Miłość do dziwki prowadzi na dno – recenzja "Banity" Jacka Komudy
Jacek Komuda to bezsprzecznie jeden
z moich ulubionych polskich autorów, a obok Sienkiewicza ulubiony
powieściopisarz, który fabułę swoich książek osadza w czasach
Rzeczypospolitej szlacheckiej. Dlatego tytuły z akcją w tym okresie
czytam chętnie i sięgam po nie bez zastanowienia, a ostatnio
postawiłam sobie za cel nadrobienie wszystkich tytułów od tego
pisarza. I tym oto sposobem trafił w moje ręce Banita
o Jacku Dydyńskim.
Nasz główny bohater to zabijaka jakich mało. Jego szabla służy
każdemu, kto zapłaci odpowiednią sumę. Zabija, kogo trzeba,
okrada, kogo trzeba i wiedzie mu się nie najgorzej. Niestety, w
końcu przychodzi kryska na Matyska i Dydyńskiemu na gościńcu
powinęła się noga, a zaplanowana akcja nie potoczyła się tak,
jak powinna. W efekcie pan Jacek trafia do miejskiej wieży,
więzienia, gdzie musi odsiedzieć kilka dni. Gdy wychodzi, ranny,
pozbawiony konia, ledwo w ostatniej koszuli, nikt go nie chce znać.
Rodzina się go wyparła, nobilitowani przyjaciele udają, że go nie
znają. Tymczasem w mieście ktoś brutalnie morduje prostytutki, nie
szczędząc im przed śmiercią tortur. Zdesperowany Dydyński
podejmuje się wyśledzić, kto dopuszcza się takich makabrycznych
zbrodni, w zamian za sowitą opłatę od panien lekkich obyczajów.
Sprawa jednak okazuje się nie do końca taka prosta, szczególnie
jeśli w grę wchodzą uczucia.
Z początku miałam wrażenie, że autor sam nie do końca wiedział,
jak poprowadzić fabułę. Przeskakiwał z wątku na wątek, raz
pisał o Jacku, zaraz potem o prostytutkach, a w międzyczasie o
hulającym w przydrożnej karczmie szlachcicu. Na szczęście w miarę
szybko wszystkie te wątki się ze sobą splotły i całość nabrała
wyraźnego charakteru i kształtu, dzięki czemu czytało się to
szybko i lekko. Nie da się ukryć, że Komuda ma lekki styl i
chociaż pisze językiem zbliżonym słownictwem i stylem do tego,
jaki prezentował Sienkiewicz w Trylogii, to o wiele łatwiej
zrozumieć, o co właściwie mu chodzi. Pomagają też w tym
przypisy, które można znaleźć na końcu książki. Osobiście o
wiele bardziej wolę, gdy przypisy są oznaczone cyferkami i znajdują
się u dołu każdej strony, ale w tym przypadku nie bardzo
przeszkadzało mi ich umiejscowienie i czytałam je dopiero po
lekturze całej powieści. W większości, na szczęście,
rozumiałam, co jest w treści, więc przypisy nie były mi aż tak
potrzebne.
Jeśli chodzi o postacie, to na pierwszy plan wybija się Jacek
Dydyński. Iście szlachecka fantazja, warchoł niestroniący od
kielicha i od pojedynków. Z drugiej strony pan Jacek to człowiek
honorowy, żyjący według specyficznego szlacheckiego kodeksu, ale
potrafią też wyciągnąć rękę do innego człowieka... No dobra,
nie tak znowu całkiem bezinteresownie rwie się do tej pomocy, bo
tylko za sowitą opłatą. I choć wydawałoby się, że ta postać
to jeden wielki negatywny charakter, nie da się go nie lubić.
Ułańska fantazja, którą jest obdarzony, sprawia, że człowiek od
razu go zaczyna lubić.
Nie polecam tej książki dla
młodszych czytelników – po pierwsze styl i archaizmy są na tyle
zaawansowane, że czternasto- czy piętnastolatek będzie miał
problem ze zrozumieniem tekstu. Ponadto przekleństwa sypią się tu
dość wartko, ale są umiejscowione tak, że nie przeszkadzają, a
raczej podkreślają wypowiedzi bohaterów i akcję w powieści. Po
trzecie, pojawia się tu jedna albo i dwie sceny seksu, aczkolwiek są
tak napisane, że nie rażą i nie są niesmaczne. Mam chyba tylko
jedno ale do tej
książki – czemu jest taka krótka?! Niecałe 300 stron to
stanowczo za mało, by nacieszyć się towarzystwem Jacka Dydyńskiego
i jego towarzyszy. No i zakończenie... Cóż, jak zawsze było
gorzką kroplą w całej powieści, ale chyba taki styl autora.
Czy polecam? No jasne! Dla każdego, kto lubi powieści historyczne,
okraszone sporą dawką historycznych ciekawostek i interesującą
akcją, która wciąga od pierwszych stron. Gwarantuję Wam, że jak
już zaczniecie czytać, to nie będziecie się w stanie oderwać aż
do ostatniej strony.
Książka przeczytana w ramach Olimpiady Czytelniczej u Pośredniczki Książek.
Tytuł: Banita
Autor: Jacek Komuda
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 240
Rok wydania: 2010
O Jacku Komudzie słyszałam już niejednokrotnie, ale nie miałam przyjemności czytać jego książek. Zachęciłaś mnie swoim wpisem, chyba pora nadrobić zaległości. Pozdrawiam (Nie)Wybredna
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości pana Jacka, ale te klimaty chyba nie dla mmnie...
OdpowiedzUsuńTeż nie znam , ale klimaty dla mnie :-)
UsuńBrzmi całkiem zachęcająco!
OdpowiedzUsuńNie przepadam za tego typu literaturą. Nauczyciele w szkole średniej skutecznie mnie do niech zniechęcili.
OdpowiedzUsuńNie którzy nauczyciele to jak widać mają talenty...
UsuńBardzo lubię archaizmy pojawiające się w powieściach, zawsze na chwilę musze przy nich przystanąć i niejako poddać je analizie. :)
OdpowiedzUsuńO, przyznam, że ta recenzja przekonała mnie porównaniem do Sienkiewicza - jestem fanem jego Trylogii, zatem jeśli faktycznie jest to coś napisanego w podobny, równie zręczny sposób, to na pewno spróbuję.
OdpowiedzUsuńNie ujmując wiedzy panu Komudzie, to spodziewałem się, że jest to coś mocno uwspółcześnionego, jeśli chodzi o język, by ludziom się lepiej czytało. Jeśli nie, to chętnie sięgnę.
Tylko, polecasz zaczynać od tego, czy jakieś jego dzieła bardziej warte uwagi?
A też jestem ciekawa na ile to przypomina Sienkiewicza :-)
UsuńTrzeba będzie się samemu przekonać sięgając po książkę. :)
UsuńTo raczej nie książka dla mnie, nie przepadam za powieściami historycznymi :)
OdpowiedzUsuńA ja czasami daję się na nie skusić, tak dla odmiany od mrocznych klimatów. :)
UsuńI ostatnio kilka takich właśnie powieściowych odwołań do historii wpadło w moje ręce. :)
UsuńMam tą książkę na półce. Komuda to mój ulubiony autor, a dawno nic nie czytałam z jego twórczości.
OdpowiedzUsuńGdzieś już spotkałam równie wciągającą recenzję tej książki i wiem, że muszę, ale to muszę ją przeczytać! Ale wiesz, miłość nie wybiera!
OdpowiedzUsuńTov zdecydowanie coś dla mojej znajomej, o ile jeszcze tego nie czytała. :D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o polskich autorów książek przygodowych i fantasy mam mieszane uczucia - z jednej strony mają ciekawą akcję, z drugiej często bohaterowie są rubaszni, opisów przemocy jest za dużo (jak dla mnie przynajmniej) i pojawiają się 'żarty', które w najlepszym przypadku wywołują zażenowanie. Komudę nie raz widziałam w bibliotece. I zawsze miałam obawy co do jego powieści. Może kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuńW bibliotece? To się przejdę i zapytam...
UsuńTakie książki to zupełnie nie mój klimat ;)
OdpowiedzUsuńChociaż za książkami historycznymi nie przepadam to twórczość Komudy mnie intrguje i czekam tylko na moment, w którym sięgnę po tę książkę. Na pewno się nie zawiodę
OdpowiedzUsuńoj, tym razem pozycja kompletnie nie dla mnie. Już sama okładka mnie odrzuca ;( a jestem podłym sroczyskiem okładkowym...
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki tego autora. Nie jestem też przekonana do dużej ilości wątków, bo czasem w takiej sytuacji zaczynam się gubić.
OdpowiedzUsuńMuszę zapamiętać tytuł. Podoba mi się fabuła.
OdpowiedzUsuńTo raczej nie w moim guście czytelniczym,ale recenzja fajna :)
OdpowiedzUsuńNiestety, ale w tym się nie odnajdę. Klimaty sienkiewiczowskie to zupełnie nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńA ja bardzo lubię klimaty sienkiewiczowskie :-)
UsuńNie czytałam nic autora, więc czas to zmienić!
OdpowiedzUsuńRównież przede mną te przygody czytelnicze, pewnie za jakiś czas się skuszę. :)
UsuńZ moją ciekawością świata to książka idealna dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami historycznymi. Obawiam się, że ciężko byłoby mi przebrnąć przez tę pozycję
OdpowiedzUsuńRaz na jakiś czas chętnie po nie sięgam, zwłaszcza jak fragment historii klimatycznie mi odpowiada. :)
UsuńBardzo podoba mi się ta książka. Zapisze sobie na listę.
OdpowiedzUsuńA nie znam tej książki chyba... Muszę przeczytać...
OdpowiedzUsuńW ogóle nie znam twórczości tego autora, muszę nadrobić chociażby jedną pozycją.
OdpowiedzUsuńTo samo pomyślałam. Czas nadrobić zaległości!
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, lubię takie klimaty i na pewno przeczytam ta książkę
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam twórczości autora, ale raczej nie są to moje klimaty.
OdpowiedzUsuńMój tato jest fanem takich książek i często je czyta. Chętnie mu polece!
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za powieściami historycznymi, dlatego najprawdopodobniej nie sięgnę po tę książkę. Warto jednak widzieć, że istnieje inny polski pisarz przypominający stylem Henryka Sienkiewicza
OdpowiedzUsuńHistoria nie do końca to moja bajka, ostatnio bardzo polubiłam czasy królów i książąt Polski.
OdpowiedzUsuńNie jest to historia w moich klimatach, ale wiem, że pisarz ma świetne pióro :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Opisałaś tę książkę, jednak nie są to moje klimaty czytelnicze. Ale czuję się w tego typu literaturze. Nie ta epoka, więc ja mogłabym się tutaj wybudzić. Jednak dla kogoś, kto czuje taki klimat, książka ta może być strzałem w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńO Jacku słyszałam dużo, spora część ludzi go poleca, ale mnie jakoś nie przekonuje jego styl :)
OdpowiedzUsuńwiele rodzajów książek mogę przeczytać, ale historycznych to niestety chyba nigdy nie będę w stanie... sama nie wiem czemu tak mam.
OdpowiedzUsuńDziwka to też kobieta warta miłości
OdpowiedzUsuńCiekawa historia.Może kiedyś skuszę się na jej przeczytanie :)
OdpowiedzUsuńCiekawa fabuła, lubię taki klimat 😉
OdpowiedzUsuńNie znam tego autora, ale Trylogię Sienkiewicza bardzo lubiłam - więc może i ta książka przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńdo Komudy jestem strasznie ambiwalentnie nastawiona, muszę mieć konkretny nastrój, ale Banita mnie do siebie przekonuje :-)
OdpowiedzUsuńMyślę że twórczość autora to coś co może zainteresować miłośników dawnych czasów.
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja zachęca do przeczytania choć przyznam szczerze że wole zupełnie inne książki.
OdpowiedzUsuńKurde! Mega super, że jeszcze jacyś ludzie czytają książki tego typu jak Sienkiewicz czy Komuda. Aż chce się żyć mojemu serduszku!
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, serdecznie polecam.
OdpowiedzUsuńNie znam autora i nie czytałam żadnej jego książki. Ale ta powieść chyba nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńTyle książek do poczytania!
OdpowiedzUsuńCiężko wybrać z tak szerokich ofert, ale dzięki książkowym blogom zadanie jest łatwiejsze. :)
UsuńBardzo w moim guście, dzięki za polecenie 😘
OdpowiedzUsuńPowieści historyczne to nie moja bajka ,jednak książka na pewno znajdzie wielu zwolenników ;)
OdpowiedzUsuńTo nie moje klimaty. Ale mój tato chętnie by przeczytał
OdpowiedzUsuńNie są to do końca moje klimaty, ale myślę że wiem komu mogę polecić tą książkę
OdpowiedzUsuńAutor jest mi dobrze znany, ale tylko z półki w Empiku. Mój tata czytał jego książki i bardzo sobie chwalił
OdpowiedzUsuńMnie akurat nie ciągnie do takich historycznych opowieści :)
OdpowiedzUsuńRzadko czytam powieści historyczne, ale jeśli jest ciekawa to dlaczego nie.
OdpowiedzUsuńTo chyba nie dla mnie. Nauczyciele w liceum zabili moja miłość do tego typu książek.
OdpowiedzUsuńWreszcie dowiedziałam się coś o stylu pisania Komudy. Mam kilka jego książek i zawsze jakoś mnie odrzucało jak miałam sięgać. A tu pozytyw, bo sienkiewiczowskie np. Quo vadis bardzo lubię. Muszę zacząć czytać jego powieści.
OdpowiedzUsuńMa w sobie coś takiego, że i ja może ją przeczytam
OdpowiedzUsuńŚrednio przepadam za tym gatunkiem ale może się przekonam po Twojej recenzji
OdpowiedzUsuńHm, ciekawe, nie znam tego autora. Fajnie, że się o nim dowiedziałam, może też stanie się moim ulubionym?
OdpowiedzUsuń