Zima, w trakcie której można odnaleźć wiosnę – recenzja "Lodowego smoka" George'a R. R. Martina


Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jako dzieci, skąd biorą się zmiany pór roku? Mnie zdarzało się to nie raz i nie dwa jak zapewne wielu dzieciom. Nie sądzę jednak, by wiele maluchów wpadło na to, że zimę sprowadza na świat lodowy smok, ziejący lodem i mrozem, jak to przedstawia George R. R. Martin.

Waleczny zakon pokonany przez politykę – recenzja "Templariuszy. Rozkwit i upadek zakonu świętych wojowników" Dana Jonesa


O wyprawach krzyżowych i zakonach rycerskich słyszał każdy już chyba w szkole podstawowej. Jeden z nich, Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zwany potocznie zakonem krzyżackim na stałe wpisał się w też naszą rodzimą historię. Jednak to wokół innego, konkurencyjnego zakonu powstało mnóstwo mitów i przekłamań – wokół templariuszy. Zaryzykuję nawet twierdzenie, że przez swoją historię, rycerze świątyni stali się najbardziej rozpoznawalnym zakonem i bez mała symbolem krucjat na tereny zajęte przez muzułmanów w średniowieczu.

Czytelnicze podsumowanie czerwca + nowości w biblioteczce

Lato zawitało do nas w pełni, o czym daje znać temperatura za oknem i prażące dzień po dniu słońce. A takie warunki atmosferyczne, przynajmniej u mnie, kompletnie nie idą w parze z chęcią do czytania. Gdy słupek rtęci na temperaturze przekracza 25 stopni, zaczynam przechodzić w stan umierania i najchętniej zwinęłabym się w kłębek w lodówce... No, ale cóż – żyć jakoś trzeba, więc zobaczmy, jak wyglądał mój czytelniczy czerwiec.

Bieszczady, klątwa i pewien morderca – recenzja "Jednej krwi" Stefana Dardy


Co by było, gdyby kazirodztwo prowokowało klątwę? Co by było, gdyby nawet dalsza rodzina mogła się nią zakazić? I gdyby zarażony po kilku dniach wstawał z grobu, by ugasić swoje pragnienie? Tego nie wie nikt i, na szczęście, raczej się nie uzyskamy odpowiedzi na te pytania, ale kto wie, co czai się w Bieszczadach...

Na początku był Chaos... i jest dalej – recenzja "Nieuporządkowanego życia planet" Paula Murdina

Jeszcze jakiś czas temu, gdyby ktoś namawiał mnie do sięgnięcia po książkę z zakresu nauk ścisłych, do jakich należą choćby fizyka czy astronomia, to pogoniłabym mu kota. Z wiekiem jednak człowiek dojrzewa do pewnych tematów i teraz z ogromną chęcią i ciekawością sama wybieram jako lektury książki popularnonaukowe z tych dziedzin. Dlatego też zachęcona opisem, sięgnęłam po Nieuporządkowane życie planet autorstwa Paula Murdina, chcąc dowiedzieć się czegoś nowego o naszym kosmosie.