Opowieść o tym, jak pewne oczy świat odczarowały – recenzja "Oczu urocznych" Marty Kisiel
Zaraz po przeczytaniu "Szaławiły" (moje zachwyty nad tym
opowiadaniem możecie przeczytać tutaj) w moje ręce wpadły "Oczy
uroczne" Marty Kisiel. Rzuciłam się na nie jak szalona, nie
mogąc przegapić takiej okazji – Oda Kręciszewska już przy
pierwszym spotkaniu skradła moje serce na równi z dawnymi
mieszkańcami Lichotki i wręcz nie mogłam się doczekać, by móc
znowu przeżyć z nią nowe przygody.
Oda, lekarka, zadomowiła się w swoim nowym domu kupionym w serwisie
aukcyjnym i wybudowanym na pogorzelisku. W jej życiu wiły-szaławiły
na dobre rozpanoszyli się też pies o trzech łapkach, Kuleczka,
czort, który nie ma warunków na bycie diabłem, czyli Bazyl i
pewien dojeżdżający regularnie do napraw i koszenia trawy
płanetnik o imieniu Roch. Ponieważ zbliża się zimowe przesilenie,
najniebezpieczniejszy okres dla istot nie z tego świata, czas wróżb
i walki Dobra ze Złem, Roch stara się przygotować Odę na jego
nadejście. Niestety, twardo stąpająca po ziemi Kręciszewska
opiera się temu ze wszystkich sił. Na dodatek Bazyl zaczyna krążyć
po lesie, w którym grasuje coś lub ktoś niebiezpiecznego,
powodującego u ludzi spore uszczerbki na zdrowiu. A jakby tego było
mało Oda czuje, że dzieje się z nią coś złego, a wokół niej
narasta atmosfera napięcia i niepokoju... Czy przyjaźń w tym
niebezpiecznym okresie przetrwa? I czy świat pozostanie bez zmian
dzięki wile i płanetnikowi, a także pewnemu czortowi?
Rany boskie, jak ja się zakochałam w tej książce! To jest po
prostu cud, miód i orzeszki, a pani Marta po raz kolejny udowadnia,
że jest w swojej szczytowej pisarskiej formie. Fabuła jest tak
dobrze skonstruowana, że nie znajdziemy w niej żadnych dziur.
Zaczyna się z pozoru niewinnie pierwszymi przygotowaniami do świąt
Bożego Narodzenia, a potem stopniowo zaczyna przyspieszać aż do
kulminacyjnego punktu. Każda decyzja bohaterów, każde ich
działanie, ma logiczne uzasadnienie, nawet jeśli w pierwszej chwili
sądzimy zupełnie inaczej. Dopiero w trakcie czytania kolejne
kawałki układanki, jaką skonstruowała Marta Kisiel wskakują na
swoje miejsce, tworząc fascynujacą całość i zostawiając nas z
szeroko rozdziawionymi buziami z wrażenia.
Bohaterowie autorki są również świetnie wykreowani. Oda to twarda
kobieta, nie pozwalająca sobie w kaszę dmuchać i nie uginająca
się w obliczu przeciwieństw losu. Walczy o swoje i wie, czego chce.
Znalazła swoje miejsce na ziemi i nie chce go opuszczać, nawet
wtedy, gdy jej duszę wiły namawia do dalszej wędrówki wyjący
wiatr. Bazyl to mały, pocieszny czort z potężnym tyłozgryzem i
wielką miłością do placków ziemniaczanych. Czytanie jego kwestii
na głos graniczy chyba z cudem, są tak szeleszczące i jestem
naprawdę pełna podziwu dla Marty Kisiel, że wpadła na taką cechę
charakterystyczną dla tej postaci. Bazyl gwarantuje naprawdę sporą
dawkę śmiechu i rozrywki, szczególnie ze swoim nieprzystosowaniem
do spraw życiowych i otaczającej go rzeczywistości. I jest jeszcze
Roch, milczący i odpowiadający półsłówkami, ale zawsze będący
gdzieś obok, dający poczucie bezpieczeństwa i gwarancję, że
pojawi się, gdy tylko będzie potrzebny. Ma on swoje tajemnice,
których nie chce ujawniać Odzie, a w tak niespokojnym okresie jak
dwanaście dni po Bożym Narodzeniu gwarantuje to same kłopoty, oj,
uwierzcie mi. A końcówka książki z nim i Odą po prostu roztapia człowiekowi serce...
Autorka stworzyła nie tylko opowieść z gatunku fantasy z
elementami słowiańskiej mitologii, ale też ciepłą historię o
tym, że każdy w końcu znajdzie swoje miejsce na ziemi i bliskie
sobie osoby. O tym, że przyjaźń może pokonać wszelkie kłopoty i
problemy, jeśli tylko zaufamy temu drugiemu człowiekowi (no, albo
czortowi). O tym, że najważniejsze w życiu jest odkrycie siebie i
bycie temu wiernym, a wszystko się ułoży. Pani Marta wyraża też
swoje zdanie w tak istotnej sprawie, jak obowiązkowe szczepienia w
obliczu szerzących się epidemii chorób, o których już niemal
zapomnieliśmy. Wydaje się, że w książce z gatunku fantastyki coś
takiego powinno kłuć w oczy, ale jest wręcz przeciwnie.
Co ja Wam mogę więcej napisać? Nic, tylko tyle, że jeśli jeszcze
nie czytaliście książek Marty Kisiel, to bierzcie się za nie jak
najszybciej i nadrabiajcie zaległości. A do autorki mam jeden apel:
pani Marto kochana, ja potrzebuję więcej, bo muszę mieć stały
poziom "kiślu" we krwi! ;)
Tytuł: Oczy uroczne
Autor: Marta Kisiel
Cykl: Dożywocie, tom 3
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 320
Rok wydania: 2019
Chciałabym poznać tą autorkę :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto :)
UsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tej autorki i nizbyt ciągnie mnie do jej historii. Może kiedyś się przekonam i sięgnę po jakąś z jej książek.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda mi się Ciebie przekonać kolejnymi recenzjami ;)
UsuńChyba muszę dać kiedyś szansę tej autorce i jej książką
OdpowiedzUsuńKoniecznie :)
UsuńJUż się przyznałam wcześniej, że nie znam tej autorki. Ale coraz bardziej dzięki Tobie chcę poznać!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię przekonałam :D
UsuńAgh! Tyle osób chwali twórczość tej autorki, a ja jeszcze nie poznałam ani jednej jej książki... Muszę to jak najprędzej zmienić. I to koniecznie, bo naprawdę omija mnie doskonała zabawa!
OdpowiedzUsuńU mnie też w planach spotkanie z twórczością tej autorki, może uda się przy okazji, kiedy młodzież będzie ją poznawać, a później okazja do książkowych rozmów. :)
UsuńMusicie koniecznie nadrobić, bo jest co i warto :)
UsuńZatem tytuł już wpada na czytelniczą listę. :)
UsuńSuper, lubię takie informacje ;)
UsuńMam już za sobą dwie książki Kisiel, a właściwej zbiór opowiadań i książeczkę bardziej przeznaczoną dla dzieci. Ta czeka w kolejce i wkrótce będę ją czytać.
OdpowiedzUsuńCzyżbyś mówiła o "Lichu i tajemnicy Niebożątka"? Ja się w niej zakochałam, tak samo jak w serii "Dożywocie" :)
UsuńTak! I wczoraj wieczorem skończyłam "Oczy uroczne"... Mamuniu, to było takie cudowne! Aż mam kaca po tej książce 💋
UsuńOczywiście, że było cudowne, wiem o tym sama aż za dobrze :D Książka jest po prostu genialna, a autorka zaszalała dokumentnie ;)
UsuńUwielbiam! Oczy uroczne pdoobały mi się najbardziej ze wszystkich ksiażek Marty Kisiel, jakie do tej pory przeczytałam. Rozbrajające, urocze, a przy tym podszyte przesłaniem i dreszczem niepokoju. Nie da się pomylić tego stylu z żadnym innym :D
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
W moim prywatnym rankingu chyba też są na pierwszym ojcu, ale zastanawiam się, czy jednak nie biją się z "Dożywociem" ;)
UsuńSeria, która klimatycznie mogłaby spodobać się mojej młodzieży, kolejny tytuł chętnie podrzucę jej pod rozwagę. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że młodzieży się spodoba :)
UsuńMnie też Oczy uroczne urzekły :) A najbardziej Bazyl <3 Jego wada wymowy jest genialna i kiedy czytałam dialogi z nim, chichrałam się przez cały czas :D
OdpowiedzUsuńI placzki. Placzki były żabójcze :D
UsuńPowiem Ci szczerze, że ja przy Bazylu wymiękam, nawet bardziej niż przy Lichu ;)
Jestem oczarowana tą książką. Ogólnie jestem fanką pani Marty i jestem strasznie szczęśliwa, że będzie miała spotkanie autorskie w moim mieście :D Z resztą to już będzie drugi raz, kiedy osobiście spotykam autorkę :D
OdpowiedzUsuńTeż się z nią widziałam, na Pyrkonie w zeszłym roku, i mało zawału nie dostałam, jak powiedziała, że czytała moją recenzję "Dożywocia" :D Samą autorkę uwielbiam, jej książki też, mogłabym to czytać na tony :)
UsuńNigdy nie czytałam nic tej autorki, ale widzę recenzje tej książki po raz kolejny... tak zachwalacie wszyscy, że aż muszę sięgnąć :D
OdpowiedzUsuńI to jak najszybciej, moja droga, jak najszybciej :D
UsuńStaram się... naprawdę się staram tego nie napisać, bo to już nudne, brzmi spamowo i za chwilę będę miała przez to usuwane komentarze, ale no... Ehh! No nie znam twórczości pani Kisiel, ale bardzo - bardzo, bardzo - chciałabym to wreszcie zmienić. Te wszystkie pozytywne recenzje sprawiają, że łapią mnie wyrzuty sumienia, że jestem tak zacofana... :D
OdpowiedzUsuńW takim razie należy jak najszybciej to możliwe nadrobić, żebyś już nie była "zacofana" :) Te książki są naprawdę świetne, można się przy nich pośmiać i nieźle ubawić ;)
UsuńJejku, to już chyba 10 recenzja Kisiel, jaką dzisiaj czytam - i wciąż, mimo wielu pochwał, mam w sobie wewnętrzną blokadę.
OdpowiedzUsuńMoże to kwestia po prostu nadmiaru recenzji, jakie czytasz? Ja też tak miewam, że im więcej recenzji pozytywnych się naczytam, tym bardziej się blokuję na dany tytuł...
UsuńZ tym poziomem "kisielu" we krwi jest coś na rzeczy. 🤣 No i Bazyl mnie całkowicie kupił i teraz toczy się równa walka o palmę pierwszeństwa z Lichem. 🤣
OdpowiedzUsuńTo widzę, że nie tylko ja mam problem z tym, kto jest lepszy: Liszko czy Baszyl :D
UsuńTa okładka jest hipnotajzing! :D Już któryś raz widzę ją w sieci i za każdym przykuwa mój wzrok. Opisałaś książkę tak, że przez chwilę musiałam się zastanowić, czy to pozycja dla dzieci - a przynajmniej tak to odebrałam. To nic złego, oczywiście, tylko zasiało się we mnie ziarenko wątpliwości :) W każdym razie na pewno sięgnę po nią, kiedy tylko będę mieć okazję. Kusi mnie i kusi, a jeszcze nic nie czytałam tej autorki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ten tytuł jest stanowczo dla starszego czytelnika, ale dla dzieci znajdzie się od pani Marty "Małe Licho i tajemnica Niebożątka", które też gorąco polecam (chociaż dzieci nie mam :D).
UsuńOstatnio głośno jest o tym tytule, jak i o samej autorce. Ale jakoś mi z nią nie po drodze. Mam mnóstwo innych książek do nadrobienia i po tą raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńZnam z autopsji ten moment w życiu, kiedy człowiek musi wybierać, co czytać, bo tyle książek do nadrobienia ma na półkach i w głowie :)
UsuńO matko, ale że to już III tom? Nie no ja tu byłam przekonana o jednotomówce. Wszędzie widzę tą książkę. Wszyscy się nią zachwycają. Słynę z tego, że nie po drodze mi z książkami, które cieszą sier dobrą opinią innych.
OdpowiedzUsuńAno, trzeci, trzeci, aczkolwiek bez znajomości pozostałych dwóch i opowiadania "Szaławiła" też można po tę książkę sięgnąć. U mnie też się często ostatnimi czasy załącza ten syndrom, że to, co wszyscy lubią, ja krytykuję. Może to zwykła przekora? ;)
UsuńWidziałam tę książkę w zapowiedziach, ale nie byłam świadoma, że to już trzeci tom serii, więc mam sporo do nadrobienia. Kuszą do tego przychylne opinie i z pewnością w końcu im ulegnę. Charakterystyczni bohaterowie, których tworzy autorka z pewnością skradną również moje serce.
OdpowiedzUsuńMożesz spokojnie czytać bez znajomości poprzednich tomów, ta książka obroni się jako pojedyncza historia :)
UsuńJestem w trakcie czytania tej książki i muszę powiedzieć, że już uwielbiam ! ;*
OdpowiedzUsuńJest fantastyczna i w ogóle genialna :D
UsuńTak zgadzam się z tym, po przeczytaniu muszę powiedzieć, że naprawdę mnie urzekła. Czekam na kolejne jej książki i jestem w trakcie nadrabiania zaległych ;)
UsuńMnie też jeszcze zostało kilka książek Kisiel do nadrobienia, ale wciąż ich unikam - nie dlatego, że nie mam ochoty, a po prostu wiem, że potem będę miała ciężkiego kaca książkowego :D
UsuńZgadzam się w całej rozciągłości, świetnie się czyta i w dodatku ze względu na fabułę i bohaterów to bez dwóch zdań najlepsza książka tej autorki!
OdpowiedzUsuńDokładnie to samo o niej pomyślałam, jak już czytałam :D
UsuńJestem ciekawa jak ja odebrałabym tą książkę, bo mnie bardzo zaciekawiła recenzja. Do tego hipnotyzująca okładka!
OdpowiedzUsuńOkładka jest cudowna, mogę się na nią patrzeć godzinami :)
UsuńTen tytuł dużo razy widziałam (była spora jego promocja w mediach), ale nie trafiła jakoś do mnie informacja, że to kolejny tom cyklu XD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Zakładka do Przyszłości
Można go czytać jako kolejną część cyklu, a można czytać osobno, też się obroni :)
Usuń