Podsumowanie czytelnicze września
I kolejny miesiąc za nami. Już coraz bliżej końca roku, jesień
rozgościła się za naszymi oknami ze wszystkimi swoimi zaletami i
wadami, a każdy książkoholik zakopał się pod kocem z
kawą/herbatą/czekoladą/winem (niepotrzebne skreślić) i dobrą
lekturą. I dlatego też chyba mój wrzesień był wyjątkowo owocny
i bogaty w ciekawe lektury. :)
W zeszłym miesiącu przeczytałam w sumie pięć książek, więc
osiągnęłam wynik trochę lepszy niż średnia w moim przypadku:
1. Mindhunter. Tajemnice
elitarnej jednostki FBI – John
E. Douglas (4/5)
2. Rekursja –
Blake Crouch (3/5) - recenzja
3. Wojownicy burzy –
Bernard Cornwell (5/5)
4. Kółko się pani
urwało – Jacek Galiński
(2/5) - recenzja
5. Strażnik ognia –
Bernard Cornwell (5/5)
W sumie daje to łącznie 1 982
strony, więc nie jest najgorzej. Z drugiej strony zawsze chcę, żeby
było jeszcze więcej, ale wtedy już chyba musiałabym mieć dobę,
która zamykałaby się w trzydziestu sześciu godzinach, a nie
dwudziestu czterech, więc nie będę narzekać. ;)
Lektury, jak widać, trafiły mi się
nader udane. Najsłabiej wypadła komedia kryminalna Kółko
się pani urwało od Jacka
Galińskiego, którą przeczytałam w ramach book touru
organizowanego przez Kasię z bloga Bibliotecznie. Nie ma jej na zdjęciach, bo zdążyła już powędrować dalej w świat, zanim zrobiłam fotki. ;) Nie przypadła mi
główna bohaterka do gustu, poza tym, średnio lubię narrację
pierwszoosobową, a w takiej właśnie prowadzona była ta książka.
Rekursja Blake'a
Croucha to niezłe science-fiction, uświadamiające nam, jak bardzo
ludzkość jest wciąż niegotowa na podróże w czasie i próby
zabawy w Boga. Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki
FBI to książka, po której
spodziewałam się nieco więcej, niż otrzymałam, jednak podobała
mi się możliwość śledzenia powstawania jednostki do badań
behawioralnych przy FBI i poznawanie śledztw, jakie prowadzili
pierwsi adepci sztuki profilowania. A dwa tomy Cornwella... Cóż, to
już klasyka sama w sobie i jestem wciąż bezsprzecznie i
bezwarunkowo zakochana w serii Wojen Wikingów.
A jak tam Wasze lektury z zeszłego
miesiąca? :)
Ponieważ we wrześniu wyjątkowo
obrodziła moja biblioteczka w nowe zdobycze (i tym samym brak
miejsca stał się kwestią bezsporną), to postanowiłam post o
nowościach wrzucić osobno. Tymczasem chciałam się z Wami
podzielić jeszcze dwiema rzeczami: dokładnie dzisiaj obchodzę
swoje trzydzieste urodziny i cieszę się, że mogę je świętować
także tutaj, na blogu, i w Waszym towarzystwie! :)
A po drugie przyszedł czas na rozwiązanie konkursu z Upiornymi opowieściami po zmierzchu. Nagroda wędruje do Aleksandry Miczek, która opowiedziała mi w mailu taką oto swoją przygodę:
Jakiś
czas temu wypożyczyłam książki z miejskiej biblioteki. Z racji
zawodowych obowiązków wybrałam kilka pozycji dla dzieci. Książki
przeczytałam, wypisałam z nich to, co sobie wypisać chciałam, po
czym odłożyłam na róg biurka w domowej bibliotece. Nie jest to
może najlepsze miejsce dla przechowywania książek, jednakże
jedyne, w którym będą mi się rzucać w oczy i ja, sklerotyczka,
nie zapomnę ich oddać. W tym samym czasie przyjechała do mnie
siostra z dziećmi, w tym z jedną maniaczką czytelniczą, która z
racji zamiłowania do książek zawsze śpi u mnie w bibliotece i
robi niesamowity bałagan na biurku. W ferworze pakowania Zuza
zgarnęła do plecaka i książki z biblioteki. W domu co prawda
zorientowała się, że przywiozła coś więcej niż wywiozła,
jednakże nie pierwszy raz się to zdarzało, więc nie zadała sobie
trudu, by mnie o tym fakcie powiadomić. Książki z biurka zniknęły,
a wraz z nimi zniknęła pamięć o tym, żeby je oddać do
biblioteki. Odkurzyło ją po jakimś czasie upomnienie z biblioteki
wraz z naliczoną karą. Najpierw urządziłam zakrojone na szeroką
skalę poszukiwania, a skończywszy je oczywiście fiaskiem, poszłam
do biblioteki z zamiarem zrobienia awantury, chociaż karczemnej mi
nie wypadało zrobić ze względu na sympatię, jaką darzę panie w
niej pracujące. Kobietki szybko sprowadziły mnie z obłoków na
ziemię i zostawiły mnie z niesamowitą zagwozdką. Książki
wypożyczyłam, książek nie oddałam, a książek nie mam. No cóż,
odkupiłam wszystkie pozycje, z bólem serca uiściłam karę. I
kiedyś, przy rodzinnym stole opowiadam, co mi się przytrafiło. Na
to moja Zuzka sobie przypomniała, że owe pozycje leżą w jej
biurku. No i teraz mam w domu trzy moje własne książki z
biblioteki, a Zuza już nie śpi w mojej bibliotece. :)
Gratuluję! :)
Moim zdaniem dobrze Ci poszło. Mi się niestety udało przeczytać tylko trzy książki.
OdpowiedzUsuńNieważna ilość, ważna jakość, ot co.
UsuńWszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
OdpowiedzUsuńTeż się dołączam, wszystkiego najlepszego :-)
UsuńPiękne dzięki! :)
UsuńU mnie wrzesień okazał się mało elastyczny w wynajdywaniu czasu na pasję czytania, wiele książek udało się zgromadzić, ale stosunkowo mało przeczytać, w październiku będę zatem wszystko nadrabiać. :)
OdpowiedzUsuńU mnie wygląda to tak, że więcej gromadzę, niż czytam, ale mam nadzieję, że kiedyś się z tego wyplączę. ;)
UsuńDla zakochanej w cyklu Bernarda Cornwella "Wojny wikingów" najlepsze życzenia z okazji urodzin 😎
OdpowiedzUsuńUhtred.
Dziękuję bardzo. :)
UsuńZawsze przynosi satysfakcję gdy sami dla siebie poprawiamy swój czytelniczy wynik. Ciekawie opowiedziana ta historia zaginionych książek ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi się bardzo spodobała. ;) A każda książka w miesiącu więcej przeczytana zawsze sprawia mi mnóstwo satysfakcji. ;)
UsuńWszystkiego najlepszego kochana <3 Wojny Wikingów muszę w końcu kupić ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Ino szybko pędź do księgarni, bo jest co nadrabiać. :D
UsuńBardzo jestem ciekawa 'Mindhunter':)
OdpowiedzUsuńJuż niedługo recenzja, więc zapraszam. :)
UsuńNie znam żadnej z tych książek, które przeczytalas. U mnie wrzesień minął tragicznie, tylko chyba jedna czy dwie książki ale był to dla mnie wyjątkowo ciężki okres. :(
OdpowiedzUsuńU mnie też wrzesień okazał się nieco dołujący, los nie za wiele się uśmiechał.
UsuńCzasami też i mnie się takie miesiące zdarzają, kiedy nijak czytanie nie idzie, ale takie jest życie i nic się na to nie poradzi.
UsuńSerdeczne życzenia urodzinowe. Życzę wielu czytelniczych wrażeń :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńNie czytałam żadnej książki z Twojej listy, ale może kiedyś się uda coś przeczytać. Ja przeczytałam troszkę więcej książek, ale myślę, że październik będzie jeszcze lepszy :-)
OdpowiedzUsuńTak samo mam nadzieję u siebie z miesiąca na miesiąc, że będzie lepiej, ale różnie to wychodzi. Najważniejsze to cieszyć się z każdej lektury. :)
UsuńJa we wrześniu przeczytałam dwie książki - na tyle pozwolił mi czas... ;) Twój wynik jest super! Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :)
OdpowiedzUsuń2 książki to dużo :-)
UsuńAutorka wpisu 5, a ja żadną, co za czasy...
I tak jest to więcej niż statystyczny Polak, więc nie narzekajmy. ;)
UsuńBrawo!!! U mnie w tym miesiącu kiepsko - odkąd wróciłam do pracy nie mam w ogóle czasu na nic, a co dopiero na czytanie :P Jedyna nadzieje w weekendach... (y)
OdpowiedzUsuńOj, znam ten ból, zawsze mam więcej przeczytanych książek, jak się jakieś wolne w miesiącu trafi. :D
UsuńCałkiem sporo przeczytałaś. Ja nie miałam zbyt wiele czasu na czytanie książek, ale książki, które pokazałaś wydają się być fajne.
OdpowiedzUsuńJestem zadowolona ze swojego wyniku, ale po cichu liczę, że w październiku go jeszcze poprawię.
UsuńDokładnie pamiętam swoje trzydzieste urodziny, podobnie jak pięćdziesiąte, pozostałe jakoś tak za mgłą, to były symboliczne daty dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńFantastycznych wszystkich lat, wszystkiego najlepszego! <3
UsuńDziękuję bardzo, moja droga! :)
UsuńTo jesteśmy rówieśniczkamo, ja obchodziłam swoje miesiąc temu 😁 sto lat! U mnie też było 5 książek we wrześniu 😉
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaki zbieg okoliczności. :)
UsuńPięć książek na miesiąc to i tak dobry wyniki :) Ja czasami niestety potrafię przeczytać tylko jedną przez natłok obowiązków, więc zazdroszczę wyniku :)
OdpowiedzUsuńJa czasami spadam ze średnią do 3 książek na miesiąc, wszystko zależy od wolnego czasu i długości wybieranych tytułów. ;)
UsuńMindhunter - uwielbiam! Gdybym miała taką możliwość, zajmowałabym się tą tematyką zawodowo :)
OdpowiedzUsuńOj, ja też, tylko nie wiem, czy nie mam na to za słabej psychiki. ;)
UsuńKiedyś zaczęłam z Mężem nawet oglądać serial Mindhunter - podejrzewam, że książka zapowiada się równie ciekawie.
OdpowiedzUsuńJest niezła, aczkolwiek początek dość mocno mnie rozczarował. ;)
UsuńU mnie lektury ostatnio najczęściej ograniczają się do czytania z synkiem książek dla dzieci - a na własne już nie starcza mi czasu.
OdpowiedzUsuńW takich momentach cieszę się, że nie mam dzieci i mogę książki czytać dla siebie. :D ;)
UsuńU mnie moje dzieci często pożyczają książki, a potem muszę ich szukać w ich gratach :D
OdpowiedzUsuńChyba bym podusiła z miłości. :D
Usuńwszystkiego najlepszego. Trzydziestka to naj naj czas. bierz z niego ile sie da
OdpowiedzUsuńdokładnie! to najpiękniejszy wiek, wiem coś o tym ;)
UsuńJa na razie czuję się dziwnie ni to staro, ni to młodo, i chyba się jeszcze nie pozbierałam po zmianie licznika. :D Dziękuję za życzenia! :)
UsuńMój synek również lubi uczęszczać do biblioteki. Zapisałam go jak miał 4 lata :) Kochamy książki :) A co :)
OdpowiedzUsuńCzym skorupka za młodu nasiąknie... ;)
UsuńPiękny wynik w czytaniu :) mi poszło trochę gorzej, bo tylko dwie ale i tak się z tego cieszę, jak na mnie to i tak dużo :) Wszystkiego najlepszego :* oraz gratulacje dla Aleksandry.
OdpowiedzUsuńU mnie wszystko zależy od miesiąca, czasami jest lepiej, czasami gorzej, ale zawsze próbuję mieć jak najlepszy wynik. ;) Dzięki za życzenia! :)
UsuńPrzymierzałam się do Mindhunter, serial mnie zafascynował ;) /papiliamondo
OdpowiedzUsuńSerial jeszcze przede mną, bardzo chcę go obejrzeć. :)
UsuńBernarda Cornwella też czytałam.
OdpowiedzUsuńJa wrzesień skończyłam z 20 książkami. Co jest dla mnie rewelacyjnym wynikiem. Jednak to dlatego, że miałam urlop.
Wow, gratuluję! Ja nawet, jak miałam urlop w lipcu, to nie przekroczyłam dziesięciu książek, więc szanuję ogromnie.
UsuńO wow super! Super, że tak dużo czytasz i się dzielisz recenzjami
OdpowiedzUsuńHobby jak każde inne, ja się bardzo cieszę, że komuś się chce to, co tu wypisuję, czytać.
UsuńJestem tak zajęta pisaniem swojego e-booka, że nic nie przeczytałam🙁
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby pisanie zakończyło się sukcesem i żeby znalazła się chwila na czytanie czegoś dla przyjemności. ;)
UsuńMam ogromne zaległości czytelnicze 🙈 a ta komedia kryminalna mnie kusi, może uda mi się nadrobić w październiku.
OdpowiedzUsuńJa też nie nadążam z czytaniem...co za czasy :-)
UsuńNie martwcie się, ja też jestem w czarnej de... z czytaniem nowości, a coraz więcej ich zbiera się na moich półkach. :D
UsuńRzeczywiście, jesień to czas dla książkoholików...
OdpowiedzUsuńKażdy ma swój czas :-))
Jak to trzeba uważać kogo się wpuszcza do pokoju :-)))
UsuńŚwietna historia :-)
Dla książkoholików każdy czas jest dobry, wystarczy tylko chcieć. ;) Upłakałam się przy tej opowieści, nie ma co. :)
UsuńDla mnie wrzesień nie był dość owocny jeśli chodzi o czytanie, niestety.
OdpowiedzUsuńZ Twoich propozycji przeczytałabym chętnie "Mindhuntera".
Bardzo ciekawa książka, wielu rzeczy się z niej człowiek dowiaduje. :)
UsuńI tak dobry wynik ;) Udanego zaczytanego października!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie! :)
UsuńJa we wrześniu przeczytałam tylko kilka ebooków.. obrona magisterki mnie pochłonęła :D
OdpowiedzUsuńu mnie 10 pozycji na koncie we wrześniu
OdpowiedzUsuńGratulacje dla Aleksandry :))
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nagroda przypadła jej do gustu. :)
UsuńWstyd przyznać, ale na kartę dziecka częściej ja wypożyczam książki, choć mam swoją ;) Mogę więcej!
OdpowiedzUsuńTo nie jest taki głupi pomysł, na jaki wygląda! :D
UsuńFajnie, że większość książek trafiła Ci się na poziomie. Aż chce się czytać dalej :)
OdpowiedzUsuńTo chyba kwestia coraz dokładniejszej weryfikacji tego, po co sięgam. :)
UsuńWrzesień pod względem czytelniczym uważam za udany :D Wróciłam znów do Tolkiena i wciąż nie mogę się oderwać od historii Froda.
OdpowiedzUsuńJa też niedługo wracam do Tolkiena, bo właśnie dotarł do mnie "Upadek Gondolinu" i jaram się nim jak Notre Dame. :D
UsuńWow! U mnie tyle książek nie było, zaledwie jedna
OdpowiedzUsuńNie liczy się ilość, ale jakość, pamiętaj. ;)
UsuńJa wreszcie przeczytalam Jedz, módl sie i kochaj. Latami za mną chodziła :P
OdpowiedzUsuńGratuluję, ja mam miliony takich książek, które chodzą za mną latami i których lekturę ciągle odkładam na później. :D
UsuńWszystkiego najlepszego! U mnie z tymi nowościami to ostatnio tak było, że zrobiłam zdjęcie stosika, nie zdążyłam go nigdzie wrzucić, a już drugie tyle zapukało do drzwi :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Mam mniej więcej to samo, ledwo jedne nowości zdążę obfotografować, a tu już stos kolejnych czeka XD
UsuńU Ciebie czytanie jak widać jest wzorowe, bo u mnie to totalna klapa, ale też nie jest ze mnie zagorzały czytelnik.
OdpowiedzUsuńE tam, wzorowe, zawsze mogłoby być lepiej. :D
UsuńGratuluję tylu przeczytanych książek. Mi udało się przeczytać tylko dwie
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że to nigdy nie jest żaden wyścig. ;) Ja czytam pięć miesięcznie, ty dwie, a są osoby, co i dwadzieścia dadzą radę przeczytać. ;)
UsuńJA czytam głównie książki dla dzieci :) w ilościach hurtowych.
OdpowiedzUsuńTo też są bardzo wartościowe i pouczające lektury! :)
UsuńWszystkiego najlepszego na te pierwsze urodziny z "3" z przodu. :D
OdpowiedzUsuńI w sumie ta 36h doba to wcale nie byłby zły pomysł. ;)
Zaczytanego października! :D
Trójka z przodu i 36 h doba, ale się złożyło. :D Dziękuję! :)
UsuńPewnie że nie najgorzej na pewno więcej niż przeciętny Polak
OdpowiedzUsuńBo wyrabiam normę tych, co nie czytają. ;)
UsuńJa też nabieram rozpędu i trzy książki 📚 za mną a 7 kolejnych czeka
OdpowiedzUsuńOj, na mnie to czeka jakieś 70, jak nie więcej. :D
UsuńWe wrześniu, wstyd się przyznać, przeczytałam tylko jedną ksiązkę i był to Nóż Nesbo. Ale teraz mam już dwie skończone :)
OdpowiedzUsuńŻaden wstyd, wstyd to kraść. ;) Grunt, że w ogóle się czyta. ;)
UsuńJa we wrześniu przeczytałam też kilka ciekawych książek. Tak w tak zwanym międzyczasie :)
OdpowiedzUsuńZamiast czytać w międzyczasie, co sama robię, wolałabym czytać non stop, a tu żyć każą. :D
UsuńJa we wrześniu wcisnęłam 7 książek, wiec nie było tak źle, ale czasem liczy się jakość, a nie ilość :D
OdpowiedzUsuńZawsze liczy się jakość, nie ilość. ;) Najważniejsze, to czerpać przyjemność z tego, co się czyta. :)
UsuńTeż przeczytałam około tylu ;) Ten miesiąc jest za to gorszy, bo na razie mam tylko jedną na koncie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie były tylko cztery, więc szału nie było. ;)
UsuńTylko Cornwell przyciągnął moją uwagę. Reszta niezbyt w moim guście, chociaż pozycja o FBI całkiem całkiem.
OdpowiedzUsuńMindhuntera muszę przeczytać koniecznie! Od dłuższego czasu leży na półce i na mnie czeka... Serial obejrzany, a książki się kurzą.
OdpowiedzUsuńJa aktualnie niestety mniej czytam, ale będę nadrabiać zimą. :-)
OdpowiedzUsuńBrawo. Dobry wynik. Ja dużo czytam, ale zaległości mam w wstawianiu recenzji. Najpierw piszę je na kartkach, s potem przypisuje i nie raz już brakuje mi totalnie weny na wszystko. Muszę się zmobilizować bardziej. Kinga
OdpowiedzUsuńFajne książki, może i mi się uda je przeczytać
OdpowiedzUsuń