Gdy starsza pani nie potrafi powstrzymać swojego wścibstwa – recenzja "Kółko się pani urwało" Jacka Galińskiego
Szczerze mówiąc, gdy zobaczyłam ten tytuł, zgłupiałam. Bo kto
normalny daje taki tytuł kryminałowi? Mając jednak możliwość,
dzięki uprzejmości Kasi z Bibliotecznie, przeczytania tej książki,
nie byłam w stanie odmówić. Nastawiona na sporą ilość dobrej
zabawy, usiadłam rano do lektury... A wieczorem odłożyłam na
biurko przeczytaną w całości książkę!
Pani Zofia Wilkońska to emerytowana nauczycielka, która żyje
samotnie w mieszkaniu w starej kamienicy w Warszawie. Jej syn mieszka
z żoną i swoim synem w drugiej części miasta, a mąż przepadł –
wyszedł jednego dnia z domu i już nie wrócił. Kamienica, w której
zamieszkuje starsza pani, jest też siedzibą innych lokatorów:
faceta bez nogi, upierdliwego i nader wścibskiego sąsiada, młodego
małżeństwa z dzieckiem. Gdy któregoś dnia Zofia wraca do domu,
zastaje wyważone drzwi, nieład w domu i ukradzione ważne dokumenty
po mężu, a także pieniądze, które odkładała na studia dla
wnuka. Pewna, że to sąsiad bez nogi, postanawia zakraść się do
niego, podpalając wcześniej osiedlowy śmietnik... I tym samym
wplątuje się jako główna podejrzana w sprawę o morderstwo. Czy
uda jej się wyjść bez szwanku z tej sprawy i jak to wszystko się
skończy?
Na plus autorowi oddać trzeba to, że ma naprawdę lekki styl
pisania. Osobiście nie znoszę narracji pierwszoosobowej i źle mi
się takie książki czyta, tutaj jednak mi to nie przeszkadzało.
Ponadto intryga kryminalna była poprowadzona w naprawdę ciekawy
sposób, przykuwający uwagę czytelnika na tyle, że przez wszystkie
strony zastanawiałam się, kto właściwie za tym wszystkim stoi.
Sam temat wmieszany w tę intrygę jest bardzo na czasie – chodzi o
reprywatyzację kamienic w Warszawie i o czyścicieli kamienic.
Jeszcze nie tak dawno oba te tematy były bardzo medialne i niemal
nie było wiadomości, żeby o nich nie mówiono. To też zapisuję
na plus Jackowi Galińskiemu.
Jeśli chodzi o główną
bohaterkę... Cóż, nie polubiłyśmy się. To taka stereotypowa,
wręcz przerysowana emerytka. Wiecznie niezadowolona, narzekająca i
marudząca. Wymuszająca ustąpienie jej miejsca w tramwaju czy
autobusie. Mają do wszystkich o wszystko pretensje, nawet o to, że
słońce świeci, a deszcz jest mokry. Nie szanuje nawet własnego
syna, pomiata nim i wiecznie ma do niego jakieś „ale”. Na
dodatek niemal cały czas wściubia nos w nie swoje sprawy i
zachowuje się jak przysłowiowa święta krowa, której się
wszystko należy. Szczerze? Całą książkę miałam dziką
nadzieję, że ktoś jej wreszcie głowę odstrzeli, tak mnie
irytowała. Gdyby nie jej przerysowane, wprost karykaturalne
zachowanie, to dałabym znacznie wyższą ocenę tej książce. Na
marginesie powiem Wam, że wcale mnie nie dziwi, że jej mąż wstał
i wyszedł w końcu z domu, zostawiając ją samą. Też bym tak
zrobiła na jego miejscu. Bohaterowie drugoplanowi są zarysowani
dość wyraźnie, nie mylą się i łatwo ich rozróżnić. Ponieważ
pani Zofia nie ma pamięci do nazwisk, to nazywa każdego ze
spotkanych jakimś pseudonimem, i tak np. policjant prowadzący
sprawę włamania do jej mieszkania zostaje porucznikiem Borewiczem z
serialu 07, zgłoś się.
Bawiło mnie to, ale też znacznie ułatwiało rozróżnienie
postaci, a to zawsze liczy się na plus.
Pomijając fakt, że bohaterka była karykaturą emeryta i mało co w
sumie mnie z jej tekstów ubawiło (chyba dwa takie znalazłam), to
podobało mi się, że autor w książce poruszył też całkiem
poważny temat kondycji psychicznej starszych ludzi. My, trzydziesto-
czy dwudziestolatkowie, nie zastanawiamy się w ogóle, jak takie
osoby się czują, a często ich egzystencja jest przykra i po prostu
smutna. Są wyrzucone poza nawias społeczeństwa, rodziny ich
opuściły – mężowie/żony zmarli, a dzieci założyły własne
rodziny i się wyprowadziły – a w każdym urzędzie traktują ich
jak skaranie boskie. Nie wspominając już o głodowych emeryturach,
przy których każdy się zastanawia, czy lepiej kupić coś do
jedzenia, czy zapłacić czynsz. Emeryci są tylko problemem dla
reszty społeczności, stanowią niepotrzebne obciążenie, a wciąż
chcieliby coś znaczyć i uczestniczyć w normalnym życiu. To smutne
i co najmniej niesprawiedliwe wobec tych osób.
Mam wobec tej książki, jak i całej
serii (Kółko się pani urwało
to pierwszy tom, drugi ma być wydany na jesień tego roku), bardzo
mieszane uczucia. Z jednej strony lekki styl i ciekawy kryminał, z
drugiej doprowadzająca mnie do szału główna bohaterka i
jednocześnie narratorka. Poza tym pewne sytuacje były posunięte do
takiego absurdu, że wcale ich nie kupiłam (jak chociażby ten
moment, gdy Zofia ogląda ze swoim porywaczem film porno... Aha,
jasne, bo uwierzę w to, że młody facet będzie przy starej babci
oglądał pornosa...). Myślę jednak, że sporej większości ta
książka przypadnie do gustu i powinna się spodobać, więc jeśli
chcecie się sami przekonać, jaka jest Zofia, to czytajcie śmiało.
Tytuł: Kółko się pani urwało
Autor: Jacek Galiński
Cykl: Zofia Wilkońska, tom I
Wydawnictwo: W. A. B.
Liczba stron: 304
Rok wydania: 2019
Właśnie coś tak mi się kojarzyło, że to kolejny tom. Jednak mimo wszystko powieść nie w moich klimatach i pewnie też byłabym nią nieco zawiedziona.
OdpowiedzUsuńTom jest konkretnie pierwszy, a z tego, co wiem, to drugi już niedługo ma być wydany. Aczkolwiek obawiam się, że ja po niego nie sięgnę, to chyba jednak nie moje klimaty.
UsuńWidzę, że jednak nie przekonam się do książki, oczekiwałam od niej czegoś więcej, zatem jak na razie tytuł odkładam na bok.
OdpowiedzUsuńTeż spodziewałam się po niej czegoś więcej, przede wszystkim ogromnej ilości dobrej zabawy... A cóż, wyszło jednak niekoniecznie.
UsuńTom I. To znaczy, że będzie więcej?
OdpowiedzUsuńŹle mi się czyta książki, których akcja dzieje się u nas w kraju. Nigdy nie mogę znaleźć w nich tego czegoś, jakby czytanie o Polsce mnie nudziło i wręcz odrzucało. Książka, którą recenzujesz mi wydaje się być jakaś absurdalna.
Będzie, a właściwie to już jest, bo tom drugi teraz, na jesieni, będzie wydany (lub już został). Czytanie o Polsce mi akurat nie przeszkadza, ale to wszystko zależy, jaka jest fabuła i bohaterowie... Tu mi po trochu wszystko nie zagrało.
UsuńSłyszałam o tej książce, jednak nigdy mnie do niej nie ciągnęło. I chyba dobrze bo mogę śmiało powiedzieć, że to nie książka dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńPatrząc na Twoje gusta czytelnicze, w ciemno bym tak obstawiała. ;) Lubię komedie kryminalne (w Joannie Chmielewskiej się zaczytywałam swego czasu), ale tutaj niekoniecznie mi humor przypadł do gustu... I zachowanie głównej bohaterki.
UsuńZabrzmiało ciekawie to co o niej napisałaś.
OdpowiedzUsuńMoże Tobie książka bardziej się spodoba, niż mi.
UsuńStyl autora jest dziwny, ja się nie mogłam w tę książkę wczytać. Miało być zabawnie, intrygująco, a każda strona mnie irytowała. Nie podzielam ogólnego zachwytu
OdpowiedzUsuńJeśli już irytacja, to faktycznie nieciekawie, potwierdza się, że książka nie dla mnie.
UsuńMnie w sumie sama intryga zaciekawiła na tyle, że doczytałam do końca, ale też miałam problem. A irytowała mnie głównie pani Zofia ze swoim podejściem do świata i życia.
UsuńOstatnio widziałam tę książkę wszędzie w koplecie z zachwytem nad bohaterką, a tutaj zaskoczenie, bo ona może również irytować - przeczytam by się przekonać czy zostanę jej fanką czy raczej nie
OdpowiedzUsuńW takiej sytuacji zawsze najlepiej sprawdzić samemu, czy dany tytuł przypadnie nam do gustu, czy jednak nie. :)
UsuńA ja wręcz kocham takie stereotypowe babcie! Przeczytam, ciekawa jestem, jak odbiorę inne elementy książki.
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury, może Ty odkryjesz u pani Zofii jakieś zalety. :D
UsuńMimo wszystko chętnie bym przeczytała tą książkę.
OdpowiedzUsuńZawsze warto przekonać się na własnej skórze. ;)
UsuńJa należę do fanów pani Zosi, świetny humor i nietypowe pomysły - jestem bardzo na tak :)
OdpowiedzUsuńA już myślałam, że autor ma uraz do starszych Pań :-)
UsuńCzyli starsza pani nie jest taka zła :-)
Nie nazwałabym tego urazą do starszych pań, raczej zabawa stereotypami i przerysowanie pewnych cech. Niestety, zamiast bawić, mnie to irytowało. Jednak wiadomo, każdemu podoba się coś innego. ;)
UsuńTo zależy od nas jakimi będziemy emerytami, znam takich co nie są obciążeniem i żyją doskonale,
OdpowiedzUsuńbo przez całe życie wiedzieli czego chcą i żyli swoim ciekawym życiem.
Wszystko zależy od człowieka, to oczywiste. Tutaj jednak była zabawa stereotypami, która nie do końca przypadła mi do gustu, szczerze mówiąc.
UsuńOj raczej nie sięgnę po tę książkę. Jeśli już to wolę tradycyjne kryminały. Dodatkowo z tego co opisałaś, bohaterka książki nie jest osobą, która przyciągnie czytelnika. A jednak bohaterowie są jednym z ważniejszych elementów powieści.
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to książka dla mnie, ale nie mówię nie. Może kiedyś zmienię zdanie.
OdpowiedzUsuńTytuł już kiedyś zwrócił moją uwagę, ale opis nie zachęcił mnie na tyle żebym przeczytała. Twoja recenzja też mnie w tym utwierdziła.
OdpowiedzUsuńNiestety, nie było to do końca to, czego się spodziewałam po tej książce. :) Może drugi tom będzie ciekawszy, ale raczej go tylko pożyczę, a nie kupię, żeby przeczytać. :)
UsuńWpadł mi w oko ten tytuł, ale nie wiedziałem o czym jest książka. Wydaje się być ciekawa i zabawna, szkoda że głodna postać tak źle wypadła. Ale poruszane tematy są warte uwagi. Zwłaszcza ostatni. Wszyscy powinniśmy pamiętać, że nas starość też czeka, więc... Chyba, że wcześniej ujrzymy, ale to niezbyt optymistycznie brzmi.
OdpowiedzUsuńNiestety, główna postać mnie skutecznie do tej książki i całej serii zniechęciła. :/
UsuńJuż czytałam parę recenzji o tej książki i wciąż utwierdzam się w tym, że to zupełnie jest książka dla mnie. Lubię humor, ale nie tego typu.
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię komedie kryminalne, zaczytywałam się kiedyś w książkach Joanny Chmielewskiej i płakałam nad nimi ze śmiechu, ale Jacek Galiński nawet odrobinę nie zbliżył się do tamtego poziomu.
UsuńSłyszałam o tej książce, nie jestem pewna czy ten humor byłby odpowiedni dla mnie. :-)
OdpowiedzUsuńMnie w ogóle ten humor nie przypadł do gustu, a książka miała spory potencjał. :)
UsuńDobrze wiedzieć co omijać, tyle książek na rynku, że i tak nie ma się czasu na wszystko...
OdpowiedzUsuńO tak, cały czas cierpię na ten problem, chociaż staram się zaostrzać selekcję książek do przeczytania.
UsuńCo za dużo absurdu, to niezdrowo...
OdpowiedzUsuńAbsurd w odpowiednich dawkach może bawić, ale tutaj było przekroczenie normy o 1000%.
UsuńZdecydowanie tutaj tytul miał nas zaciekawic
OdpowiedzUsuńW pierwszej chwili zastanawiałam się, o co właściwie z tym tytułem chodzi, bo jest tak kompletnie z czapy wzięty, że bardziej się już chyba nie da.
UsuńEj, może babcia też ma jakieś zachcianki, albo ziomek ma jakiś fetysz oglądania porno z babciami? ;) Chociaż dla mnie komedie kryminalnie nie są stworzonym gatunkiem, próbowałam przebrnąć przez jedną i skończyło się to fiaskiem :/
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię komedie kryminalne, Joanną Chmielewską czytałam, jak dzika fretka łykałaby agrest i była świetna. Niestety, tutaj mnie mało co urzekło. :/
UsuńWiele czytałam komentarzy na temat tej książki i muszę ją wreszcie kiedyś przeczytać.
OdpowiedzUsuńOby Tobie się spodobała, bo mnie średnio przypadła do gustu.
UsuńŚwietna! Może to nie kandydat na nobla, ale sądzę, że czyta się ją bardzo przyjemnie.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie, to na pewno nie jest kandydat na Nobla i czytało też mi się ją nie najlepiej.
UsuńJuż od jakiegoś czasu czaję się na tę książkę, bo tego typu klimaty są jednymi z moich ulubionych. Niestety teraz boję się spotkania z naszą zrzędliwą bohaterką. Obawiam się, że mogę ją znienawidzić, przez co nie będę dobrze się bawić. No i jeszcze te absurdalne sceny... Może niekiedy ratują historię, ale ta z filmem pornograficznym... Serio? ;__;
OdpowiedzUsuńTak. Serio. Miałam tak klasycznego facepalma, że Michał Anioł mógł mnie wyrzeźbić w tym momencie.
UsuńDziwna książka. Dobrze, że uprzedziłaś o jej zawartości, bo gdybym zobaczyła tą ciekawą okładkę z zabawnym tytułem - na pewno bym po nią sięgnęła :-)
OdpowiedzUsuńTo, że mnie się nie podobała, nie oznacza, że Tobie się nie spodoba, pamiętaj. ;)
UsuńNie to zdecydowanie nie dla mnie. Nie ma takiej opcji. Meczylabum się. Kinga
OdpowiedzUsuńDlatego ja najprawdopodobniej nie sięgnę po drugi tom, szkoda mi czasu. Chociaż mam zasadę, że czytam całe serie.
UsuńCzytałam kilka recenzji o tej pozycji i szczerze, to mnie nie porywa.
OdpowiedzUsuńMnie też nie porwała, a wręcz przeciwnie...
UsuńO widzisz! A ja o tej książce słyszałam same zachwyty, ale że ufam Twoim rzetelnym i szczerym ocenom, to jakoś mnie nie teraz nie kusi, żeby sięgać po tę serię.
OdpowiedzUsuńTylko żeby potem nie było, że nie przeczytałaś, bo ja tak napisałam. :P
UsuńSzkoda, ze książka Cię zawiodła. Znam kilka takich starszych pań, może przydałoby się podrzucić im tego typu lekturę - chociaż nie wiem, czy zrozumiałyby aluzję.
OdpowiedzUsuńDużo słyszałam o tej książce, nawet na początku miałam ochotę przeczytać, ale zrezygnowałam. :-)
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł książki bardzo mi się spodobał!
OdpowiedzUsuń