Czytelnicze podsumowanie czerwca + nowości w biblioteczce
Lato zawitało do nas w pełni, o czym daje znać temperatura za
oknem i prażące dzień po dniu słońce. A takie warunki
atmosferyczne, przynajmniej u mnie, kompletnie nie idą w parze z
chęcią do czytania. Gdy słupek rtęci na temperaturze przekracza
25 stopni, zaczynam przechodzić w stan umierania i najchętniej
zwinęłabym się w kłębek w lodówce... No, ale cóż – żyć
jakoś trzeba, więc zobaczmy, jak wyglądał mój czytelniczy
czerwiec.
W ostatnim miesiącu pierwszego półrocza 2020 roku przeczytałam 6
książek. Stron nie wyszło jakoś specjalnie dużo, bo 1 338, ale
to dlatego, że cztery z sześciu przeczytanych przeze mnie pozycji
miały mniej niż dwieście stron. Cóż, i takie miesiące się
zdarzają. Przeczytane przeze mnie książki to:
- Lodowy smok – George R. R. Martin (5/5) - recenzja
- Zgasić Słońce. Szpony Smoka – Robert J. Szmidt (4/5) - recenzja
- Upiorne opowieści po zmroku – Alvin Schwartz (2,5/5) - recenzja
- Więcej upiornych opowieści po zmroku – Alvin Schwartz (2,5/5) - recenzja
- Kolejne upiorne opowieści po zmroku. Historie, które mrożą krew w żyłach – Alvin Schwartz (3/5)
- Nieuporządkowane życie planet – Paul Murdin (4,5/5) - recenzja
Jak widać, trafiła mi się jedna książka dla dzieci, jedna
fantastyka, aż trzy horrory i na koniec książka popularnonaukowa z
zakresu astronomii. Dość zróżnicowana tematyka, nie da się
zaprzeczyć. Oceny też różne, bo mamy prawie cały przekrój skali
– niestety, najsłabiej wypadł Alvin Schwartz i jego Upiorne
opowieści po zmroku oraz ich kontynuacje. Wszystkie trzy książki
okazały się być nie do końca tym, czego się po nich
spodziewałam. Nieuporządkowane życie planet to fascynująca
książka, która zabiera czytelnika w podróż po naszym układzie
planetarnym, pozwalając poznać chociaż częściowo jego sekrety.
Zgasić Słońce. Szpony Smoka to alternatywna wersja historii
I wojny światowej, w którą to są zamieszane po stronie japońskiej
smoki i siły nie z tej ziemi. A Lodowy smok od George'a R. R.
Martina to krótka historia dla dzieci, która aż się prosi o
większe rozwinięcie; już dawno tak nie żałowałam, że
skończyłam czytać jakąś książkę – został mi po niej
ogromny niedosyt.
A teraz aktualizacja stanu mojej biblioteczki, który jest opłakany
– półki już dawno się skończyły, zaczynam budować Wieżę
Eiffela na środku mieszkania z książek. W pierwszej kolejności
dotarły do mnie, dzięki uprzejmości wydawnictwa Vesper, Wyspa
dr. Moreau H. G. Wellsa i Sprzedaliśmy nasze dusze
Grady'ego Hendrixa. O jednym i drugim tytule czytałam już kilka
pochlebnych opinii, więc jestem ciekawa, czy i mi przypadną do
gustu.
Od wydawnictwa Videograf otrzymałam do recenzji Jedną krew
Stefana Dardy – powieść grozy, po której przeczytaniu dochodzę do wniosku, że dam jeszcze drugą szansę autorowi - mam wobec tej historii dość
ambiwalentne uczucia. Nie przekonał mnie do siebie
główny bohater, a jednocześnie narrator w tej historii, a o innych moich wrażeniach możecie poczytać tutaj.
Wydawnictwo Muza uszczęśliwiło mnie Nieuporządkowanym życiem
planet Paula Murdina, o którym mieliście już okazję
przeczytać w ostatniej recenzji. Jeśli nie, to zapraszam do lektury
pod tym linkiem.
Ponieważ mój związek z Sarah J. Maas nosi status to
skomplikowane przy lekturze Szklanego Tronu, postanowiłam dać
autorce jeszcze szansę na zaskoczenie mnie czymś w doroślejszej
wersji. I tym sposobem trafiło do mnie, dzięki uprzejmości
wydawnictwa Uroboros, Księżycowe Miasto, a właściwie to
oba jego tomy. Zobaczymy, czy tym razem autorka mnie do siebie
przekona.
Dom Wydawniczy Rebis dla odmiany uradował mnie paczką z trzema
tytułami: Druciarzem Galaktyki Philipa K. Dicka, Gwiazdy
moim przeznaczeniem Alfreda Bastera i Sokołem spartańskim
Conna Igguldena. Dwie pozycje z gatunku fantastyki i jedna
powieść historyczna, co daje całkiem interesującą mieszankę
gatunkową.
I na koniec zakupy własne. W Antykwariacie Dyszka na Facebooku
kupiłam po super niskiej cenie trzy tomy Gar'Ingawi. Wyspa
szczęśliwa Anny Borkowskiej – czytałam już jakiś czas temu
opinie o tych książkach i jestem bardzo ciekawa, czy mnie również
się spodobają. Do tego dochodzi druga książka Bohdana
Baranowskiego Pożegnanie z diabłem i czarownicą – jeszcze
nie czytałam W kręgu upiorów i wilkołaków, ale liczę na
dobrą, dokształcającą lekturę. I w promocji na Empiku udało mi
się za pół ceny kupić Niesamowite budowle Michała
Gaszyńskiego. Wizualnie książka przedstawia się genialnie, mam
nadzieję, że i treść mnie nie zawiedzie.
Trochę tych książek się nazbierało w tym miesiącu, więc zmykam
je czytać. Dajcie znać, jak tam Wasz czerwiec i co ciekawego
przeczytaliście w ciągu tego miesiąca! :)
Ooo, piękności :) Zwłaszcza te od Wydawnitw Vesper i Rebis :)
OdpowiedzUsuńMamy bardzo zbliżony gust czytelniczy. "Zgasić słońce" aktualnie czytam. "Jedną krew" Dardy już przeczytałam i bardzo mi się podobała. "Dom Ziemi i Krwi" stoi na półce, czekając na swoją kolej. :) Gratuluję udanego miesiąca i życzę Ci więcej miejsca na półkach! :D
OdpowiedzUsuńTobie od upałów odechciewa się czytania, a ja jestem ciepłolubna i upały kocham. Ożywam w tym czasie i czuję, że mogłabym góry przenosić. Potrafię całymi dniami czytać lub uczyć się języków.
OdpowiedzUsuńNiektóre z tych tytułów i mnie cieszyły czytelniczo, a Niesamowite budowle chętnie bym poznała. :)
OdpowiedzUsuńSame dobroci. :) Jestem ciekawa książek Maas, bo już tyle osób się nimi zachwyca, ale chętnie zajrzałabym też do Twoich nabytków od wyd. Vesper. Co do liczby przeczytanych stron to i tak więcej niż ja - od dwóch miesięcy męczę jedną książkę, po drodze wpadły może 2 audiobooki. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Owocnego czytania i oczywiście później pisania dla nas recenzji.
OdpowiedzUsuń