Czytelnicze podsumowanie sierpnia + nowości w biblioteczce
Czy ktoś mógłby mi wyjaśnić, jak to się stało, że ledwo
kilkanaście dni temu mieliśmy po 30 stopni w cieniu, a teraz pada,
jest chłodno i nieprzyjemnie na dworze? Jakby nie było, to mamy już
wrzesień, więc nastał czas na podsumowanie sierpnia i doniesienie,
co też za nowości zawitały na moich półkach.
Mimo tego, że druga połowa zeszłego miesiąca była dla mnie istną
prywatną karuzelą, to udało mi się przeczytać książki, które
w sumie dały 1 515 stron, więc taki standardowy wynik, jak dla
mnie. A myślałam, że będzie dużo gorzej, serio. W sierpniu do
moich lektur mogę zaliczyć:
- W kręgu upiorów i wilkołaków – Bohdan Baranowski (3,5/5) - recenzja
- Przygody Sherlocka Holmesa – Arthur Conan Doyle (4,5/5)
- Więźniowie geografii. 12 map, które pomogą Ci zrozumieć świat – Tim Marshall (4/5) - recenzja
- Hyperion – Dan Simmons (5/5)
Właśnie zorientowałam się, że W
kręgu upiorów i wilkołaków wpisałam
też jako przeczytane w lipcu – problem tkwi w tym, że
przeczytałam tę książkę idealnie na styku miesięcy, stąd to
zamieszanie. W każdym razie pozostałe książki przeczytałam już
na 100% w sierpniu. Przygody Sherlocka Holmesa to
zbiór 12 opowiadań o sprawach prowadzonych przez najsławniejszego
detektywa wszech czasów. Więźniowie geografii Tima
Marshalla to skrócona, przygotowana z myślą o młodszych
czytelnikach skrócona i uproszczona wersja jego książki pod prawie
tym samym tytułem – świetna pozycja dla ciekawych świata i
zainteresowanych ekonomią oraz polityką. Z całą pewnością
przeczytam również pełną wersję, tak mnie ta „uboższa”
zaintrygowała. Hyperion Dana
Simmonsa to tytuł z serii Artefakty, na który polowałam i
polowałam, a jak już go upolowałam, to musiałam jak najszybciej
przeczytać. Wszyscy zachwalali ten tytuł i muszę przyznać, że
nic a nic nie przechwalili – powieść jest świetna i to mówię
ja, czyli ktoś, komu rzadko kiedy odpowiada gatunek science-fiction!
A teraz krótkie doniesienie z moich
półek, które już pękają w szwach. Dzięki uprzejmości
wydawnictwa Zysk i S-ka otrzymałam Więźniów geografii
oraz Benjamina
Franklina od Waltera Isaacsona,
biografię jednego z ojców-założycieli. Od wydawnictwa Uroboros
dotarła do mnie kolejna część historii o Małym Lichu, czyli Małe
Licho i lato z diabłem. AgencjaRuna udostępniła mi powieść Joanny Stańdy Bankiet
wysuszonych kasztanów z
wydawnictwa Psychoskok. W ramach współpracy z portalem Sztukater.pl
trafił do mnie Przedwieczny zew autorstwa
Andrzeja Wardziaka i wydany przez wydawnictwo Warbook. Natomiast sama
zaszalałam w księgarni Świat Książki na promocji i zakupiłam
kontynuacje dwóch serii, które leżą u mnie na półce: Miecz
królów Bernarda Cornwella oraz
Bożogrobie Jaya
Kristoffa – teraz mogę się z czystym sumieniem zabrać za
czytanie obu tych serii.
I to by było, jeśli chodzi o zeszły miesiąc. A jak Wam minęła
końcówka wakacji? Coś ciekawego przeczytaliście i chcecie mi
polecić? :)
W sumie wszystkie książki, które przeczytałaś mam w planach, chociaż nie wiem kiedy po nie sięgnę. A co do nowości to "Bożogrobie" też u mnie zagościło:)
OdpowiedzUsuńJestem go strasznie ciekawa, bo poprzednia seria Kristoffa, Wojna Lotosowa, bardzo przypadła mi do gustu. :)
UsuńDzisiaj już na szczęście zrobiło się trochę cieplej. Sporo książek udało Ci się przeczytać.
OdpowiedzUsuńZobaczymy, czy utrzymam takie tempo do końca roku. ;)
UsuńMnie w ogóle całe wakacje tegoroczne minęły jakoś ekstremalnie szybko i nie wiem kiedy. Też tęsknię za upałami...
OdpowiedzUsuńZa upałami nigdy nie tęskniłam, nie znoszę, jak jest gorąco. ;)
UsuńJa zaczęłam Hyperiona w lipcu i odpuściłam. To nie był czas na tę książkę. Wrócę do niego.
OdpowiedzUsuńJa przeczytałam ostatecznie cały, jak już zaczęłam, i chociaż zajął mi dużo czasu, to bardzo mi się podobał. :)
UsuńTaka niestety u nas pogoda, że ledwie na kalendarzu pojawia się wrzesień to kończy się piękna pogoda :(
OdpowiedzUsuńJak to powiedziała pewna pani polityk - sorry, taki mamy klimat. ;)
UsuńMałe Licho już za mną i jak zwykle jestem nim oczarowana. Za to Ty czarujesz biografią Franklina. Może być ciekawa.
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że i mnie Małe Licho oczaruje tradycyjnie. ;)
UsuńWakacje nam też minęły bardzo szybko, na końcu miesiąca nie czytałam raczej nic bardzo zapadającego w pamięć.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że zawsze tak jest, że człowiek czeka na te wakacje, czeka, a potem nawet sam nie wie, kiedy mu minęły.
UsuńW sierpniu standardowo czytałam głównie książki dla dzieci z moim synkiem. Na własne lektury zazwyczaj brakuje mi czasu.
OdpowiedzUsuńMoże czas zacząć synka kłaść wcześniej spać, żeby mama mogła sobie poczytać? ;) Albo proponuję audiobooki. :)
UsuńSierpień minął mi w dobrych barwach czytelniczych, sporo ciekawych tytułów mi wpadło, ciesze się, że udało mi się na nie znaleźć czas. :)
OdpowiedzUsuńTo gratuluję, oby tak dalej! :)
UsuńBardzo mnie cieszy, że Hyperion się podobał. :)
OdpowiedzUsuńZdobycze fantastyczne. Małego Licha zazdroszczę, bo ja wciąż czekam na przesyłkę. Te Korony robią kwarantanny na granicach i wszystko dociera z dużym opóźnieniem. :/
Zaczytanego i pięknego września życzę! :)
Jestem w Hyperionie kompletnie i na amen zakochana, jak już dawno w żadnej książce. :D
UsuńHyperiona mam na liście książek do przeczytania chyba od liceum... :D Zresztą, W kręgu upiorów i wilkołaków też planuję przeczytać. :) Piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że uda Ci się wreszcie znaleźć czas na te dwa tytuły. ;) Dzięki za miłe słowa! :)
UsuńJestem pod wrażeniem, że masz czas na ksiązki. W sumie, gdyby nie to, że my układamy puzzle i składamy klocki LEGO, to pewnie też mielibyśmy podobny wynik czytelniczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Najważniejsze, że macie swoje hobby, które daje wam frajdę i pomaga odpocząć. :)
Usuń