Pora wracać do domu – recenzja "Samozwańca. Tom IV" Jacka Komudy


I tak oto kolejna wspaniała historia zatoczyła koło. Nadszedł czas, by w tomie czwartym Orłów na Kremlu pożegnać się z Jackiem Dydyńskim, stolnikowicem sanockim, i pozostałymi bohaterami polskiej wyprawy na Moskwę, która zakończyła się osadzeniem Dymitra Samozwańca na tronie. Czy czwarty tom był równie dobry jak pozostałe trzy? Cóż, to się zaraz okaże.

W Polsce per procura dochodzi do ślubu Dymitra Samozwańca z panną wojewodzianką, Maryną Mniszchówną. Młoda przyszła carowa Wszechrusi wyrusza w podróż do kraju swojego męża, a tymczasem w Moskwie ledwo osadzony na tronie car obdarza łaskami przede wszystkim Polaków, którzy doprowadzili do jego koronacji. Gdy do Moskwy wjeżdża Maryna, dochodzi do oficjalnych zaślubin młodej pary. Jednocześnie śledzimy dalej losy Jacka, który wyrusza w drogę po Wielkim Księstwie Moskiewskim, by ostatecznie rozwiązać kwestię oprycznego Dworu, a przy okazji odnaleźć potwierdzenie tego, czy jego wuj żyje, czy nie. A historia polskich panów na Kremlu zbliża się do nieuchronnego końca.

Jacek  [...] pamiętał, że Ruś śmiertelnie bała się odważnych i bohaterskich ludzi; odważna tylko w pięciu na jednego.


Żal rozstawać się z ulubionymi bohaterami. A do takich muszę zaliczyć Jacka Dydyńskiego i jego moskiewskiego kompana, Borysa Oboleńskiego. Nieważne, jak bardzo Dydyński by się wywyższał i jak wielkie szlacheckie ego miał, polubiłam tę postać. Jego humor, wygadanie i umiejętność wpadania w największe kłopoty, a potem wydostawania się ich sprawiły, że z ogromną sympatią będę wspominać przygody w jego towarzystwie. Tak samo, jak Borysa – kompletne przeciwieństwo Jacka, cichy i pokorny, jak typowy Moskwicin z kart tej książki. Mimo tego, Oboleński miał w sobie podobną czupurność do Jacka i jest równie twardy i niezłomny jak on. To chyba dlatego obaj panowie mimo wszystko tak się polubili i zaprzyjaźnili.

Historię pisało się tu czerwonym winem i krwią na kartach męstwa i fantazji.


Warto tu dodać, że postać Jacka Dydyńskiego, herbu Gozdawa, to postać jak najbardziej historyczna. Co prawda nie wiem, czy brał udział w moskiewskiej wyprawie Polaków, ale żył mniej więcej w tych czasach i jak najbardziej mógł wybrać się wraz z pozostałymi szlacheckimi towarzyszami w drogę. Może i nawet szukał śladów swojego wuja w odległych północnych krainach, któż to wie? Właśnie dlatego tak lubię prozę Komudy. Czytamy o wydarzeniach i bohaterach wziętych z naszej historii, którzy przeplatają się z fikcją literacką, ale to splecenie jest prowadzone w taki sposób, że sami wręcz nie wiemy, gdzie przebiega linia demarkacyjna. Na dodatek dostajemy wiernie i malowniczo przedstawione realia epoki, dzięki którym możemy w pełni zagłębić się w książkę i chłonąć to, co opisuje pisarz. Chociaż język Komudy jest również stylizowany na XVII-wieczną polszczyznę tak, jak u Sienkiewicza, to jednak jest on jednocześnie dużo żywszy i bardziej plastyczny, momentami nie tak sztuczny i górnolotny. Czytelnik ma wrażenie, że te postaci żyły i są mu dużo bliższe – przede wszystkim przez to, że nie są czarno-białe, a raczej przedstawiają sobą całe spektrum szarości i są przez to zwyczajnie bardziej ludzkie. Ani Dydyński, ani żaden z jego towarzyszy broni to nie są bohaterowie bez skazy, a wręcz przeciwnie – mają swoje wady i zalety, te pierwsze bardzo często wspólne dla całej warstwy społeczeństwa, jaką tworzyła polska szlachta dbająca bardziej o własne interesy niż o dobro kraju, kłótliwa i skora do awantur. I właśnie to wszystko sprawia, że powieści Jacka Komudy są według mnie tak dobre i tak dobrze się je czyta.

Choć miał mało, nagle poczuł, że pokochał tę ojcowską, bliską ziemię, choćby dlatego, że była inna niż moskiewska.


Cóż, każda przygoda musi wreszcie dobiec końca. I tak też dobiegła końca Dymitriada i polska wyprawa na Kreml, w której przez cztery tomy towarzyszyłam Jackowi nad Jackami i polskiej szlachcie. Uważam, że każdy fan powieści historycznych powinien sięgnąć po tę serię – żywy, plastyczny język, bohaterowie pełni życia i świetnie przedstawione realia epoki sprawiają, że kartki niemal same się przewracają aż do końca czwartej części. Mam nadzieję, że kontynuacja cyklu pt. Moskiewska ladacznica w niczym nie będzie ustępować Samozwańcowi!


Książka przeczytana w ramach Olimpiady Czytelniczej u Pośredniczki Książek.


Tytuł: Samozwaniec. Tom IV

Autor: Jacek Komuda

Cykl: Orły na Kremlu, tom IV

Wydawnictwo: Fabryka Słów

Liczba stron: 488

Rok wydania: 2013


Komentarze

  1. Komuda jeszcze przede mną, tym bardziej że tyle osób go wychwala. Bankowo sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że seria, która tak przypadła Ci do gustu już dobiegła końca, ale jak to mówią: "lepszy niedosyt niż przesyt". :) Cieszę się, że to była udana przygoda czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez wolę ten wariant, kiedy chciałoby się jeszcze więcej przygody czytelniczej. ;)

      Usuń
  3. Też muszę po niego w końcu sięgnąć :) Jak na razie czytałam jedną książkę Komudy i nie zamierzam na tym poprzestać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My też planujemy, ale musimy znaleźć czas, co ostatnio nie jest łatwe.

      Usuń
  4. To niestety nie mój klimat. Ale recenzja bardzo udana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawi mnie klimat tej powieści, kreacja bohaterów i opowiadana historia, więc myślę, że lektura mogłaby przypaść mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O ja Cię kręcę jaka dobra recenzja! Choć nie moje klimaty, to mocno zachęcasz do przeczytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od razu chce się chwytać za książkę i dac się ponieść przygodzie czytelniczej. :)

      Usuń
  7. Ja nigdy nie lubiłam książek historycznych ani też historycznej fantastyki. Wolę chyba czasy współczesne i wizje przyszłości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja im jestem starsza, tym chętniej spoglądam w karty historii, coś na kształt porządkowania reguł rządzących cyklem życia jednostki, społeczeństwa, cywilizacji. :)

      Usuń
    2. W takim razie to chyba po prostu jeszcze nie mój czas na taką literaturę :)

      Usuń
    3. Całkiem możliwe. :) Albo też i szkoda Ci czasu, by spoglądać w przeszłość, ma to swoje uzasadnienie. :)

      Usuń
  8. Hmm chyba to nie jest do końca moja historia

    OdpowiedzUsuń
  9. No nie wiem czy to historia dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  10. Widzę, że seria ma duże szanse zainteresować moją młodzież, chętnie zatem podsunę im propozycję pod rozwagę. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszy raz czytam o tej serii, ale jestem zaintrygowana. Historię traktuje hobbystycznie, lubię poznawac nowe fakty, a czytanie powieści, gdzie autor łączy wydarzenia historyczne z fikcją literacką... to takie moje małe uzależnienie. Rozejrzę się za pierwszym tomem, bo czas, kiedy Polacy władali na Kremlu, bardzo mnie intryguje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już samo poznawanie faktów historii bardzo interesuje, a co dopiero ich interpretowanie. :)

      Usuń
  12. To niestety nie moje klimaty czytelnicze. Natomiast mój tata jest fanem takich książek więc chętnie mu polecę.

    OdpowiedzUsuń
  13. Od jakiegoś czasu już poluje na tę serię, chyba w końcu trzeba się za nią zabrać.

    OdpowiedzUsuń
  14. To niestety nie moje klimaty czytelnicze,jednak podejrzewam,że tej książce czytelników nie zabraknie, ponieważ sporo osób lubi pozycje historyczne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Zdecydowanie nie moja tematyka - chociaż uwielbiam czytać, to nie są to moje klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie znam poprzednich tomów, ale mogłaby mi się spodobać.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale to do końca nie mój klimat :) chętnie ją polecę komuś kto lubi coś takiego czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ostatnio znalazłam w domu parę książek Komudy, czas chyba dać się porwać tym krwawym, ułańskim historiom ;-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Polacy w Moskiwe - piękna historia

    OdpowiedzUsuń
  20. Autor jest mi znany, aczkolwiek do końca nie jest to moja ulubiona tematyka

    OdpowiedzUsuń
  21. Książka czy też historia nie dla mnie ale wiem komu może się spodobac

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja jakoś nadal nie mogę się przekonać do tego typu opowieści,jednak doceniam Twoją recenzję - dobrze się czytało.

    OdpowiedzUsuń
  23. Od dawna planuję, ale z braku czasu jeszcze się za to nie wzięłam 😔

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedyś coś obiło mi się o uszy, może czas się za nią wziąć :D
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Powinnam w końcu spróbować przeczytać coś tego autora, bo jeszcze nie znam jego twórczości

    OdpowiedzUsuń
  26. Myślę że dla fanów tego gatunku, to znakomita pozycja.

    OdpowiedzUsuń
  27. Czytanie ksiazek historycznych to wspanialy sposob na odkrywanie historii. Zdecydowanie za malo czytam takich powiesci.. Pozdrawiam !

    OdpowiedzUsuń
  28. WOw, 488 stron powieści historycznej to nie lada wyzwanie dla czytelnika, ale jak się jest koneserem historycznych ksiązek to taka ilość kart, ja napisałaś wręcz budzi żal się się kończy. Ładna recenzja, pomyslę o zakupie tej książki jako prezent pod choinkę.

    OdpowiedzUsuń
  29. Kolejne książki, które będą czekały na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  30. Książka to nie moje klimaty, ale recenzję miło się czytało. :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie zrozumiałąm - czy to jest fikcja historyczna? Czy powieść oparta na autentycznych faktach. Nie znam tej serii, ani autora.

    OdpowiedzUsuń
  32. Mnie coraz bardziej pociągają takie klimaty. To się po prostu dobrze czyta. Dziękuję Ci za tę recenzję.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cóż. Jednak dochodzę do wniosku, że to nie moja bajka.

    OdpowiedzUsuń
  34. Jak dobrze, że powstała ta recenzja! Nabrałam ochoty na przeczytanie tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  35. Zazwyczaj nie sięgam po książki historyczne, chociaż ostatnio zaczynam się przekonywać do innych gatunków niż fantastyka i Young Adult, które już mi się lekko przejadły. Skoro mówisz, że to taka świetna seria, to może dam jej szansę :) Świetna recenzja! Zostaję na dłużej:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Nie przebrnęłam bym przez te tomy, zwłaszcza, że te klimaty nigdy mnie nie ciekawiły, więc po co się męczyć jak na rynku czytelniczym jest tyle innych opcji?

    OdpowiedzUsuń
  37. Super, że jesteś zadowolona z ksiązek i serii. Ja juz niestety wiem, że chyba bym nie podołała tej serii. Mimo, że lubię historię,a Potop przeczytałam kilka razy, to ten opis do mnie nie przemawia. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  38. Jakoś nigdy nie mogłam się wciągnąć w twórczość Komudy, ale poza tym bardzo lubię polską fantastykę.

    OdpowiedzUsuń
  39. Historię pisało się tu czerwonym winem i krwią, daleko od pacyfistów

    OdpowiedzUsuń
  40. Czytałam jedną, może dwie książki Komudy i stwierdzam, że pisze rewelacyjnie :) Tę lekturę też chętnie dopiszę do listy, bo lubię poznawać historię i to jeszcze w takim wydaniu

    OdpowiedzUsuń
  41. Brzmi dość ciekawie jednak zupełnie nie moje klimaty książkowe ;) Chętnie jednak serię podrzucę mężowi ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Lubię takie zabiegi gdy autentyczna postać historyczna wplątana jest w fikcyjne wydarzenia, ale wiele zależy od talentu autora by całość brzmiała wiarygodnie. W takiej powieści lubię też posłowie gdzie autor zdradza co jest faktem a co wytworem jego wyobraźni.

    OdpowiedzUsuń
  43. Autora znam ale nigdy nie przeczytałam żadnej jego książki do końca. Zdecydowanie nie moje klimaty.

    OdpowiedzUsuń
  44. Sporo dobrego słyszałam o autorze i jak tylko trochę stopnieje moja kupka wstydu, to biorę się za niego. Mam już dwie pierwsze książki tej serii.

    OdpowiedzUsuń
  45. Nie czytałam jeszcze tego tomu, ani w ogóle serii. Przeczytałam o niej dopiero u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  46. Wygląda całkiem ciekawie, ale nie wiem czy aktualnie mam na coś w tym stylu ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Grunt, by książka miała wartką akcję:) Ciekawa recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  48. Raczej nie jestem zainteresowana seria, nie w moim klimacie. Jednak recenzja bardzo dobra :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz