Paradoks – Artur Urbanowicz

Lubię czytać polskich autorów – nie raz i nie dwa dzięki temu natknęłam się na bardzo dobre książki, które potrafiły mnie wciągnąć, a ich twórcy stawali się moimi ulubionymi. Czasem jednak zdarza się, że książka przyciąga mnie swoim opisem, ma polskiego autora, a i tak mi nie podchodzi... No cóż, taką skomplikowaną relacją mam z dziełami Artura Urbanowicza – Paradoks jest moim drugim spotkaniem z tym pisarzem (pierwszym było Gałęziste) i dalej nie jestem w stu procentach przekonana co do jego książek.

Recenzja thrillera psychologicznego połączonego z science-fiction "Paradoks" Artura Urbanowicza, wyd. Vesper.
Maksymilian Okrągły to student matematyki w Gdańsku. Chłopak jest perfekcjonistą, nie wybacza sobie i innym nawet najmniejszych błędów i zawsze za wszelką cenę próbuje przeforsować swoją rację. Z tego też powodu nie jest lubiany w gronie rówieśników i żyje raczej życiem samotnika. Aż pewnego dnia zaczyna się dziać z nim coś dziwnego. Omamy i zwidy, których doświadcza, przerażają go, a życie zaczyna mu się wymykać spod kontroli. Gdy wokół zaczynają ginąć ludzie, a w pamięci Maksa pojawia się coraz więcej białych plam, sytuacja robi się naprawdę nieciekawa.

Paradoks imienia: należy do ciebie, ale to inni używają go częściej.

Sama nie wiem, czy ta książka podobała mi się, czy nie. Z jednej strony autor wręcz genialnie buduje atmosferę napięcia, tak konstruuje fabułę, że cały czas zastanawiamy się, co też wydarzy się dalej i jak potoczą się losy głównego bohatera. Niestety, jednocześnie momentami całość jest przegadana i zbyt rozwleczona, a czytelnik zaczyna dumać nad tym, o co właściwie w tym wszystkim chodzi. Gdyby tak nieco skrócić całość, a przede wszystkim wyrzucić z niej część wywodów matematycznych, to książka zyskałaby więcej płynności i tempa, których momentami bardzo brakowało.

Czasem światło jest gorsze od ciemności, bo możesz zobaczyć coś, czego nie chcesz i nie powinieneś widzieć.

Bohaterowie to przede wszystkim studenci matematyki. Główna postać, Maks Okrągły, to chory perfekcjonista. Serio, w ogóle się tego człowieka lubić nie da. Próbuje sobie i wszystkim dookoła udowodnić, że jest najlepszy, najmądrzejszy, najinteligentniejszy i w ogóle naj... Nikt z kolegów go nie lubi, czemu naprawdę nie można się dziwić. Chłopak cierpi jak amen w pacierzu na OCD (zaburzenia obsesyjno-kompulsywne) – poranne czynności wykonuje zawsze dokładnie w tej samej kolejności, dokładnie tyle samo razy i to tak, żeby zminimalizować czas, który musi na nie poświęcić. Gdy popełni jakikolwiek błąd, nawet najmniejszy, sam się okalecza, co daje mu chwilowe poczucie ulgi, po którym przychodzi moment, by stać się bardziej przewidującym i uniknąć popełnienia tego samego błędu. W każdej rozmowie z innymi próbuje im udowodnić, że tylko on ma świętą i jedyną rację, a każdego dyskutanta traktuje jak idiotę i półgłówka. Uważa, że sam do wszystkiego doszedł dzięki swojej ciężkiej pracy, kompletnie ignorując fakt, że ma kochającego, może trochę nieporadnego ojca, który kupił mu mieszkanie, zaciągając spory kredyt i tym samym wpędzając się w kłopoty finansowe. Typem budzącym sympatię to on nie jest, o nie. Może pod koniec odrobinę mu współczułam, ale ani przez chwilę nie lubiłam, ani nie identyfikowałam się z nim. Pozostali bohaterowie są tak bardzo zepchnięci w tło, że de facto stanowią tylko figurki niezbędne do popchnięcia dalej akcji i jej rozwoju.

Tyle z pozytywnych zdarzeń z dzisiejszego dnia. Czasem najlepsze, jakie nas spotykają, to te, które nie nastąpiły.

Styl autora jest dobry, książkę czyta się nieźle, problemem były dla mnie (o czym wspomniałam wcześniej) wywody stricte matematyczne. Nigdy orłem z tego przedmiotu nie byłam, a logika była dla mnie istną mordęgą. Nawet na studiach filologicznych przewijała się ona na zajęciach z językoznawstwa i została mi tak skutecznie obrzydzona, że do tej pory wszelkie kwantyfikatory budzą we mnie dreszcz zgrozy. Te fragmenty najchętniej bym pominęła, ale ich lektura była niezbędna do zrozumienia całości tekstu więc cóż... Jakoś przebrnąć przez to musiałam.

Nie da się przeżyć życia perfekcyjnie.

Artur Urbanowicz stworzył bardzo dobry thriller psychologiczny z wątkiem paranormalnym i science-fiction. Historia Maksa Okrągłego mnie może i nie urzekła, ale nie wątpię, że znajdą się fani tego typu opowieści i takiej postaci jak Maks. A to, co na koniec wymyślił autor, sprawiło, że byłam pod sporym wrażeniem i uśmiechnęłam się z uznaniem, zamykając książkę po skończonej lekturze.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Paradoks Artura Urbanowicza.


Ocena: dwa na pięć żołędzi
Tytuł: Paradoks

Autor: Artur Urbanowicz

Wydawnictwo: Vesper

Liczba stron: 592

Data premiery: 16.09.2020

ISBN: 9788377313619
Recenzja thrillera psychologicznego połączonego z science-fiction "Paradoks" Artura Urbanowicza, wyd. Vesper.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

Wydawnictwo Vesper

Komentarze

  1. Podobała mi się ta książka, choć uważam że nie jest tą najlepszą w dorobku tworczym autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak do tej pory czytałam jeszcze "Gałęziste" i ono dużo bardziej mi się podobało. Czeka na mnie jeszcze "Inkub", więc zobaczymy. :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię książki Urbanowicza, chociaż jeszcze "Paradoksu" nie czytałam, ale myślę, że to niebawem nadrobię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie życzę Ci, żeby książka przypadła Tobie bardziej do gustu niż mnie.

      Usuń
  3. Może dam jej szansę.
    Nie znam twórczości autora

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli lubisz czytać książki, w których napięcie rośnie ze strony na stronę, to polecam. :)

      Usuń
  4. Z jednej strony lubię, kiedy atmosfera ze strony na stronę robi się coraz bardziej napięta, z drugiej nie znoszę rozwlekłości. Chyba dam książce szansę, tym bardziej, że z Urbanowiczem jeszcze nigdy się nie zetknęłam. Polskim autorom nie jest łatwo, powinniśmy sięgać po ich utwory. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też nie przepadam za rozwlekłością, bo wtedy zaczyna opadać napięcie i zwyczajnie czytelnik się nudzi. Nie rozumiem, skąd w czytelnikach taka niechęć do polskich autorów... Tyle świetnych książek wydają. :)

      Usuń

Prześlij komentarz