Czytelnicze podsumowanie lutego
Rany
boskie, jak ten czas leci! Ani się obejrzałam, a tu już zaczął
się marzec. Jeśli ten rok dalej mi tak szybko będzie upływał, to
chyba nie zdążę się nawet zorientować, kiedy się skończy. Przy
okazji powinnam Wam wszystkim podziękować – na blogu stuknęło
mi 10 tysięcy wyświetleń. Szczerze Wam powiem, że w życiu nie
spodziewałam się, że tak szybko się to stanie, ale bardzo Wam
wszystkim za to dziękuję i liczę, że będziecie tu nadal
zaglądać!
W
ciągu tych ledwo czterech tygodni zdążyłam przeczytać sześć
książek, czyli łącznie 2 016 stron. Wow! Właśnie sama się
zdziwiłam takim wynikiem. Niby tylko 28 dni miesiąca, a udało mi
się przeczytać aż tyle lektur. Jakby tego było mało, to trafiło
mi się pięć bardzo dobrych książek i jeden średniak. Wynika z
tego, że bardzo dobrze udało mi się dobrać lektury. A były to:
- Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach? - Philip K. Dick (4/5) - recenzja
- Zwiastun burzy – Bernard Cornwell (5/5) - recenzja
- Wieża milczenia – Remigiusz Mróz (3/5) - recenzja
- Szaławiła – Marta Kisiel (5/5) - recenzja
- Więzy krwi – Maja Lidia Kossakowska (5/5) - recenzja
- Oczy uroczne – Marta Kisiel (5/5) - recenzja
Poza Mrozem, który średnio mnie zafascynował, wszystkie książki
były naprawdę świetne i czytałam je z ogromną satyfakcją.
Recenzje już się piszą, bo poza Zwiastunem burzy żadnej
jeszcze na bloga nie wrzuciłam, ale możecie się ich spodziewać tu
lada dzień.
Plany czytelnicze na ten miesiąc to, na chwilę obecną, już przeze
mnie czytane Grzechy imperium Briana McClellana, potem pewnie
kolejny tom Wojen Wikingów Cornwella. Zamierzam jeszcze przeczytać
Tajemnicę Diabelskiego Kręgu Anny Kańtoch i, jeśli czas
pozwoli, to sięgnę po Katedrę Marii Panny Victora Hugo.
Czeka mnie zaczytanuy miesiąc, pod warunkiem, że te plany wypalą!
:)
A jak tam u Was miniony miesiąc się przedstawia? :)
Luty, podobnie jak styczeń, okazały się bardzo łaskawe dla pasji czytania, wiele przygód czytelniczych udało mi się przeżyć, a to bardzo cieszy. :)
OdpowiedzUsuńTo tak, jak u mnie :)
UsuńMróz i Kisiel to autorzy ostatnio ulubieni przeze mnie ;)
OdpowiedzUsuńMróz mnie średnio zachwycił, ale Martę Kisiel uwielbiam i jestem zakochana w jej twórczości :)
UsuńFajny stosik :) chociaz nie znam niestety żadnej z tych książek...
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić? ;)
UsuńJa w lutym przeczytałam cztery książki, co dla mnie jest sporym wyczynem, bo bywają takie miesiące, gdzie nie jestem w stanie cokolwiek ruszyć. Po prostu człowiek widzi ten wyścig szczurów, kto więcej przeczyta i już mu się wszystkiego odechciewa. Czasami lepiej skupić się na mniejszej ilości, znacznie głębiej zapoznać się z ich fabułą i zanalizować czy to, co jest zawarte w powieści, ma jakikolwiek sens. I widzę, że u Ciebie tylko jedna wypada słabiej od reszty, ale dzięki pozostałym można powiedzieć, że luty – pod kątem czytelniczym – rzeczywiście udany. ;)
OdpowiedzUsuńMoim takim standardem są cztery książki w miesiącu i większa ilość zawsze mnie cieszy. Nie uznaję żadnego ścigania się w imię idei kto więcej, szybciej, lepiej - wolę czytać w swoim tempie. :)
UsuńRównież wolę czytać w swoim tempie, ale kiedy widzi się te wyścigi szczurów, to aż łapię się za głowę. Gdzie tu jest radość z delektowania się z lektury, skoro ktoś pędzi na łeb, na szyję? Aż ciekawi mnie, ile z tych książek zapamiętali... ;)
UsuńTo prawda, niektórzy pędzą, jakby to był jakiś konkurs, kto więcej i jak najszybciej :) Dla mnie takie podejście jest bez sensu i nie mam zamiaru brać udziału w takich wyścigach... :)
UsuńŁadny wynik a co ważniejsze ładne oceny. Ja też sobie zaplanowałam listę lektur na marzec, ale codziennie zmieniam kolejność, a to przyszła nowa książka, a to byłam w bibliotece... Pora przestawić się na spontaniczny wybór lektur a nie listę :)
OdpowiedzUsuńMoje listy są tylko teoretyczne, bo czasami po prostu nie mam ochoty na daną lekturę i sięgam po inną. To bardziej lista propozycji, a nie sztywne wytyczne. :)
UsuńSuper podsumowanie miesiaca, ja mialam jakis zastuj czytelniczy od grudnia
OdpowiedzUsuńCzasem takie zastoje się trafiają, ważne, żeby w końcu ruszyć z miejsca :)
UsuńŻadnej z tych książek nie znam i raczej nie mam w planach... no może na "Oczy uroczne" bym się zdecydowała. U mnie luty z wynikiem 8 książek, więc jestem zadowolona. :)
OdpowiedzUsuń"Oczy uroczne" koniecznie trzeba przeczytać, to chyba moja ulubiona książka z zeszłego miesiąca :)
UsuńBardzo fajny miesiąc i czekam na opinię o Grzechy imperium Briana McClellana. :D
OdpowiedzUsuńZaczytanego marca! :D
Dziękuję i wzajemnie! Z lekturą "Grzechów..." aktualnie trochę utknęłam, ale obiecuję wrzucić recenzję najszybciej, jak to możliwe :)
Usuń"Katedra Marii Panny" jest u mnie na stosiku, ale wciąż na samym dnie. Ale kiedyś na pewno przeczytam, zwłaszcza, że obecnie to ukochana książka mojego crusha, więc mam motywację.
OdpowiedzUsuńJa już raz ją czytałam i się zakochałam w tej historii, ale chcę sobie odświeżyć, żeby móc też napisać recenzję na bloga :)
UsuńZgadzam się! Czas po prostu ucieka 😵 niedawno był Sylwester, a już jesteśmy po Popielcu! Całkiem udany miesiąc masz za sobą 😍
OdpowiedzUsuńTen czas tak pędzi, że ja nie nadążam po prostu :) A miesiąc faktycznie udany :)
UsuńJa ostatnio ciągle sobie przypominam o tym, jak ten czas szybko leci, zwłaszcza kiedy wydaje się, że niedawno się o czymś rozmawiało, a tak naprawdę miało to miejsce ROK TEMU! Ale jak to mówią "szczęśliwi czasu nie liczą". :P
OdpowiedzUsuńGratuluję wybicia 10 000 wyświetleń! Swoją drogą widzę, że i Tobie nie bardzo działa ten licznik, mnie też się już od jakiegoś czasu nie wyświetla, wiesz może co jest tego przyczynom? ;)
Na Google Chromie, na którym przeglądam bloga wszystko mi się normalnie wyświetla. Masz zainstalowane jakieś wtyczki blokujące reklamy? Czasami przez takie wtyczki blogger świruje :)
UsuńO kurczę, ale babola popełniłam, nie wiem co ja w głowie miałam, oczywiście miało być "przyczyną"! :P
UsuńW sumie możesz mieć rację, bo na telefonie wyświetla się poprawnie. ;)
Haha, każdemu może się zdarzyć taki babol ;)
UsuńGratuluję wyników! Ja przy moim dziecku mogę tylko pomarzyć o 6 książkach :) max 3 to już coś :)
OdpowiedzUsuńJa mam tylko trzy koty, więc na razie mogę czytać ile dusza zapragnie :)
UsuńSagi o wikingach Ci zazdroszczę, chcę ją kiedyś przeczytać :D
OdpowiedzUsuńJuż lecę z lekturą trzeciego tomu i jestem coraz bardziej zakochana w tej serii :)
UsuńPociesz się tym, że luty był krótki chociaż jakby nie patrzeć mamy niemal już połowę marca 😱
OdpowiedzUsuńNo właśnie, kiedy to minęło?! XD
UsuńGratuluję świetnego wyniku! Z Twojej listy chciałabym przeczytać książkę: "Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?"
OdpowiedzUsuńJak to mawiam, ryje beret ta książka, ale czytało mi się ją przednio :)
UsuńZ wymienionych książek niczego nie czytałam. Luty minął mi nawet dobrze jeżeli chodzi o czytanie. Nie za wiele czytała, ale za to raczej się nie zawiodłam na żadnej z przeczytanych książek :)
OdpowiedzUsuńI to jest najważniejsze, żeby się cieszyć każdą lekturą :)
UsuńKoło pięciu książek, w tym jedna recenzencka ;) A reszta to od tak poczytana ;) Chyba z resztą na zapas, bo na razie siedzę w recenzjach :P
OdpowiedzUsuńTy mi nawet nic nie mów o siedzeniu w recenzjach, ja się wciąż ze swoich wygrzebać nie mogę, chociaż robię ile się da w tym temacie :D
UsuńWidzę że Kisiel i Kossakowska rządzą! Musze się za nich zabrać w wolnej (hehehe) chwili.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że rządzą, uwielbiam obie te panie :D
UsuńBlade runnera to muszę przeczytać. Jestem oczarowana filmami!
OdpowiedzUsuńA ja jestem już po książce i sama nie wiem, czy mi się podobało, czy nie :D Ale filmów jeszcze nie oglądałam, zobaczymy, czy też mi się spodobają :)
Usuń