekwencjami – recenzja "Rekursji" Blake'a Croucha


Ponieważ postawiłam sobie za cel oswojenie science-fiction, to coraz częściej i chętniej sięgam po książki z tego gatunku. Nie każda przypada mi idealnie do gustu, ale znajduję wśród nich sporo ciekawych i wartościowych lektur, a z całą pewnością większość porusza istotne tematy dla naszej przyszłości. Dlatego też sięgnęłam ze sporą dozą ciekawości po Rekursję Blake'a Croucha, a efekt tego spotkania zaraz Wam przedstawię.

Gdy nie masz już nic do stracenia, co zrobisz ze swoim życiem? - recenzja "Pogańskiego pana" Bernarda Cornwella


Aż się chce powiedzieć: Co ten Cornwell wyprawia?! Siódmy tom Wojen Wikingów w niczym nie ustępuje wszystkim poprzednim sześciu, a wręcz mam wrażenie, że autor sam sobie coraz bardziej dokręca śrubę i wiesza wyżej poprzeczkę. Strach się bać, co to będzie przy dziesiątym tomie!

Gdzie diabeł nie może, tam kontrolę pomrok pośle – recenzja "Plus/Minus" Olgi Gromyko i Andrieja Ułanowa


Zastanawialiście się kiedykolwiek, czy wokół nas nie mieszkają jakieś inne istoty? Jakieś nasze słowiańskie skrzaty albo inne licha? Cóż, Olga Gromyko wydaje się o tym przekonana, a efektem tego przekonania jest powieść Plus/Minus napisana w duecie z Andriejem Ułanowem. Czytałam kiedyś już Kroniki Belorskie tej samej autorki i upłakałam się wtedy ze śmiechu, więc ciekawa byłam, czy w nowej książce poradziła sobie równie dobrze. Szczególni, że pisała ją z kimś innym, a wiadomo, że to, co wychodzi dobrze solo, nie zawsze sprawdza się w duecie...

Czytelnicze podsumowanie sierpnia


Lato, lato i już prawie po lecie. Do naszych drzwi zapukał wrzesień, a wraz z nim chłodniejsze dni i noce, wygrzebanie z szafek cieplejszych ciuchów i zaparzenie gorącej, aromatycznej herbaty (albo kawy). A nic bardziej nie pasuje do chłodnej aury i ciepłego napoju jak dobra książka. Dlatego dzisiaj chciałam Wam przedstawić krótkie podsumowanie mijającego miesiąca i pokazać, co zasiliło moją biblioteczkę... Już pękającą w szwach. :D

Każdy musi zapłacić za swoje grzechy – recenzja "Z zimną krwią" Roberta Forysia


Znacie to uczucie, kiedy sięgacie wreszcie po jakąś książkę ze swojego księgozbioru i aż podskakujecie z radości, że możecie ją przeczytać, bo leżała już tam od niepamiętnych czasów? Też je znam. Miałam tak z Z zimną krwią Roberta Forysia od Fabryki Słów. I wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy weszłam na swoje konto na Goodreads, a potem na Lubimy Czytać i zobaczyłam, że tę książkę czytałam już trzy lata temu. No, dałabym się pokroić, że nie miałam jej ani razu w rękach, a tu taka niespodzianka! A najlepsze było to, że do samego końca, nie mogłam sobie przypomnieć, co się działo w trakcie fabuły...