Małe miasteczko niełatwo dzieli się swoimi tajemnicami – recenzja "Miasteczka Surrender" Caleba Carra


Thrillery i kryminały przyciągały mnie do siebie, odkąd pamiętam. Uwielbiam zgłębiać tajniki ludzkiego umysłu i chodzić tymi krętymi ścieżkami człowieczej psychiki. Dlatego po lekturze fantastycznego Alienisty Caleba Carra, z wielką ciekawością sięgnęłam po jego inną książkę – Miasteczko Surrender, która okazała się kolejnym strzałem w dziesiątkę.

Powrót do domu to tylko początek jej drogi – recenzja "Królowej cieni" Sarah J. Maas

Ostatnimi czasy obserwuję dyskusje na Facebookowych grupach dotyczące twórczości Sarah J. Maas. I z tego, co zauważyłam, to jej czytelnicy dzielą się na tych, co ją kochają i na tych, co jej nienawidzą. Sama wciąż nie wiem, ku której stronie bardziej się skłaniam. Jestem w połowie swojej przygody ze Szklanym Tronem i... Cóż, sami przeczytajcie, co sądzę o tomie czwartym tej historii.

Indianie, kowboje i spęd bydła – recenzja "Na południe od Brazos" Larry'ego McMurtry'ego


Kiedy byłam dużo młodsza (i pisząc dużo, mam na myśli ponad 15 lat) pasjami oglądałam serial Doktor Queen w telewizji. To było moje pierwsze spotkanie z Dzikim Zachodem i klimatem westernowym. A potem przyszły książki Karola Maya o Winnetou i Old Surehandzie, którymi się zaczytywałam. I nagle, jakby nożem uciął, całkowicie zapomniałam o tych klimatach. Owszem, zdarzało mi się obejrzeć jakiś film-western, jak chociażby bardzo przeze mnie lubiane Rio Bravo, ale po książki nie sięgałam. Aż w moje ręce wpadła opasła księga od wydawnictwa Vesper – Na południe od Brazos i przepadłam w niej kompletnie.

Lotos musi płonąć! – recenzja "Bratobójcy" Jaya Kristoffa

Pierwszy tom trylogii Wojny Lotosowej porwał mnie i wciągnął bez reszty. W życiu nie podejrzewałabym, że steampunk i to na dodatek z akcją osadzoną w Japonii tak mi się spodoba! Tancerze burzy byli czymś, co całkowicie mnie oszołomiło w zeszłym roku i byli też tytułem, który znalazł się w absolutnej czołówce the best of the best za 2019 rok. Możecie o tym wszystkim poczytać tutaj. Z tych wszystkich powodów z pewnym drżeniem serca sięgałam po drugi tom, bojąc się sławetnej klątwy. Czy te obawy były uzasadnione? Cóż, przekonacie się, czytając dalej.

Czytelnicze podsumowanie stycznia + nowości w biblioteczce


Chyba się powtórzę, ale – jakże ten czas pędzi! Wydaje się, że dopiero co pisałam podsumowanie zeszłego roku, że był Sylwester, a tu, proszę, już się skończył pierwszy miesiąc 2020 roku i mamy praktycznie połowę kolejnego. Zaczynam odnosić wrażenie, że czas przecieka mi przez palce i zupełnie nad nim nie panuję, nieważne, jakbym się starała i co zrobiła. Zegarek gna do przodu jak szalony, a ja robię wszystko, co w mojej mocy, żeby go powstrzymać... Cóż, chyba z tym nie wygram i muszę się z tym pogodzić, i nauczyć żyć jak najlepiej. I, oczywiście, jak najwięcej czytać!

Licz się z problemami, gdy stworzysz nowego boga – recenzja "Kłamcy 2.8. Papieża sztuk" Jakuba Ćwieka


Z niektórymi bohaterami potrafimy zżyć się jak z przyjaciółmi. Ja mam tak z Lokim z Kłamcy od Jakuba Ćwieka. Polubiłam szczerze tego skubańca i wyrachowanego drania, a jego poczucie humoru nieodmiennie mnie bawi do łez. Dlatego długo nie wytrzymałam od poprzedniego tomu, by nie sięgnąć po kolejny tom jego przygód. I tym razem między tymi fantastycznymi okładkami znalazłam pełnoprawną powieść ze świata Kłamcy.

Uciekając przed dziedzictwem... znalazła siebie – recenzja "Dziedzictwa ognia" Sarah J. Maas


Tak to już jest z tymi seriami – zaczyna się je czytać, a potem odkłada na jakiś czas, jeśli nie ma się na półkach wszystkich tomów. Prędzej czy później jednak wraca się do nich, by znowu zobaczyć się z dawno niewidzianymi bohaterami... I właśnie dopadła mnie taka chwila, gdy usiadłam do kontynuacji przygody ze Szklanym Tronem i Sarah J. Maas. Ciekawi, czy kolejny tom był lepszy w moim mniemaniu od poprzednich? No, to już spieszę z odpowiedzią.