Uwaga, inwazja stworzeń nie z tej ziemi w Poznaniu! - relacja z Pyrkonu 2019

W tym roku ostatni kwietniowy weekend przemienił stolicę Wielkopolski w krainę pełną orków, elfów, postaci z anime/mangi, czy Storm Trooperów. A to za sprawą kolejnej, już dziewiętnastej edycji Festiwalu Fantastyki Pyrkon. Fantastyczne Miejsce Spotkań zebrało znowu tysiące fanów tego gatunku, ale też wielbicieli mangi, anime, RPG czy LARPów. To był mój trzeci Pyrkon i muszę Wam powiedzieć, że za każdym razem jestem pod wrażeniem tego, jak różnych ludzi można tam spotkać i jak (nomen, omen!) fantastyczna atmosfera panuje wtedy na terenie poznańskich targów.

Na początek muszę się pochwalić – udało mi się zdobyć wejściówkę jako media! :) Niestety, oznaczało to tylko darmowe wejście na imprezę. Nie zrozumcie mnie jednak źle – chodzi o to, że miejsca na prelekcje są w połowie preakredytowane, czyli trzeba się na nie zarejestrować na stronie Eventimu za pomocą specjalnego kodu otrzymanego przy zakupie biletu. Jednak, kiedy otrzymuje się wejściówkę jako media nie ma takich kodów, co oznacza, że jeśli chce się wejść np. na Maskaradę czy koncert Percival Schuttenbacha (który jest w całości biletowany), to i tak trzeba kupić osobno bilet. W dodatku o otrzymaniu akredytacji jako media dowiadują się zainteresowani w kwietniu, a do końca marca są tańsze bilety w przedsprzedaży... Szczerze mówiąc, aż pcha mi się na usta stwierdzenie, że to jest słabe, ale cóż, taka wola organizatorów. Proponuję to jednak gruntownie przemyśleć na przyszłość ;)
Co prawda oficjalne otwarcie miało miejsce dopiero o godzinie czternastej w piątek, ale bramy otwarto już o dziesiątej. Z tego, co słyszałam i widziałam na zdjęciach, kolejki były jak co roku ogromne. Dzięki gżdaczom jednak szybko rozładowano te kolejki i już można było cieszyć się pierwszymi prelekcjami. Sama, co prawda, nie byłam tego dnia na konwencie, odpuściłam z powodu pracy, ale wierzę, że już wtedy wszyscy świetnie się bawili :)


Na Pyrkon wybrałam się w sobotę i już na wejściu byłam zaskoczona na plus. Organizatorzy wpadli na genialny w swej prostocie pomysł, by otworzyć bramki wejściowe na teren targów, przez co uniknęli zatoru, a wpuszczanie uczestników w ten zawsze najtłumniej odwiedzany dzień szło bardzo sprawnie. Muszę szczerze przyznać, że jak zawsze już na samym wejściu miałam problem, w którą stronę kręcić głową, żeby zobaczyć wszystkich cosplayerów w ich fantastycznych strojach. Jeśli chodzi o prelekcje, to udało mi się załapać na praktycznie każdą, na którą chciałam, oprócz jednej. W tym roku skupiłam się głównie na spotkaniach z zagranicznymi autorami: Christy Golden, Angusem Watsonem, Brianem McClellanem i Benem Kanem. Wstyd przyznać, ale czytałam do tej pory tylko McClellana, a reszty nie, ale wychodzę z założenia, że po to są takie wydarzenia, by poznawać autorów w bardziej bezpośredni sposób :) W każdym razie – panele i spotkania były prowadzone w różny sposób, lepiej lub gorzej, mimo wszystko było widać, że prowadzącym bardzo zależy na zainteresowaniu uczestników i ich czynnym udziale w spotkaniu. No i zdobyłam od McClellana i Watsona autografy, z czego ogromnie się cieszę :D



Gwoździem programu w tym dniu była doroczna Maskarada – pokaz cosplayerów i cosplayerek w Sali Ziemi. W tym roku nagroda była nie tylko materialna, ale też zwycięzca/zwyciężczyzni będzie reprezentował we wrześniu Polskę na International Cosplay Champions Cup w Bratysławie. Niestety, nie udało mi się zdobyć preakredytacji ani dostać na Salę Ziemi w zwykłej kolejce, więc skończyłam przed telebimem, na betonie, modląc się, żeby tylko nie zaczęło padać, i marznąc. Nie żałuję jednak! Stroje pokazane przez występujących były fantastyczne, a zwyciężczyzni – Barbarianka, skradła moje serce. Oprócz niej świetny był też według mnie klaun z To Kinga, który także ruszał się w trakcie występu jak marionetka – bardzo żałuję, że nie dostał żadnej, nawet pomniejszej nagrody, ale cóż, ja nie siedzę w jury ;)

 źródło: Pyrkon fanpage
 źródło: Pyrkon fanpage
źródło: Pyrkon fanpage

Niedzielny i zarazem ostatni dzień konwentu zaczęłam od udziału w koncercie piosenek z musicalu Rodzina Addamsów w wykonaniu aktorów Teatru Muzycznego w Poznaniu, z którego wyszłam zachwycona. Spodziewałam się zwykłego wyjścia aktorów i zaśpiewania piosenek z musicalu, a dostałam odegrane w kostiumach sceny z przedstawienia z muzyką graną na żywo przez orkiestrę. Na dodatek teksty piosenek były świetne, potrafiły rozbawić do łez! Jeśli w przyszłym sezonie będzie ten musical wciąż grany w Teatrze Muzycznym, to z całą pewnością kupię bilety i pójdę (a właśnie – chcielibyście przeczytać moje wrażenia z takiego spektaklu?).


Potem jeszcze jedna prelekcja i to, co kobiety lubią najbardziej – ZAKUPY! :D W tym roku, wyjątkowo, skończyłam tylko z pięcioma książkami: Jesienną republiką i Krwawą kampanią Briana McClellana, Dzikim Dzieckiem Miłości Anety Jadowskiej, Diuną Franka Ferberta, Niedokończonymi opowieściami Śródziemia i Numenoru J. R. R. Tolkiena, oraz z dwoma komiksami paragrafowymi: Dziennikiem 29 i Your Town. Twoje miasto. Oprócz tego zakupiłam też grę planszową Sagrada i kostki Story Cube Fantazje, więc szykuje się spora dawka dobrej zabawy przy grze :) I, jako typowa kobieta, zaopatrzyłam się w świetną torebkę z Harry'ego Pottera, na której przedstawiono Mapę Huncwotów. Zatem łowy uważam za wyjątkowo udane :D


Ogromnie żałuję, że Pyrkon trwa tylko trzy dni. Masa fantastycznych ludzi, genialnych cosplay'ów, interesujące prelekcje i zagraniczni goście – jeśli ktoś z Was jeszcze nie był na tej imprezie, to koniecznie musicie nadrobić. Ja z całą pewnością wybiorę się za rok w maju i liczę na kolejną świetną imprezę – dajcie koniecznie znać, czy też się wybieracie :)


Komentarze

  1. Szalona impreza dla fanów fantastyki, możliwość obudzenia w sobie dziecka, które fascynująco potrafi się bawić, odwołać do niczym nieograniczonej wyobraźni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I możliwość poznania mnóstwa nowych ludzi, z którymi można dzielić wspólną pasję i od razu znaleźć nić porozumienia :)

      Usuń
    2. Uwielbiam to uczucie, kiedy z właśnie poznaną osobą nadaje się na tych samych falach. :)

      Usuń
    3. I to jest właśnie najlepsze w takich imprezach, szczerze mówiąc :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa relacja. Dziękuję. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam Pyrkon! I zgadzam się z tobą. Wielka szkoda, że trwa tylko trzy dni :(
    Ale i tak zabawa jest genialna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabawna jest fantastyczna, ale mogłaby jednak trwać ze dwa razy dłużej ;)

      Usuń
  4. Fajna sprawa. Może kiedyś się wybiorę, chociaż Poznań to koniec świata :D
    a z tymi biletami to faktycznie strasznie bez sensu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaki tam koniec świata, toż to Polski centrum! :D Warto się wybrać, chociaż jeden raz, żeby poczuć tę atmosferę :)

      Usuń
  5. Do samego Poznania nie mam daleko. Tylko, że w tym roku nie udało mi się tam dotrzeć, ale w przyszłym roku to już na pewno! Kinga

    OdpowiedzUsuń
  6. W tym roku zabawa była jeszcze lepsza niż w poprzednim (cosplay). Za rok, jak okoliczności pozwolą, zamawiam hotel i będę na 3 dni :) Bo teraz, chyba jak większość odwiedzających, też tylko na sobotę + podróż pociągiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sobota to najtłumniej odwiedzany dzień Pyrkonu - w niedzielę wszystko się kończy, a w piątek rozkręca... Podpowiem, że hotel rezerwuj już teraz - będzie taniej, a sporo ludzi już w niedzielę kończącą imprezę rezerwuje sobie terminy na kolejny rok :)

      Usuń
    2. To samo mi właśnie powiedziała znajoma z rezerwacją hotelu, co mnie zdziwiło, że aż rok przed imprezą. A planowałam zająć się tym tak gdzieś w październiku :) Mam nadzieję, że nie trzeba będzie płacić zaliczki, bo przez rok może się wiele wydarzyć i okaże się np. 3 miesiące wcześniej, że nie da rady jechać. Z wejściem nie miałam nigdy problemu, bo kolega z Poznania mi kupował na miejscu bilet dzień przed moim przyjazdem. Więc tylko odbierałam ten bilet od niego, podpisywałam i od razu wchodziłam na teren targów. Na 3 dni wejściówkę ponoć zamawia się tylko przez internet... i potem trzeba czekać pół dnia w piątek na odbiór. Przynajmniej widziałam taki film na YT w necie, z kolejką na ponad kilometr od wejścia na teren targów.

      Usuń
    3. Spieszę donieść, że na trzy dni kupuje się w internecie faktycznie, im wcześniej, tym lepiej, bo taniej :) Jeśli chodzi o wymianę, to kolejka jest ogromna, ale od otwarcia do jej rozładowania mijają jakieś 2h, tak szybko to gżdaczom idzie, więc bez paniki. Poza tym, w razie czego, można jutro w czwartek wymienić bilet na identa, więc jeśli masz kolegę w Poznaniu, to może to ogarnąć w czwartek, a w piątek już wchodzisz błyskawicznie :D

      Usuń
    4. Szkoda, że przez neta nie można normalnie zamówić biletu i dostać pocztą albo sobie wydrukować, jak na samolot :/ Ale pocieszyłaś mnie z tym czwartkiem i szybko schodzącą kolejką.

      Usuń
    5. Bilet możesz kupić przez neta i dostać pocztą/wydrukować, ale identyfikator dostajesz dopiero przy wejściu - taka polityka ;)

      Usuń
  7. Ale boskie fotki, chciałabym się na takie coś wybrać!

    OdpowiedzUsuń
  8. Byłam, akurat jako wystawca :) Aczkolwiek przeszłam się trochę po całym Pyrkonie i poczułam lekki zawód - jak byłam dwa lata temu to było tego wszystkiego więcej, więcej wystaw i modeli, więcej wszystkiego - takie miałam wrażenie. Ale to już tworzą chyba głównie ludzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A szkoda, że nie wiedziałam, że będziesz jako wystawca, chętnie bym zajrzała :) Fakt, w Fantasium Creatium i Fantasium Suburbium jakoś tak dużo wolnej przestrzeni było, ale na hali wystawców dziki tłok tradycyjnie :D

      Usuń
  9. Moja koleżanka była z ekipą i była mega zadowolona ;) A to ostatnie zdjęcie jest takie urocze <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest zdjęcie z serii "parenting - robisz to dobrze" :D

      Usuń
  10. Zazdroszczę Pyrkonu! Mam nadzieję, że w końcu tam dotrę! Póki co wybieram się na targi do Warszawy. Moje pierwsze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jadę w tym roku i też są to moje pierwsze targi, zobaczymy, jak to będzie :)

      Usuń
  11. Nigdy nie byłam na Pyrkonie, ale chce to w ciągu kilku najbliższych lat zmienić, bo wydaje się bardzo ciekawą imprezą

    OdpowiedzUsuń
  12. W tym roku Pyrkon mnie ominął, ale ostatnio bardzo męczą mnie tłumy, więc bardzo nie żałuję. Za to lubię czytać relacje z wydarzenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, na hali wystawców rok w rok są dzikie tłumy i można przez to dostać cholery...

      Usuń
  13. Wow! Cosplay wymiata na tych zdjęciach. Nigdy nie byłam na takiej imprezie:/ teraz żałuję. Fajnie, że udało Ci się zdobyć wejściówkę jako media :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cosplay'e są fantastyczne i z roku na rok coraz bardziej podziwiam tych, co je robią ^_^

      Usuń
  14. Wybierałam się w tym roku na Pyrkon jednak nie dojechałam ;( ale za rok już nic mi nie przeszkodzi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za rok też będę z całą pewnością, w końcu mieszkam w Poznaniu, więc daleko nie mam ;)

      Usuń
  15. Co roku się wybieram i mi się nie udaje - za rok koniec z wymówkami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie mam nadzieję, że uda nam się spotkać ;)

      Usuń
  16. Ja wybieram się na Pyrok już w przyszłym roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym roku będzie już mój przyszły Pyrkon - zamierzam zrobić z tego nową świecką tradycję :D

      Usuń
  17. Dla mnie trochę za daleko ;) Ale tak też stwierdziłam o targach w Wawie, a jednak się pojawię ;) Może w przyszłym roku uda mi się pojechać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się w tym roku też wybieram na WTK :) A na Pyrkon zamierzam chodzić teraz co roku :)

      Usuń
  18. Sama jakoś niezbyt mam ochotę na branie udziału w Pyrkonie. Moja koleżanka była na nim w tym roku i mówiła, że było świetnie, jednak masa ludzi i ciągły tłok osobiście bardzo mnie zniechęca. Nie lubię brać udziału w takich wydarzeniach, na których zbiera się pół Polski :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt, ludzi jest mnóstwo, ale w sumie to plus, bo można poznać wiele nowych osób i od razu ma się o czym rozmawiać, wszak łączy nas jedna pasja :D

      Usuń
  19. Nigdy nie byłam na pyrkonie ale z chęcią bym się wybrała może kiedyś się uda

    OdpowiedzUsuń
  20. Musze się kiedyś wybrać, ale to może jak już na swoim będę. :P
    Ostatnio myślę nad zakupem Dziennika 29, więc jestem ciekawa co o nim sądzisz i czy warto w ogóle kupować, bo wydaje się całkiem ciekawą formą rozrywki, ale pozory bywają różne. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się w takim razie w miarę szybko ogarnąć z tym Dziennikiem i dam znać ;)

      Usuń
  21. Kiedyś bardzo marzyłam, aby pojechać na Pyrkon i zasmakować tego klimatu. W sumie, dalej o tym marzę, ale jako osoba nieznosząca za dobrze tłumów, mogłabym dostać ataku paniki lub dość szybko się wycofać, czego raczej przy tak świetnych eventach się nie robi... Także zazdroszczę tego doświadczenia życiowego! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby co, to ja jestem rok w rok i mogę pilnować ;) Nie jest tak źle, jak się chodzi po targach, najgorzej jest na korytarzach do sal i w hali wystawców ;) Poza nimi to nawet niespecjalnie da się odczuć ilość zgromadzonych ludzi, powaga :D

      Usuń
  22. Ach, jak zazdroszczę! Już od długiego czasu wybieram się na Pyrkon i jakoś tam trafić nie mogę. A ten Clown z To jest fantastyczny! Dla samych takich widoków już warto odwiedzić te targi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pennywise był genialny, a jego prezentacja sprawiła, że aż mi ciarki po plecach przeszły ^_^ Mam nadzieję, że za rok uda Ci się przyjechać :)

      Usuń
  23. Ciekawa jestem, kiedy znów będziemy mogli cieszyć się swobodą organizacji i uczestnictwa w imprezach masowych.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz