Czytelnicze podsumowanie marca + nowości w biblioteczce
Chociaż czasy nastały ciężkie, a wielu z Was przebywa teraz w
zamknięciu w domach (jestem tym nielicznym szczęśliwcem,
który normalnie chodzi do pracy), ograniczając wyjścia do
minimum, to pogoda za oknem nie kłamie – słońce, całkiem
wysokie temperatury i rozwijająca się przyroda oznajmiają, że to
już naprawdę wiosna. :) No i, jak widać, na blogu też wiosna –
po prawie trzech latach postanowiłam odświeżyć wygląd strony.
Ten przepiękny motyw jest dziełem cierpliwej i nader wyrozumiałej
Karografii, której dziękuję za świetną zabawę w jej wyzwaniu w
grupie na Facebooku. Szykują się jeszcze małe, kosmetyczne zmiany
w najbliższych dniach, ale tu czekam na niezawodną Martę, która
to stworzyła na samym początku moje logo. ;) Mam nadzieję, że te
zmiany Wam się spodobały? :)
Szczerze mówiąc, sama mam cichą nadzieję, że uda mi się
wreszcie wyrwać z tego zimowego, czytelniczego snu, w jaki zapadłam,
bo moje statystyki za marzec nie powalają. Tylko dwie książki
przeczytane w całości, co dało w sumie 1008 stron – dramat i
tragedia w jednym ;) Dobra, kończę narzekanie... Książki, które
przeczytałam, to:
- Wojna makowa – Rebecca F. Kuang (5/5) – recenzja
- Samozwaniec. Tom II – Jacek Komuda (4/5) – recenzja
Trafiły mi się książki, jak
widać, dobre, jeśli nie powiedzieć, że bardzo dobre. Wojna
makowa była dla mnie absolutnym
zaskoczeniem. Debiut, ale jak napisany! Jeśli lubicie fantastykę,
to koniecznie musicie przeczytać tę książkę. Odczarowała dla
mnie debiuty, a po tym, jakiego miałam do nich ostatnio pecha, to
naprawdę ogromne osiągnięcie. Po książce Komudy, czyli drugim
tomie Orłów na Kremlu, wiedziałam mniej-więcej czego się
spodziewać i absolutnie książka mnie nie zawiodła. To naprawdę
niezła powieść historyczna, która powinna spodobać się
wszystkim fanom tego gatunku.
Za to moja biblioteczka nie może
narzekać na nadmiar wolnego miejsca. Z Domu Wydawniczego Rebis do
recenzji trafiły do mnie: Możemy cię zbudować Philipa
K. Dicka (co do którego jestem coraz bardziej przekonana) i kolejne
tomy serii Wehikuł Czasu: Wieczna wojna Joe
Haldemana oraz Drzwi do lata Roberta
A. Heinleina. Science-fiction coraz bardziej mnie wciąga, więc mam
nadzieję na dobrą lekturę.
W przypływie natchnienia (i mamony)
na promocji w Matrasie dorwałam za jakieś 11 zł za sztukę trzy
kolejne książki: drugim tom Kena Liu Ścianę burz,
Wilczą godzinę Andriusa
Tapinasa i Impuls Tomasza
Duszyńskiego. Pierwsza z tych książek była zakupiona dlatego, że
tom pierwszy stoi od dłuższego czasu i kurzy się u mnie na półce,
a pozostałe dwa z ciekawości... Zobaczymy, czy się dogadamy. ;)
Od wydawnictwa Videograf trafił do
mnie tytuł Nikola Tesla. Zapomniany geniusz Patricka
Shannona – jakoś do tej pory nie czytywałam biografii, ale na tę
się skusiłam. Po pierwsze jej bohaterem jest interesująca postać,
a po drugie: najwyższy czas spróbować wyjść ze swojej strefy
komfortu, jaką jest fantastyka.
I na koniec, ale chyba najbardziej
wyczekiwana przeze mnie książka w marcu – Płacz Marty
Kisiel od wydawnictwa Uroboros. Żadną tajemnicą nie jest to, że
uwielbiam książki tej autorki i mogę je czytać w dowolnych
ilościach i czasie, więc ogromnie się cieszę na tę lekturę. A
przy okazji nadrobię cały Cykl Wrocławski, bo czemu nie? :)
A jak tam Wasz marzec? Mam nadzieję, że lepiej od mojego, jeśli
chodzi o książki. :) Trzymajcie się zdrowo, siedźcie w domach i
nie dajcie się! :)
Widzę, że książki docierają co Ciebie z różnych źródeł. Oby kwiecień był jeszcze bardziej obfitszy w nowe tytuły.
OdpowiedzUsuńBardzo chcę przeczytać Wojnę makową!
OdpowiedzUsuńNowości od Rebis - cudne :D Mam jeszcze do przeczytania tylko Dicka. A Wojna makowa to sztos!
OdpowiedzUsuńWeź kup półki na książki, bo chyba w naszym domostwie zginę przygnieciona Twoimi woluminami ;)
OdpowiedzUsuńJa też jestem z tych "szczęśliwców", co chodzą do pracy. Mój marzec wypadł naprawdę świetnie, a najbardziej dumna jestem, że nie wydałam ani jednego centa na książki i zmniejszyłam znacząco stosik wstydu. :)
OdpowiedzUsuń"Ściana Burz" okazała się niezwykłą przygodą, szalenie porywającą i fascynującą, zagłębianie się w takie właśnie książki to prawdziwa uczta czytelnicza. :)
OdpowiedzUsuń"Ściana burz" do mnie mówi okładką. Na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńRównież oczekiwałam na Płacz i zacieram rączki w oczekiwaniu na tę ucztę czytelniczą. ;)
OdpowiedzUsuńLiczy się jakość a nie ilość, więc nie przejmuj się tymi dwiema książkami :) Ja zazwyczaj na miesiąc czytam maksymalnie 3
OdpowiedzUsuńWłaściwie mało przeczytałam, głównie zapoznawałam się ze zjawiskiem cyberprzemocy ;) Teraz więcej czytam, ale topornie mi to idzie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne podsumowanie, zresztą jak zawsze!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa książki o Tesli. Też czasem próbuję czytać coś innego i otwierać się na nowe możliwości.
OdpowiedzUsuńWcale nie jest z tobą źle, nawet jeśli przeczytałaś tylko dwie książki. Ja bym chciała mieć tyle czasu, żeby choć dwie w miesiącu przeczytać. Akurat w kwietniu mi się udało, ale łatwe to nie było.
OdpowiedzUsuńUdało mi się przeczytać parę książek, ale kwiecień wygląda zdecydowanie lepiej :) Znajduję więcej czasu na lekturę.
OdpowiedzUsuńZ tego zestawienia mam ochotę na kilka tytułów. A Płacz polecam - jest świetny. Jak cały Cykl wrocławski!
OdpowiedzUsuńKilka pozycji naprawdę ciekawych. Będę musiała się nimi bardziej zainteresować ;)
OdpowiedzUsuńTakie zamknięcie to akurat okazja by poczytać więcej książek :-)
OdpowiedzUsuń