Cień i kość – Leigh Bardugo

Jaki jest przepis na świetną książkę Young Adult z gatunku fantasy? Otóż wystarczy wziąć niczym się niewyróżniającą nastolatkę, tego Złego i misję zbawienia świata. I oto mamy trzy najważniejsze i podstawowe składniki do powstania bestsellera. Chyba właśnie tymi wytycznymi sugerowała się Leigh Bardugo w swoim debiucie literackim, jakim jest Cień i kość.

Recenzja książki fantasy Youn Adult "Cień i kość" Leigh Bardugo, wyd. MAG.

Alina Starkov to sierota wojenna, wychowywana w sierocińcu w Keramzinie. Jej najlepszym przyjacielem jest wychowywany wraz z nią Mal. Po wyjściu z sierocińca ona zostaje kartografem w Pierwszej Armii, a on tropicielem. Oboje udają się wraz z innymi do Kribirska, gdzie mają przekroczyć tajemniczą Fałdę Cienia – pas mroku, przecinający Ravkę na pół i pełen volcr – potworów tylko czyhających na to, by pożywić się ludzkim mięsem. Gdy stwory ich atakują, niespodziewanie okazuje się, że Alina posiada moc przywoływania światła, które odpędza potwory. A to sprowadza na nią nowe kłopoty, tym razem już w ludzkiej skórze...

Problem z pragnieniem polega na tym, że przez nie jesteśmy słabi.

Ogromnym minusem tej książki jest dla mnie totalny brak świata przedstawionego. Nie dowiadujemy się właściwie nic o samej Ravce, o Fałdzie, o polityce, o religii, nawet informacje o systemie magicznym są bardzo okrojone. A już opisów otoczenia to jest jak na lekarstwo. Jasne, z drugiej strony akcja pędzi na łeb na szyję i od samego początku nie mamy czasu, żeby się nudzić, bo ciągle coś się dzieje. Młodsi czytelnicy na pewno będą z tego zadowoleni, ale dla tych, którzy czytali już dużo więcej fantastyki tak, jak ja, to trochę za mało.

[...] Cóż jest nieskończone? Wszechświat i ludzka chciwość.

Główna bohaterka książki, a jednocześnie jej narratorka, czyli Alina Starkov jest sierotą wojenną. Pogranicze Ravki jest atakowane cały czas (miło by było wiedzieć w sumie, przez kogo), a osierocone w ten sposób dzieci trafiają do sierocińców, gdzie są uczone pisania i czytania, a potem wysyłane w wielki świat. Jest zwyczajnie nijaka – szara myszka, która szybko się męczy, jest niezdarna i nie przejawia żadnych ponadprzeciętnych zdolności. Oj, jak ona mnie drażniła. Niezdecydowana, miotająca się od prawa do lewa, wiecznie wątpiąca w siebie i po dwadzieścia razy dochodząca do tych samych wniosków, które powinny odmienić jej życie. Z jednej strony uważająca, że nie dla niej bajkowe życie w Małym Pałacu wśród griszów, pięć stron dalej już się świetnie w nim czuje i odnajduje jego plusy. Miałam ochotę przydzwonić tej postaci, żeby wreszcie się ogarnęła...

Dla odmiany jej przyjaciel, Mal, to gwiazda wśród tropicieli armii. Przystojny, zdolny, wytropi każde stworzenie, jakie trzeba. Oczywiście, w pewnym momencie role się odwracają i to Alina zostaje gwiazdą – mityczną Przywoływaczką Słońca, griszą, która może zbawić Ravkę od dziwnej, tajemniczej Fałdy Cienia, w której ciągle giną ludzie przy próbach jej przekroczenia. Mal o wiele bardziej przypadł mi do gustu – poważny, momentami wręcz ponury i dorosły ponad miarę. Przynajmniej był konsekwentny w swoich poczynaniach i nie zmieniał zdania jak chorągiewka na wietrze.

No i musi być ten, do którego będą wzdychać wszystkie nastoletnie czytelniczki, czyli Pan Przystojniak, co jest podkreślane niemal przy każdym jego pojawieniu się – najpotężniejszy z griszów, drugi człowiek po królu w Ravce, czyli Zmrocz, przywołujący Cień. Powinien dbać o swoje państwo, chronić poddanych, ale czy tak jest w rzeczywistości – sami musicie się przekonać.

Całe życie szukam sposobu, by to wszystko naprawić. Ty jesteś moim pierwszym promykiem nadziei od bardzo długiego czasu.

Plusem książki jest widoczne bazowanie w tworzeniu świata na folklorze i nazewnictwie rosyjskim, tak samo za istotną zaletę książki uważam system magiczny. Griszowie, czyli magowie, dzielą się na różne klasy, w zależności od mocy, jakie posiadają. Mamy więc somatyków, zajmujących się ciałem, eteryków, czyli tych, którzy władają żywiołami, oraz materialników, to jest tych griszów, którzy potrafią przekształcać materię. Nie bardzo co prawda wiem, skąd autorka wzięła pomysł na samą nazwę magów, ponieważ w języku rosyjskim Grisza to najnormalniejsze w świecie zdrobnienie imienia Grigorij, więc nie ma żadnych konotacji z magią, ale cóż, jakiś widocznie zamysł w tym był. Oczywiście, najpotężniejszym griszą jest Zmrocz (w oryginale Darkling, co w sumie na fali filologicznych dysput z Panną Kajką zostało przetłumaczone jako Ściemniacz ;)), a obok niego, w opozycji ze swoją mocą – Przywoływaczka Słońca, czyli nasza Alina. Bardzo to wszystko było zmyślnie i rozsądnie skonstruowane, i tym naprawdę mnie zaskoczyła autorka.

Nie ma nic złego w byciu kartografem. / Nie ma też nic złego w byciu jaszczurką. Chyba, że ktoś urodził się, aby być jastrzębiem.

Podsumowując Cień i kość to niezła lektura dla młodszych czytelników, którzy jeszcze nie mają aż tak oczytanych wszystkich standardowych motywów z literatury fantasy. Akcja cały czas się rozwija, nie ma niepotrzebnych dłużyzn i opisów (tych potrzebnych w sumie też nie). Dzięki temu książkę czyta się w jeden wieczór i stanowi lekką, sympatyczną rozrywkę. Zobaczymy, co przyniesie drugi tom.

Wszystkie cytaty pochodzą z książki Cień i kość Leigh Bardugo.


Trzy na pięć żołędzi
Tytuł: Cień i kość

Tytuł oryginału: Shadow and Bone

Autor: Leigh Bardugo

Tłumaczenie: Wojciech Szypuła, Małgorzata Strzelec

Cykl: Grisza, tom I

Wydawnictwo: MAG

Liczba stron: 288

Data premiery: 31.07.2019

ISBN: 9788366065154
Recenzja książki fantasy Youn Adult "Cień i kość" Leigh Bardugo, wyd. MAG.

Komentarze

  1. Szóstkę wron uwielbiam i bardzo chciałabym przeczytać też tę serię. Tylko właśnie słyszałam wiele podobnych opinii do twojej i obawiam się, że się zawiodę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą lepsze, bo ten pierwszy mnie trochę rozczarował...

      Usuń

Prześlij komentarz