Walki o Lwów oczami dziecka – recenzja "Lwowskiego ptaka" Piotra Tymińskiego
Oprócz
fantastyki i książek moją ogromną pasją jest też historia (co w
sumie wiąże się z książkami). Uwielbiam czytać o dawnych
czasach, szczególnie o średniowieczu i starożytności, ale nie
pogardzę też dobrą lekturą o czasach nam dużo bliższych. O
obronie Lwowa i Orlętach Lwowskich miałam jednak zawsze dość
mgliste pojęcie – moja wiedza na ten temat ograniczała sie raczej
do faktu, że coś takiego miało miejsce. Dlatego z ogromną
ciekawością sięgnęłam po książkę Piotra Tymińskiego Lwowski
ptak, by bliżej zapoznać się
z tym tematem.
Młodziutka, kilkunastoletnia Antonina, zwana Tońką, mieszka we
Lwowie od urodzenia. Jej rodzice to Polacy, a ona sama uważa, że
Lwów to polskie miasto. Ojciec i brat dziewczynki wyruszyli w '14 na
pomoc Polsce, a potem słuch o nich zaginął. Tymczasem, w 1918 roku
Lwów zostaje oblężony przez siły ukraińskie, które chcą odbić
miasto dla siebie i utworzenia niepodległej Ukrainy. 1 listopada
wybucha konflikt polsko-ukraiński, w którym po polskiej stronie
walczą całe grupy dzieci. Piętnastoletnia Tońka również chce
chwycić za broń, ale jako dziewczynę odsyałają ją cały czas do
pełnienia funkcji sanitariuszki. Dzielna nastolatka jednak ścina
włosy i przebiera się za chłopca, by móc brać czynny udział w
walkach i by obronić ukochane miasto przed ukraińskim zalewem.
Historię kilku pierwszych miesięcy obrony Lwowa poznajemy z
perspektywy Tońki – to ona jest tutaj zarówno główną
bohaterką, jak i narratorem opowieści. Nie przepadam za książkami
pisanymi w pierwszej osobie, ale tutaj wcale mi to nie przeszkadzało,
autor poradził sobie całkiem dobrze. Dziewczynka to rezolutna,
odważna i energiczna piętnastolatka – podejmuje w jednej chwili
decyzję, by stanąć z bronią w ręku w szeregach walczących o
Lwów dzieci. Nie raz i nie dwa co prawda podejmuje szalone,
nieprzemyślane decyzje, ale za każdym razem jednak wychodzi z
tarapatów w lepszym lub gorszym stanie. Trochę, co prawda,
przeszkadzało mi to, jak bez wahania popędziła walczyć, nawet nie
zastanawiając się nad tym, co będzie czuć jej matka, gdy jedyna
córka zniknie z domu bez słowa, no, ale... Młodość rządzi się
swoimi prawami. Z drugiej strony tak samo mnie fascynowało to, że
matka nie zmyła jej za coś takiego głowy (sama chyba bym
dzieciakowi łeb urwała), ale chyba przeważyła tu troska i lęk o
dziecko.
Brakowało mi trochę psychologizacji postaci w książce. Autor
skupił się głównie na działaniach wojennych, nie wdawał się w
rozważania nad psychiką i pobudkami postaci. Biorąc pod uwagę to,
że mamy tu narratora pierwszoosobowego, to nie możemy się
spodziewać, że będziemy zgłębiać myśli innych bohaterów
oprócz Tońki. Jednak fakt, że spotyka ją bardzo traumatyczne
przeżycie, a ona dość gładko przechodzi nad nim do porządku
dziennego uwierał mnie jak koci żwirek w bucie i psuł całą
przyjemności czytania. Akcja w książce pędzi niemal cały czas do
przodu, nie mamy tu długich przestojów w fabule – zdarzają się
chwile spokoju, ale zaraz wraca do nas wojna i jej okropieństwa. A
te autor oddał znakomicie. Nie ma tu przesady, w którą łatwo
popaść, gdy opisuje się takie sceny. Jest za to wielokrotne
podkreślenie bohaterstwa i heroizmu małych, nawet dziesięcioletnich
dzieci, które chcą walczyć za swoje miasto, za swoją małą
ojczyznę i ją obronić przed najeźdźcą.
Czy
polecam Wam tę książkę? Tak. Jeśli nawet nie lubicie książek
historycznych, to śmiało sięgajcie po Lwowskiego ptaka
– nie zostaniecie tu zasypani toną faktów – wszystko zostaje
przedstawione w bardzo przystępnej formie, opisane lekkim piórem i
podane w ciekawy sposób. Książkę czyta się naprawdę szybko, a
dodatkowym ułatwieniem jest mapa ówczesnego Lwowa, która jest w
niej umieszczona, a dzięki której szybko zorientujemy się, gdzie
dzieją się kolejne wydarzenia wojenne. Także czytajcie, bo warto
wiedzieć coś więcej o Orlętach Lwowskich i docenić ich heroiczną
postawę w obliczu wojny.
Tytuł: Lwowski ptak
Autor: Piotr Tymiński
Wydawnictwo: Novae Res
Liczba stron: 378
Rok wydania: 2018
Czytałam jakaś książkę tego autora, jednak nie za bardzo przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTo dobrze - każdemu podoba się co innego i dzięki temu jest ciekawiej ;)
UsuńBardzo cenię sobie twórczość Pana Piotra i również wkrótce będę czytała tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przypadnie Ci do gustu :)
UsuńWidzę, że mamy kolejne wspólne zainteresowanie, mianowicie historia. Również moimi ulubionymi okresami są starożytność i średniowiecze ^^
OdpowiedzUsuńStarożytność uwielbiam, zawsze mnie fascynowała, chętnie poznaję ją w każdej odsłonie. :) Zaś średniowiecze już nie, nie przepadam za jego mrocznością, no chyba, że w książkach o sensacyjnym zabarwieniu. :)
UsuńNo proszę, całkiem sporo tych wspólnych zainteresowań mamy ;)
UsuńIzabela, powieść sensacyjna z akcją w średniowieczu? Jeszcze na taką nie trafiłam, chętnie przeczytam :D
Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miłej lektury! :)
UsuńZapowiada się interesująca przygoda czytelnicze, chętnie zwrócę na nią uwagę. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie miłej lektury życzę. :)
UsuńDo historii skutecznie zniechęciła mnie szkoła i jedyna forma, w której ją z przyjemnością poznaję, to właśnie powieści.
OdpowiedzUsuńMiałam to szczęście, że zarówno w gimnazjum, jak i liceum miałam świetnych historyków, którzy potrafili mnie zainteresować jeszcze bardziej tym przedmiotem :) Ale miłość do powieści historycznych jest też wciąż żywa :D
UsuńUwielbiam historię, więc chętnie przeczytam tę powieść. Zdecydowanie coś dla mnie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOsobliwe Delirium
Cieszę się, że Cię zainteresowałam tym tytułem :)
UsuńTeż lubię książki historyczne, jednak nie każde ;) A o tej słyszałam, jednak nie do końca to mój ulubiony zakres historyczny :P
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, mój też niekoniecznie, ale książka wyjątkowo mi się spodobała :)
UsuńTa książka kompletnie nie wpasowuje się w moje gusta czytelnicze. Historia od zawsze była moją piętą Achillesa, więc i po takie książki nie sięgam. Książki, w których fabuła dzieje się przed 2000 rokiem są u mnie spisane na straty ;p.
OdpowiedzUsuńI dobrze. Przynajmniej nie jest nudno, bo wszystkim podoba się to samo :)
UsuńWygląda na ciekawą książkę. Może się na nią skuszę w najbliższym czasie ;)
OdpowiedzUsuńDaj koniecznie znać, czy Ci się spodobała :)
UsuńLubię czytać książki historyczne, które poruszają tematykę wojenną. Doceniam to, kiedy podają nam fakty w przystępny sposób czyniąc czytanie o nich przyjemnym a nie nużącym... Łatwiej przyswaja się je, gdy fabuła przedstawia nam dane wydarzenia aniżeli sucha wiedza. Ja jestem na tak, dopiszę do swojej listy!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
No to miłej lektury w takim razie, skoro Cię zainteresowałam! :)
UsuńNigdy nie lubiłam książek historycznych :c W ogóle ostatnio zauważyłam, że jeśli to nie jest obyczajówka albo kryminał to czytanie zajmuje mi wieki :D
OdpowiedzUsuńU mnie to szybko wchodzi zawsze fantastyka, a obyczajówki właśnie w ogóle ;)
UsuńChętnie bym ją przeczytałam, ale raczej tylko gdybym znalazła ją w bibliotece 😉
OdpowiedzUsuńMoże uda Ci się ją gdzieś wypożyczyć i przeczytać, byłoby fajnie :)
UsuńMi się wydaje, że Tońka nie przeszła tak łatwo nad tym swoim traumatycznym zdarzeniem. Po prostu adrenalina i ciągłe działanie zrobiły swoje. Przynajmniej ja to tak odebrałam. :)
OdpowiedzUsuńOd tej strony na to nie spojrzałam i teraz, jak o tym napisałaś, to coś jest na rzeczy...
UsuńI to właśnie lubię w książkach. Każdy może odczytać różne sytuacje w inny sposób. :)
UsuńOtóż to, właśnie ten fakt jest najlepszy w książkach i ich interpretowaniu :)
UsuńNigdy nie lubiłam uczyć się historii, ale o dziwo uwielbiam czytać powieści osadzone w czasach historycznych - zwłaszcza II wojny światowej. Myślę więc, że również "Lwowski ptak" przypadnie mi do gustu.
OdpowiedzUsuńTu jest akurat poprzednia wojna, czyli I wojna światowa, ale mam nadzieję, że książka przypadłaby Ci do gustu :)
UsuńCo kto lubi.
OdpowiedzUsuńLubię sięgać od czasu do czasu po książki wojenne
OdpowiedzUsuń"Lwowski ptak" to jedna z lepszych, jakie czytałam z tego typu książek :)
UsuńJest to bardziej fickja literacka, czy wydarzenia oparte na faktach. Jeżeli to pierwsze to podaruje sobie, bo tylko mylą w historii i sieją zamęt. Z kolei te drugie wzbogacają naszą wiedzę. Dlatego z drugiej opcji cieszyłabym się bardziej. Uwielbiam historię tak w ogóle :) zdawałam ja na maturze :)
OdpowiedzUsuńJa też zdawałam historię na maturze i to rozszerzoną - to był epicki hardcore :D Akurat "Lwowski ptak" to wydarzenia oparte na faktach - oczywiście, historia Tońki to fikcja literacka, ale wszystkie walki odbyły się faktycznie, więc możesz śmiało po nią sięgać :)
UsuńPrzyznam, że z jednej strony jestem ciekawa tej historii, bo w szkole mieliśmy tylko rzucone od niechcenia fakty o tym historycznym zdarzeniu, a tutaj autor skupia się tylko i wyłącznie na nim, jednak... jednak boję się kreacji Antoniny. Co jak co, ale każde życiowe wydarzenie jakoś na nas oddziałuje, a samo to, że ona tutaj nie bawi się w wojnę, tylko naprawdę w niej uczestniczy, już wpływa na psychikę, a kiedy przychodzą te najgorsze chwile... To już w ogóle człowiek może mieć spory mętlik w głowie. I to mi w jej kreacji uwiera. Także jeszcze pomyślę, czy dam tej książce szansę.
OdpowiedzUsuńU nas było dokładnie tak samo - ledwo coś o tym Lwowie i Orlętach napomknięte, ale żadnego większego zgłębienia tematu już nie było. Co do samej Tońki - wszystko zależy od interpretacji jej postawy ;)
UsuńMuszę koniecznie przeczytać! Mojego pradziadka brat, Tadeusz Podhrebelny, był Lwowskim Orlęciem i zginął w tych walkach, więc temat ciekawi mnie osobiście. Dziękuję za polecenie tej książki.
OdpowiedzUsuńO, no proszę, to faktycznie masz dobry powód by zapoznać się z tą historią. Polecam się na przyszłość, mam nadzieję, że znajdziesz u mnie jeszcze niejedną ciekawą książkę ;)
Usuń