Ratując kraj, ile poświęcisz? – recenzja "Zwiastuna burzy" Bernarda Cornwella
Niemal zawsze, czytając serie, trochę boję się sięgnąć po
kolejny tom, jeśli pierwszy bardzo mi się spodobał. Wynika to z
tego, że niemal zawsze któraś kolejna część obniża loty, a w
dodatku w sieci pokutuje twierdzenie o tzw. klątwie drugiego tomu,
czyli przeświadczenie, że drugi tom zawsze będzie gorszy od tego
pierwszego. Tym razem jednak sięgałam po drugą część Wojen
Wikingów z dziwnym przekonaniem, że nie zawiodę się i, no cóż,
miałam rację.
Akcja rozpoczyna się zaraz po bitwie pod Cynuit, kiedy to wojska
Alfreda z Uhtredem w szeregach rozgromiły armię Guthruma
Nieszczęśliwego. Dwudziestoletni Uhtred, po wygranej, zamiast
pędzić co koń wyskoczy do swego króla, by się pochwalić
odniesionym zwycięstwem, woli zostać ze swoją dopiero co odzyskaną
żoną i maleńkim, nowonarodzonym synem. Dlatego też całą jego
chwałę przypisuje sobie Odda Młodszy, jego rywal i wróg.
Uziemiony panującym pokojem Uhtred wiedzie żywot rolnika, który
zupełnie mu nie odpowiada. W końcu wyrywa się na wolność i
królewskim statkiem, przemienionym na duńską fyrdracę, wypływa
na łupieżczą wyprawę do kraju Brytów, gdzie poznaje piękną
Iseult – czarodziejkę i królową Brytów. Wbrew żonie sprowadza
Brytankę do domu jako swoją kochankę. W końcu jednak wybucha
wojna, gdyż Guthrum po raz kolejny łamie pokój i zajmuje większą
część Wessexu, a Alfred wraz z żoną i niedobitkami Sasów
Zachodnich chroni się na rozległych mokradłach... Stamtąd wyrusza
ostateczna ofensywa Wessexu i Sasów przeciwko Duńczykom, by wydać
im jedną, ostatnią walkę o kraj. Zwycięzca w tej bitwie weźmie
wszystko...
Tak, jak pierwszy tom był znakomitym wprowadzeniem do całej serii,
tak w drugim niemal od razu wskakujemy na główkę w wartką akcję.
Cały czas coś się dzieje, nawet wtedy, gdy Uhtred jest wraz z
Alfredem de facto uwięziony na bagnach. Na szczęście autor w
krótki i łatwy sposób przypomina nam fabułę z pierwszego tomu,
więc jeśli trafiła Wam się długa przerwa w lekturze, to
spokojnie, szybko sobie wszystko przypomnicie. W tej części jeśli
nie mamy do czynienia z bitwami i wyprowadzaniem wroga w pole, to raz
po raz trafiamy na większe bądź mniejsze intrygi polityczne.
Trzeba przyznać, że autor potrafi przykuć uwagę czytelnika na
długie godziny i sprawić, że nie sposób oderwać się od książki.
Język, którym operuje Cornwell, jest lekki i plastyczny – nie ma
tu dużo opisów, ale te, które są, wystarczają w zupełności do
wyobrażenia sobie miejsc, w których toczy się akcja. Poza tym
widać, że pisarz ma naprawdę solidne zaplecze historyczne, każda
bitwa jest udokumentowana w źródłach, a nawet, jeśli została
przez Cornwella w jakiś sposób przesunięta w czasie, to w nocie
historycznej zostaje to zaznaczone i wyjaśnione z jakich przyczyn
tak się stało.
Jeśli chodzi o postacie, to Uhtred dorośleje na przestrzeni
kolejnych stron. Jak w pierwszym tomie jego głównym problemem była
tożsamość i przynależność narodowa (na tyle, na ile możemy o
czymś takim mówić w IX wieku), tak teraz ma problem z
odnalezieniem się w rzeczywistości. Nie potrafi być rolnikiem,
osiąść na stałe na gospodarstwie i nim zarządzać. Nie ma w
sobie dość pokory, jest zbyt niespokojny i poszukuje swojego
prawdziwego ja. W efekcie nie potrafi nigdzie zagrzać miejsca,
wchodzi w konflikt z okoliczną ludnością i nie potrafi dogadać
się nawet z własną żoną, z którą związek na początku układał
mu się naprawdę dobrze. Ponadto jest w ciągłym konflikcie z
królem, jeśli chodzi o wiarę. Uhtred, wychowany wśród Duńczyków,
wierzących w mnóstwo bogów, ale jednocześnie cieszących się
życiem i jego zaletami, jak kobiety, piwo i hulanki, nie potrafi
pojąć sensu chrześcijaństwa. Jawi mu się ono jako religia
smutna, pełna samoumartwienia i żałości, odbierająca jej
wyznawcom radość życia. Stąd jego ciągoty do powrotu do
Duńczyków, wśród których byłby wolny i mógłby cieszyć się w
pełni życiem, a nie spędzać je na modlitwach i ponurych
rozważaniach, jak chciałby tego jego król, Alfred.
Właśnie, skoro mowa o religii i Alfredzie. Dzieje Uhtreda mają
miejsce na tle wielkich przemian w Anglii. Alfred, zwany przez
potomnych Wielkim, dąży uparcie do zjednoczenia poszczególnych
ziem Anglii w jeden organizm państwowy. Natomiast wojna z Duńczykami
w jego oczach, to nie tylko walka o jedność kraju, ale też walka
chrześcijaństwa z pogaństwem. Alfred jest tak zagorzałym
chrześcijaninem, że woli nawet w trakcie wojny słuchać księży
niż zaprawionych w bojach wojowników. Ponadto ciągle pogłada tak
ogromną wiarę w Boga, że ślepo wierzy, że Guthrum utrzyma pokój,
a chrześcijański Bóg nawet go nawróci. Wszystko to oczywiście
spełza na niczym, przez co król musi walczyć z wikingami o swój
kraj w jednej, wielkiej bitwie.
Drugi tom Wojen Wikingów to wspaniała i napisana z rozmachem
powieść, obiecująca jeszcze lepsze kolejne tomy. Plastyczne opisy
bitew, świetnie przedstawione psychologicznie postaci i wartka
fabuła zapewnią czytelnikowi długi godziny znakomitej rozrywki. Ja
już czekam na trzecią część i odliczam do niej dni!
Tytuł: Zwiastun burzy
Autor: Bernard Cornwell
Tłumaczenie: Amanda Bełdowska
Cykl: Wojny Wikingów, tom II
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 536
Na pewno zakochałabym się w tej serii, ale nie mam na nią niestety czasu :(
OdpowiedzUsuńMoże w przyszłości? ;)
UsuńKoniecznie 😍 grzbiety tych książek są obłędne. Tworzą piękną grafikę.
UsuńJuż trzy tomy ułożone obok siebie robią wrażenie, a co to będzie przy dziesięciu?! :D
UsuńSporo napięcia w drugim tomie, przekonuje dopieszczenie detali w opisach, wyrazistość postaci. :)
OdpowiedzUsuńA trzeci w niczym drugiemu nie ustępuje :)
UsuńJestem całkowicie oczarowana tą serią i czekam na kolejne tomy! Genialna!
OdpowiedzUsuńJa już czytam trzeci tom i coraz bardziej zakochuję się w tej serii :D
UsuńTym razem sobie odpuszczę tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńMoże kolejna bardziej przypadnie Ci do gustu :)
UsuńChcę przeczytać tę serie... <3
OdpowiedzUsuńJest genialna, naprawdę XD
UsuńCzuję, że to kompletnie nie moja bajka...
OdpowiedzUsuńI dobrze, jakby wszystkim podobało się to samo, to byłoby nudno :D
UsuńZamówienie już do mnie dotarło z trzema pierwszymi tomami. Teraz tylko czytać :D
OdpowiedzUsuńW takim razie życzę miłej lektury i aż zazdroszczę, że masz jeszcze przed sobą tę historię :D
Usuń