Co się stanie, gdy wiara przerodzi się w fanatyzm – recenzja "Wieży milczenia" Remigiusza Mroza

Każdy, ale to każdy w naszym kraju kojarzy nazwisko Remigiusza Mroza. Po prostu nie uwierzyłabym, gdyby ktoś mi powiedział, że jest inaczej. Ostatecznie to nazwisko wyskakuje nawet z puszki po kociej karmie. Od dawna nosiłam się z zamiarem przeczytania czegokolwiek autorstwa tego człowieka, ale jakoś wiecznie nie było mi po drodze. Aż w końcu trafiła mi się okazja pod postacią Wieży milczenia, która... No cóż, ani mnie nie rozczarowała, ani nie zachwyciła.

Czy świat po Apokalipsie można uratować? - recenzja "Komornika II. Rewers" Michała Gołkowskiego


Po tym, jak przeczytałam pierwszy tom Komornika, wpadłam w zachwyt (o czym zresztą możecie przeczytać tutaj) i rzuciłam się od razu na drugi tom. Nie mogłam się doczekać na kontynuację przygód Ezekiela Siódmego w świecie Po, szczególnie, że zagadka z pierwszej części wciąż nie została w pełni wyjaśniona. Ciekawi, czy drugi tom przypadł mi do gustu tak samo, jak pierwszy? To zapraszam do czytania.

Opowieść o tym, jak pewne oczy świat odczarowały – recenzja "Oczu urocznych" Marty Kisiel


Zaraz po przeczytaniu "Szaławiły" (moje zachwyty nad tym opowiadaniem możecie przeczytać tutaj) w moje ręce wpadły "Oczy uroczne" Marty Kisiel. Rzuciłam się na nie jak szalona, nie mogąc przegapić takiej okazji – Oda Kręciszewska już przy pierwszym spotkaniu skradła moje serce na równi z dawnymi mieszkańcami Lichotki i wręcz nie mogłam się doczekać, by móc znowu przeżyć z nią nowe przygody.

Krótka historia o tym, co się na pogorzelisku działo – recenzja "Szaławiły" Marty Kisiel


Mam kilku swoich ulubionych polskich autorów, ale chyba nikt i nic nie przebije mojej dzikiej miłości do Marty Kisiel i jej twórczości. Od momentu, kiedy w moje ręce trafiło jej Dożywocie (recenzja tutaj), czytam każdą książkę jej autorstwa i biorę je w ciemno. I jak do tej pory nie zawiodłam się ani razu. Co prawda premiera opowiadania Szaławiła miała miejsce już sporo czasu temu, a mi było ciągle nie po drodze, ale wreszcie usiadłam do lektury i... No cóż, zakochałam się jeszcze bardziej.

Czytelnicze podsumowanie lutego

Rany boskie, jak ten czas leci! Ani się obejrzałam, a tu już zaczął się marzec. Jeśli ten rok dalej mi tak szybko będzie upływał, to chyba nie zdążę się nawet zorientować, kiedy się skończy. Przy okazji powinnam Wam wszystkim podziękować – na blogu stuknęło mi 10 tysięcy wyświetleń. Szczerze Wam powiem, że w życiu nie spodziewałam się, że tak szybko się to stanie, ale bardzo Wam wszystkim za to dziękuję i liczę, że będziecie tu nadal zaglądać!

Ratując kraj, ile poświęcisz? – recenzja "Zwiastuna burzy" Bernarda Cornwella


Niemal zawsze, czytając serie, trochę boję się sięgnąć po kolejny tom, jeśli pierwszy bardzo mi się spodobał. Wynika to z tego, że niemal zawsze któraś kolejna część obniża loty, a w dodatku w sieci pokutuje twierdzenie o tzw. klątwie drugiego tomu, czyli przeświadczenie, że drugi tom zawsze będzie gorszy od tego pierwszego. Tym razem jednak sięgałam po drugą część Wojen Wikingów z dziwnym przekonaniem, że nie zawiodę się i, no cóż, miałam rację.