Przekleństwo błogosławieństwem - recenzja "Wilczej księżniczki" Adrianny Biełowiec

Jak to mawiają – do trzech razy sztuka. Po ostatniej lekturze książki Adrianny Biełowiec byłam nieco zawiedziona, bo książka w ogóle mi nie odpowiadała, a nawet trochę znudziła. Postanowiłam jednak, że dam autorce kolejną szansę, bo a nuż mnie zaskoczy i książka jednak przypadnie mi do gustu. Dlatego, mając w sumie niewysokie oczekiwania, sięgnęłam po lekturę Wilczej księżniczki, tym bardziej że opis z okładki całkiem przypadł mi do gustu.

Co zrobisz, gdy Los da Ci kolejną szansę? - recenzja "Czwartej szansy" Adrianny Biełowiec


Po całkiem miłej przygodzie z Death Bringerem stwierdziłam, że warto zaryzykować i sięgnąć po kolejną książkę Adrianny Biełowiec. Oczywiście, znowu jest to science-fiction, ale jest to też taka wersja tego gatunku, że nie mam z nią większego problemu i czyta mi się to naprawdę dobrze. A poruszana w tej książce tematyka akurat całkiem przypadła mi do gustu, co też Wam zaraz przybliżę.

"Świat byłby niepełny, gdyby żyli na nim sami zwyczajni ludzie..." - recenzja "Małego Licha i tajemnicy Niebożątka" Marty Kisiel

Rany boskie, jak ja na tę książkę czekałam! Jak tylko dowiedziałam się, że we wrześniu będzie jej premiera i że na jej kartach znowu spotkam Romańczuka, Licho i całą tę pokręconą ferajnę, to byłam pewna, że kupię i nie odpuszczę, póki nie przeczytam. I co ja Wam mogę więcej powiedzieć? Małe Licho... to książka napisana dla dzieci, ale gwarantuję Wam, że będą się przy niej świetnie bawić również starsi czytelnicy. Jeśli chcecie się dowiedzieć, dlatego tak myślę, to czytajcie dalej. :)

Prawda nie zawsze wyzwala - recenzja "Przepaści" Michelle Paver

Himalaje to chyba jedno z najpiękniejszych pasm górskich na świecie. Białe szczyty pokrytych wiecznym śniegiem gór odbijają światło słoneczne na tle błękitnego nieba. Jestem niemal pewna, że każdy z Was chociaż raz marzył o tym, by stanąć u podnóża tych gór i podziwiać ich piękno. Muszę się jednak Wam do czegoś przyznać – dla mnie te góry są tak samo piękne, jak i niebezpieczne. I szczerze podziwiam tych, którzy podejmują się wspinaczki na liczące kilka tysięcy metrów szczyty, by tylko na chwilę stanąć na ich wierzchołku i znowu zejść, w mrozie, przy braku tlenu i w skrajnie wyczerpujących warunkach. Dzięki uprzejmości Kasi z Kącika z Książką, która zorganizowała book tour z książką Przepaść Michelle Paver, miałam przyjemność wziąć udział w jednej z takich wypraw i chciałam dzisiaj podzielić się z Wami moimi wrażeniami po lekturze.

Każdy z nas ma wybór – recenzja "Grzechu zaniechania" Małgorzaty Rogali

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, czy stawiane przez psychologów i psychiatrów diagnozy są trafne? Czy to nie jest po prostu tylko nabieranie naiwnych pacjentów i zachęcanie ich do uczęszczania na kosztowne terapie, do łykania tabletek? No właśnie, mnie też to nie raz i nie dwa przeszło przez myśl. Dlatego byłam ciekawa, jak też przedstawi ten problem Małgorzata Rogala w swojej książce Grzech zaniechania, którą miałam przyjemność przeczytać w ramach book touru organizowanego przez Kasię z bloga KoniecznieBibliotecznie. I powiem Wam szczerze, że diagnozy: współczesnej psychiatrii i współczesnego wychowywania dzieci w Grzechu zaniechania nie nastrajają zbyt optymistycznie...

Śledztwo, które jest "nieprawdopodobne jak narodowy budżet" – recenzja "Kręgów" Zbigniewa Zborowskiego

Kryminały to jeden z moich ulubionych gatunków literackich. Uwielbiam zgłębiać podrzucane mi przez autora ślady, domyślać się tajemnic i rozwiązywać zagadki. A największą satysfakcję sprawia mi moment, kiedy wpadnę na rozwiązanie sprawy, zanim wszystko wyjaśni mi autor w zakończeniu. Dlatego też, mając okazję, nie wahałam się i sięgnęłam po lekturę Kręgów Zbigniewa Zborowskiego, tym bardziej że było to dla mnie pierwsze spotkanie z tym autorem. Ciekawi, jak wypadło? Jeśli tak, to czytajcie dalej! :)

Podróżując w przyszłość i poznając Wszechświat – recenzja "Death Bringera" Adrianny Biełowiec

Na początek muszę Wam się do czegoś przyznać. Nie znoszę science-fiction i unikam go jak diabeł wody święconej. Po tym, jak przeczytałam Opowieści o pilocie Pirxie Stanisława Lema, zraziłam się nader skutecznie do tego gatunku. Tym bardziej że jestem osobą kompletnie nietechniczną i mam problem z oswojeniem tego całego żargonu z powieści sci-fi i mnie on przeraża. Stwierdziłam jednak, że czas najwyższy oswoić demony i wyjść ze swojej strefy komfortu, co skończyło się tym, że zgłosiłam się do recenzji książki Death Bringer Adrianny Biełowiec, gdy sama autorka szukała chętnych. Jeśli więc jesteście ciekawi, czy udało mi się obłaskawić chociaż trochę tego demona, to zapraszam do recenzji!