Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia – John Garth

O J. R. R. Tolkienie słyszał chyba każdy, nieważne, czy lubi, czy nie fantastykę. Fascynujący świat Śródziemia to nie tylko Władca Pierścieni i Hobbit, dwa najważniejsze dzieła napisane ręką brytyjskiego autora. To także cała mitologia i wiele innych, drobniejszych utworów, które tworzą całe to uniwersum. Jaki jednak wpływ miała na Tolkiena I wojna światowa, w której brał udział? I czy stłamsiła jego twórczą wyobraźnię, a może wręcz przeciwnie?

Recenzja książki biografii Johna Gartha "Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia", wyd. Zysk i S-ka.

Odpowiedzi na te pytania znajdziemy w książce Johna Gartha Tolkien i pierwsza wojna światowa. Całość jest podzielona na trzy części. Pierwsza to studenckie życie Tolkiena i powstanie TCBS (Tea Club – Barrovian Society), które JRRT założył wraz z trójką przyjaciół: Christopherem Wisemanem, Robertem Gilsonem oraz Geoffreyem Smithem. Stali się oni później najwierniejszymi fanami i krytykami Tolkiena. Druga część to wojenne koleje losu. Do brytyjskiej armii zaciągnęła się cała czwórka, ale każdy w innym czasie (najdłużej opierał się temu obowiązkowi właśnie Tolkien) i trafił do innego oddziału. Ostatnia część to tak naprawdę krótka historia demobilizacji autora Władcy Pierścieni i wyjaśnienie tego, jaki miała na niego wpływ Wielka Wojna i jak bardzo widać jej odbicie w historii Froda i Jedynego Pierścienia.

Płynność greki, podkreślana przez jej surowość oraz powierzchowny blask, zachwyciła mnie [...] tak bardzo, że próbowałem wymyślić język uosabiający greckość grecki.

Od razu muszę wytknąć największy problem tej książki – język i styl autora. To nie jest lekka lektura do poduszki. Wiele zdań jest kilkukrotnie złożonych, pojawiają się w nich cytaty jako wtrącenia, więc trzeba się przy jej czytaniu bardzo skupić i uważać. Nie zmienia to faktu, że sama książka jest bardzo wartościowa i pomaga jeszcze lepiej wniknąć w uniwersum Śródziemia oraz znakomicie je zrozumieć. Za pewną wadę można uznać opis działań wojennych w trakcie I wojny światowej. Nie będę ukrywać, że już po kilku stronach mieszały mi się bataliony, dywizje i francuskie miejscowości. Szczegółowy opis bitwy nad Sommą, w której brał udział Tolkien ze swym batalionem i w której stracił swoich dwóch najbliższych przyjaciół (zginęli Smith oraz Gilson), to z jednej strony potwierdzenie ogromu pracy, jaki włożył w tę książkę jej autor, a z drugiej mnóstwo stron, przez które czytelnik przebija się z mozołem, starając się jakoś połapać w tym wszystkim.

Trzeba zacząć od tego, co baśniowe i delikatne, a potem przejść do tego, co jest głębokie: najpierw słuchać skrzypiec i fletu, a następnie nauczyć się słuchania organów harmonii istnienia.

Nie zmienia to faktu, że poza tym jednym minusem, książka jest pełna plusów. Szczegółowość opisów i analiz jest oszałamiająca. Garth prowadzi nas krok po kroku od studenckich czasów Tolkiena, przedstawiając kolejne etapy jego rozwoju jako autora i człowieka. Przybliża czytelnikom, jak rozwijała się mitologia Śródziemia, od czego wywiódł swoje idee Tolkien i jak je stopniowo rozbudowywał, tworząc świat zaludniony przez elfy, ludzi, krasnoludy i smoki. Opisuje, jak John R. R. Tolkien tworzył swój język, jak powstawały kolejne słowa – dla mnie, jako filologa, to była wspaniała lektura, gdy mogłam podziwiać geniusz Tolkiena przy narodzinach quenyi i sindarinu. Książka jest napchana faktami do granic możliwości – sama bibliografia zajmuje kilkanaście ładnych stron, więc nie ma tu absolutnie żadnego miejsca na jakąkolwiek beletrystykę. Możemy zapoznać się z utworami młodego Tolkiena, które pisał jeszcze przed wojną, jego fascynację fińskim eposem narodowym Kalevalą i dawnymi wielkimi eposami. John Garth analizuje wszystkie utwory, więc żaden z czytelników nie musi sobie łamać głowy nad tym, co autor miał na myśli. Wręcz przeciwnie, wszystko jest jasno wyjaśnione i przedstawione, zarówno w kontekście językoznawczym, jak i źródłowym czy literaturoznawczym.

Czarna góra, warowna niezmiernie / Wznosi się dumnie z lazurowej wody / I niebo lazurowe czuwa nad nią wiernie, / A ziemia się posadzką ściele porfirową. / Na tej ziemi jaśnieją szlachetne klejnoty / Świątyń i marmurowych, dostojnych pałaców, / A na ich białych ścianach cień się kładzie złoty / I gałęzie drzew smukłych ponad nimi płaczą. / Pomiędzy filarami, w ciszy długiej sercu, / Pod łukami wzniosłymi, w głębokiej zadumie / Słychać echo odległe zapomnianych cieni, / Których nikt ze słyszących ożywić nie umie. / Bo czas miniony skarbów swych zazdrośnie strzeże / I ciszy pozostaną marmurowe wieże.

Jeśli jesteście fanami twórczości Tolkiena, to nie powinniście zastanawiać się nad lekturą tej książki. Łapcie i czytajcie. Da wam ona świetny wgląd w proces twórczy powstawania Śródziemia i pozwoli zrozumieć wpływ bitwy nad Sommą i działań I wojny światowej na rozwój literackiej działalności Brytyjczyka. To znakomita lektura, umożliwiająca na nowo zrozumienie Władcy Pierścienia czy Hobbita.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia Johna Gartha.


Cztery i pół żołędzia na pięć.
Tytuł: Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia

Tytuł oryginału: Tolkien and the Great War: The Threshold of Middle-earth

Autor: John Garth

Tłumaczenie: Agnieszka Sylwanowicz

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Liczba stron: 450

Data premiery: 03.03.2020

ISBN: 9788381168564
Recenzja książki biografii Johna Gartha "Tolkien i pierwsza wojna światowa. U progu Śródziemia", wyd. Zysk i S-ka.

Za egzemplarz serdecznie dziękuję:

Zysk i S-ka

Komentarze

  1. Muszę kiedyś dorwać! Uwielbiam Tolkiena! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro tak, to jest to dla Ciebie pozycja obowiązkowa. :)

      Usuń
  2. Moja bliska koleżanka jest fanką twórczości Tolkiena. Może jej polecę tę książkę. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe jest to, że sam Tolkien zaprzeczał, jakoby wojna miała jakiś wpływ na jego twórczość. Tym niemniej, książka właśnie dlatego warta polecenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Tolkien mógł zaprzeczać, ale jednak podświadomość i wspomnienia robiły swoje - takich doświadczeń nie da się wyprzeć czy zapomnieć. A książka jest z całą pewnością warta polecenia i poznania.

      Usuń

Prześlij komentarz