Na Północ prowadzi droga przeznaczenia – recenzja "Panów Północy" Bernarda Cornwella
Wydawnictwo Otwarte nie zwalnia tempa i zgodnie z obietnicą
publikuje już trzeci tom serii o wojnach wikingów Bernarda
Cornwella. I to samo można powiedzieć o tej serii i akcji, która
się w niej toczy. Z tomu na tom dzieje się coraz więcej i coraz
ciekawiej, a co tym razem spotka Uhtreda... Tylko Norny wiedzą.
Miesiąc po bitwie pod Ehtandun, w której poległ Svein z Białego
Konia, a armia Guthruma uległa rozbiciu, Uhtred postanawia wyruszyć
w kolejną podróż ku przeznaczeniu. Nagrodzony za swoją walkę
ledwo nikłym kawałkiem ziemi, zakopuje wszystkie skarby i wraz z
towarzyszącą mu Hild, dawną zakonnicą, a teraz jego przyjaciółką
i kochanką, wyrusza do rodzimej Northumbrii. Pragnie dokonać
rodowej zemsty na Kjartanie i Svenie Jednookim, którzy zamordowali
jego przybranego, duńskiego ojca, Ragnara Ragnarsona, a także
odzyskać utracone dziedzictwo, Bebbanburg, zagrabiony przez jego
wiarołomnego wuja. Na Północy napotyka Guthreda, króla Kumbrii,
krainy sąsiadującej z Northumbrią, zniewolonego przez Svena.
Uwalniając go, pozyskuje sobie kolejnego sprzymierzeńca,
przynajmniej na krótko. Niestety, zdradzony Uhtred trafia na dwa
lata do niewoli, w której pracuje jako wioślarz na kupieckim statku
z Jutlandii. Kiedy udaje mu się wrócić do kraju, dzięki pomocy
zwolnionego z bycia zakładnikiem Ragnara, wyrusza z misją od króla
Alfreda z powrotem do Northumbrii, by spotkać się znowu twarzą w
twarz ze swoimi zaprzysiężonymi wrogami...
Tym razem nie bierzemy udziału w wielkich i doniosłych
wydarzeniach, które wpłyną na losy Anglii i drastycznie je
odmienią. Dla odmiany towarzyszymy Uhtredowi w jego wendecie
przeciwko wujowi i Kjartanowi, przez co droga wiedzie nas
bezpośrednio na Północ, do Northumbrii. Historia trzeciego tomu
Wojen Wikingów skupia się praktycznie tylko na losach młodego Sasa
o duszy Duńczyka i na jego próbach odzyskania rodzinnego
Bebbanburga. Towarzyszmy mu nie tylko w podróży przez Anglię, ale
również w trakcie dwuletniej niewoli u jutlandzkiego kupca.
Przekonujemy się, że nienawiść, gniew, ale również miłość to
uczucia, które potrafią podtrzymać przy życiu człowieka
opanowanego przez beznadzieję i nie widzącego przed sobą żadnego
jasnego promyka. Dokładnie to dzieje z Uhtredem w trakcie niewoli –
gdyby nie chęć powrotu do ukochanej Giseli, jak również ogromne
pragnienie pomszczenia swoich krzywd doznanych z rąk Sverriego, jak
i Kjartana, niechybnie by się poddał, a tak udaje mu się
przetrwać, a wręcz zwyciężyć z wrogimi ludźmi i prządkami jego
losu. Pomimo faktu, że skupiamy się na pojedynczym Uhtredzie i jego
życiu, po raz kolejny stajemy w obliczu starcia się dwóch światów:
chrześcijańskiego i pogańskiego. Znowu możemy obserwować, jak
wielki wpływ na panujących władców mają księża, dla których
nie zawsze liczy się dobro państwa, a raczej przede wszystkim dbają
tylko o to, żeby to Kościół katolicki opływał w dostatek.
Pokazana jest również zasadnicza różnica między tymi dwiema
religiami, a jest to podejście do życia jej wyznawców. Poganie,
wierzący w wielu bogów, uważają, że Odyn, Thor i inni ich
obserwują, nagradzają dobre i każą złe uczynki, ale jednocześnie
są im dużo bliżsi niż Bóg chrześcijański – mają w sobie
pierwiastek ludzki, kłamią, pragną i kochają jak każdy człowiek
na ziemi. Natomiast chrześcijański Bóg to istota oddalona,
oddzielona od śmiertelników nieprzeniknionym murem, idealnie dobra
i perfekcyjna. Dlatego w wielu przypadkach to właśnie pogaństwo
wydaje się być religią bliższą ludziom i o wiele bardziej
zrozumiała i przyjazną, niż chrześcijaństwo.
W trzecim tomie wyłania się pewien schemat pisania u Cornwella.
Pierwszą jego składową są postaci kobiece, których ścieżki los
krzyżuje z Uhtredem. Niemal każda najpierw wywołuje w nim głębokie
uczucie, a potem odchodzi w jakiś sposób i znika z jego życia.
Kolejnym schematem jest to, jak autor konstruuje fabułę –
początkowo toczy się ona dość spokojnie, wydarzenia następują
jedno po drugim bez zbędnych dłużyzn i przerw, aż w końcu
doprowadzają do punktu kulminacyjnego, którym zawsze jest bitwa, w
trakcie której giną zazwyczaj wrogowie Uhtreda. Schematy te jednak
w niczym nie przeszkadzają lekturze, a wręcz przeciwnie, czyta się
to wciąż tak samo dobrze i szybko. Psychologizm postaci też nic
się nie zmienia i wciąż jest na jednakowo wysokim poziomie –
każdy z bohaterów to odrębna jednostka z własnym charakterem,
niepodobna do nikogo innego w tej historii, dzięki czemu od razu
zaskarbiają sobie naszą sympatię bądź też niechęć.
Trzeci tom Wojen Wikingów to wciąż świetna kontynuacja serii,
która nic a nic się nie nudzi. Fabuła wciąż popycha nas wraz z
głównym bohaterem do przodu, a trzy Norny przędą nić jego
żywota, raz wplatając w nią szczęście, a raz żałość. A my,
jako czytelnicy, możemy się temu przyglądać z zapartym tchem i
mocno ściskać kciuki za losy Uhtreda i jego powodzenie.
Tytuł: Panowie Północy
Autor: Bernard Cornwell
Tłumaczenie: Mateusz Pyziak
Cykl: Wojny Wikingów, tom III
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 496
Rok wydania: 2019
Ładnie prezentuje się ta seria, zarówno od strony oprawy graficznej, jak i wciągającego klimatu. :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej prezentują się grzbiety tych książek ułożone razem :D
UsuńŚwietnie że każdy kolejny tom budzi ciekawość a akcja nie zwalnia. Zdecydowanie mam ochotę poznać tę historię
OdpowiedzUsuńKażdy tom wręcz połykam, nie czytam, tak szybko mi idzie :)
UsuńGenialne jest to wydanie! Koniecznie muszę mieć, więc dobrze się składa, że polecasz ;)
OdpowiedzUsuńPolecam każdy tom z osobna i wszystkie razem :)
UsuńUwielbiam twórczość Cornwella! I to właściwie chyba każdą książkę. Nie natknęłam się na taką, która byłaby kiepska lub chociażby gorsza od pozostałych.
OdpowiedzUsuńFakt, tak wyrównanego poziomu w serii, to ja jeszcze na oczy nie widziałam. I to w takiej długiej w dodatku.
UsuńCały czas zabieram się do tej serii, ale kompletnie nie mogę się przekonać ;)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, ile tracisz :)
UsuńNie spotkałam się wcześniej z tą książką. Ale wydaje się ciekawa. Będę musiała ją przeczytać.
OdpowiedzUsuńW takim razie najpierw sięgnij po poprzednie tomy, żeby wiedzieć, o co chodzi.
UsuńGreat content.
OdpowiedzUsuńRegards.
Codesarrival.com
Dealswithin.com
Promosinn.com
Okładka boska. Minimalistyczna i delikatna. Całość z opisu dość ciekawa dla mnie, ale nie jest to dla mnie książka w priorytecie do przeczytania. Jak będę miała okazję to po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA jak genialnie prezentują się te okładki w zestawie, normalnie nie uwierzysz :)
UsuńRzadko się zdarza, żeby autorzy piszący kolejny tom z cyklu,nie wpadli w pewien schemat:( To co na początku wydaje się niezbędnym elementem w portrecie psychologicznym bohatera, na papierze ostatecznie kończy jako schemat
OdpowiedzUsuńFaktycznie trochę Uhtred zrobił się schematyczny, ale mnie to mało przeszkadzało :) Co najwyżej lekko drażniło ;)
UsuńTo seria, którą zdecydowanie warto byłoby mieć na półce :)
OdpowiedzUsuńJuż dla samej oprawy graficznej, o zawartości nie będę wspominać :)
UsuńNiestety fabularnie ta książka w ogóle mnie nie zainteresowała. Kompletnie nie są to moje czytelnicze klimaty. Jednak bardzo podoba mi się okładka i to, że seria układa się w pewną całość. Zapewne książki świetnie prezentują się na półce.
OdpowiedzUsuńGrzbiety prezentują się świetnie już teraz, chociaż mam ustawionych obok siebie dopiero sześć tomów. Co to będzie przy dziesięciu? :D
UsuńTa seria musi obłędnie prezentować się na półce. Kiedyś będę musiała się zaopatrzyć w te książki.
OdpowiedzUsuńWojny Wikingów prezentują się cudownie na półce, nie da się tego ukryć :D
UsuńDużo słyszę o tych książkach, jednak tematyka mnie nie porusza. Chociaż kolekcjonowałabym je dla samych okładek i to, co się utworzy z ich grzbietów ;)
OdpowiedzUsuńOkładkowe sroki mają niezły łup w postaci grzbietów tych książek :)
UsuńJuż czytałam wiele dobrego o Cornwellu. Kurczę kusi mnie żeby spodobać jego książek, żeby sama się przekonać i wyrobić sobie opinie :) Kinga
OdpowiedzUsuńZe swojej strony mogę Cię tylko zachęcać, żebyś sięgnęła po jego książki, jeśli nie boisz się historii w fabule :)
Usuńpo przeczytaniu "wikingów" Lewandowskiego i obejrzeniu serialu jestem bardzo zainteresowana tematem ;-)
OdpowiedzUsuńA na mnie książki Lewandowskiego jeszcze czekają na półce, muszę koniecznie nadrobić :)
UsuńWikingowie to akurat totalnie nie mój klimat i mimo cudownej recenzji i bardzo wysokiej oceny, tym razem się nie skuszę na tę serię.
OdpowiedzUsuńA szkoda, bo ta seria jest naprawdę wyjątkowa ;) Ale, wiadomo, nie wszyscy lubią to samo :)
Usuń