U ciotki czeka kolejna przygoda! - przedpremierowa recenzja "Małego Licha i anioła z kamienia" Marty Kisiel
Jak ja na tę książkę czekałam! I nic mnie nie obchodziło, że
to książka dla dzieci. Od momentu, gdy dowiedziałam się, że w
październiku będzie miała premierę kolejna część przygód
Licha i Bożka, tupałam nogami z niecierpliwości. Martę Kisiel
uwielbiam i oderwać się od jej książek nie potrafię, więc gdy
tylko kurier dostarczył mi paczkę, rzuciłam się na nią niczym
wampir na świeżą dostawę krwi. I teraz już żałuję, że tak
szybko ją przeczytałam...
W życiu Bożka wszystko toczy się, jak należy. Nadchodzą kolejne
święta Bożego Narodzenia w jego ośmioletnim życiu i Bożydar
wraz ze swoim aniołem stróżem, Lichem, i małym potworem z
zaświatów, Guciem, szykuje się do nich pełną parą. A po
świętach nadchodzi Sylwester, w którego trakcie po raz pierwszy u
Bożka nocuje jego szkolny kolega... A potem katastrofa pod postacią
ospy wietrznej. Mama wywozi chłopca, anioła stróża o imieniu
Tsadkiel i małego Gucia do cioci Ody, gdzie mają uniknąć choroby,
a spędzić w śniegu i lesie całe ferie. Niestety, Tsadkiel jako
prawdziwy perfekcjonista stara się dbać o dziecko i chronić je
przed ziemskimi, i piekielnymi niebezpieczeństwami, co doprowadza do
konfliktu między nim a Bożkiem, w którego trakcie padają trudne
do cofnięcia słowa. Czy kolejna przygoda, jaka czeka na
kilkuletniego bohatera, skończy się dobrze? I czy pogodzi się z
Tsadkielem?
Marta Kisiel wraz z publikacją
Dożywocia (2010)
szturmem podbiła serca czytelników. Jej charakterystyczny styl jest
nie do zapomnienia i nie do pomylenia z jakimkolwiek innym. I w Małym
Lichu i aniele z kamienia mamy
Ałtorkę (pisownia celowa) w jej znakomitej formie. Każda strona
tryska humorem i żartem, a także wprost niesamowitym ciepłem, od
którego robi się mile na sercu. Uwierzcie, przy czytaniu tej
książki usta same się będą Wam układały do uśmiechu, a potem
będziecie mieli ogromną ochotę na kakao (albo pierniczki).
Na kartach historii spotykamy
wszystkich znanych nam z wcześniejszych części Dożywocia
bohaterów. Bo jest tutaj i Konrad Romańczuk, i Krakers, i Turu, o
Lichu i Tsadkielu nie wspominając. Jakby tego było mało, to
pojawiają się też: Oda, Bazyl i Ossa, znani fanom twórczości
pani Marty z Oczu urocznych. Widząc te imiona, człowiek się czuje, jakby spotkał dawno
niewidzianych przyjaciół, z czego cieszy się
niemal jak dziecko na prezenty urodzinowe.
W formie opowieści dla dzieci Marta Kisiel opowiada nam o tym, że
nie musimy za wszelką cenę dążyć do doskonałości, żeby
zadowolić wszystkich wokół. Najważniejsze to być sobą i żyć w
zgodzie z własnym sercem. Nie ma też takich słów, za które nie
można by było przeprosić. A ręka wyciągnięta na zgodę to
czasami dla tej drugiej strony najważniejsza rzecz na świecie. W
ciepły sposób autorka uświadamia nam, że nie należy sądzić
innych po pozorach – to, że ktoś jest małym czortem, nie znaczy
wcale, że jest zły. Najpierw trzeba kogoś poznać, by móc coś o
nim powiedzieć i go osądzać. A to wszystko jest okraszone cytatami
z klasyków romantyzmu, co tylko dodaje uroku całej tej opowieści.
Marta Kisiel to moja absolutna
mistrzyni w kategorii zabawa słowem. Robienie pierników to
pierniczenie, a Turu nazywa Tsadkiela Pupkiel, tylko
BARDZIEJ, cytując Bożka. Do
tej pory nie spotkałam żadnego innego autora czy autorki, który
tak potrafiłby bawić się słowem. Widać w tym wykształcenie
polonistyczne autorki, ale też jej ogromną fascynację romantyzmem
(sama go lubię, a na pewno wolę od pozytywizmu). Muszę też
wspomnieć o klimatycznych ilustracjach, jakie są umieszczone w
książce – Paulina Wyrt świetnie wie, jak podkreślić nastrój
czytanej historii, a dzieciom na pewno spodobają się przedstawienia
scen z czytanej opowieści.
Pomimo tego, że targetem wiekowym
dla Małego Licha i anioła z kamienia
są raczej młodsi czytelnicy, to w historii tej odnajdą się też i
ci starsi. To pełna ciepła i humoru opowieść o przyjaźni i
wybaczaniu, o tym, że najważniejsza jest rodzina i przyjaciele.
Czytanie kolejnych przygód Bożka sprawi, że zrobi się Wam cieplej
na sercu w chłodniejsze, jesienne dni i to bez kocyka!
Tytuł: Małe Licho i anioł z kamienia
Autor: Marta Kisiel
Cykl: Małe Licho, tom II
Wydawnictwo: Wilga
Liczba stron: 304
Rok wydania: 2019
Pewnie, że tytuł chętnie podsunę pod rozwagę mojej młodzieży, na książki z wartościowymi przesłaniami warto zwrócić uwagę. :)
OdpowiedzUsuńTytuł książki jest bardzo sympatyczny :-)
UsuńA bohaterowie już w ogóle. :) Ta książka to w ogóle jedna wielka sympatia i ciepło z głębi serduszka. :D
UsuńJuż tom drugi jak widzę A więc trzeba zabrać się za 1
OdpowiedzUsuńKsiążeczki są krótkie, na dwie godziny czytania, więc szybko nadrobisz. ;)
UsuńMnie tu szczególnie ucieszyło połączenie losów wszystkich mieszkańców Lichotek. Ałtorka jak zwykle śmieszy i tym razem też uczy :)
OdpowiedzUsuńTeż mnie to ucieszyło. I tak sobie myślę, że w każdej książce Marta Kisiel czegoś nas uczy, przynajmniej w tych z serii o Lichotkach. ;)
UsuńŚwietna książka z przesłaniem :)
OdpowiedzUsuńMarta Kisiel i bawi, i uczy, i to jest najlepsze w jej twórczości. :)
UsuńJa też kocham tę książkę <3 Znaczy poprzednie Małe Licho, bo te już czeka na przeczytanie <3
OdpowiedzUsuńTę też pokochasz, w sumie to nie sposób nie kochać takich uroczych książek. :)
UsuńNie moje klimaty czytelnicze, ale Twoja recenzja zapaliła mi lampkę w głowie, że warto to książkę wpisać na listę książek do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńTo nie jest taka typowa fantastyka, więc myślę, że nawet jeśli nie lubisz tego gatunku, to po Małe Licho możesz spokojnie sięgnąć. :)
UsuńŚwietna recenzja. Martę Kisiel uwielbiam przeczytałam wszystkie jej książki, ta również do mnie doszła i już na dniach będę się za nią zabierać ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze cykl wrocławski przed sobą i zbiór "Pierwsze słowo", ale zamierzam jak najszybciej nadrobić. :D
UsuńJa też uwielbiam czytać książki z moją córką a im jest starsza tym ciekawsze ksiażki mogę jej czytać :D Aktualnie ma 6 lat :D
OdpowiedzUsuńW takim razie ta seria będzie idealnie dla niej, polecam gorąco. :D
UsuńJuż sam tytuł wydał mi się interesujący :D
OdpowiedzUsuńA środek jest jeszcze lepszy. :D
UsuńZnajdę kilka osób, którym tę książkę można polecić ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że im się spodoba. :)
UsuńZapowiada sie fajnie. Wreszcie cos nowego z pomysłem!
OdpowiedzUsuńTa seria nie przypomina niczego innego. :D
UsuńNo ja mam nadzieję, że będzie przyjemnie! Jak tylko przeczytam tom pierwszy biorę się za ten tytuł. :D
OdpowiedzUsuńNie ma opcji, żeby było inaczej, uwierz mi. :D
UsuńJa również uwielbiam książki dla dzieci i nawet złapałam się już na tym, że jest ich najwięcej w naszym domu.
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze tego stanu nie ma, ale to wynika z tego, że dzieci nie mam.
UsuńA ja myślałam, ze tylko ze mnie taki dziecinny mól książkowy. Często widząc zapowiedzi dla dzieci i młodzieży kipie z niecierpliwości by przeczytać pierwsza przed dziećmi dana publikację.
OdpowiedzUsuńBo w każdym z nas siedzi takie małe dziecko, więc wcale mnie to nie dziwi. ;)
UsuńHa, zapomniałam wspomnieć, zachwycam się Twoją scenografią do tego tytułu, cudownie
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńI mnie naszła ochota na tą książkę teraz, by ją przeczytać hehe :)
OdpowiedzUsuńBierz i czytaj, długa nie jest, więc zajmie Ci może z godzinkę. ;)
UsuńChętnie przeczytam tą książkę
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba. :)
UsuńWspaniała recenzja. Z przyjemnością sięgnę po książkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa. :) I mam nadzieję, że książka się spodoba. :)
UsuńBardzo lubie to wydawnictwo, czas by poszukac tej książki, na jesienne wieczory w sam raz.
OdpowiedzUsuńNa jeden wieczór, a właściwie dwie godzinki, to taka krótka historia. :)
UsuńKsiążki z przesłaniem są bardzo wartościowymi pozycjami i warto je promować. Link posyłam dalej
OdpowiedzUsuńJak do tej pory każda książka Marty Kisiel, jaką dostałam w swoje ręce, była z przesłaniem - nie ma się co zastanawiać, tylko trzeba czytać. :)
UsuńMy czytamy w domu mnóstwo książek, a teraz dodatkowo mój Synek już sam zaczął czytać :) A recenzją zachęciłaś :)
OdpowiedzUsuńProponuję mu podrzucić historię Małego Licha i Bożka, powinna mu się spodobać. ;)
UsuńPierwsza część totalnie mnie rozanieliła. Aktualnie czekam na paczkę z tą książeczką i wprost nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńKsiążeczka już dotarła. Cóż czuję, że to będzie wspaniała lektura. Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać w tym miesiącu :) Kisiel uwielbiam!
UsuńJa też uwielbi Ałtorkę i jej książki. :D A pierwsza część o Liszku i Bożku była fantastyczna, aczkolwiek ja jestem #teamBazyl. ;)
UsuńZapowiadas ię super - a nie znam tych ksiązeczek!
OdpowiedzUsuńCzas nadrobić i to bez dwóch zdań!
UsuńTo może być ciekawa książka, opis jest zachęcający :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardzo ciekawa, czyta się ją piorunem. ;)
UsuńNie czytałam żadnego tomu, choć o książkach słyszałam. Koniecznie muszę nadrobić czytelnicze zaległości bo Wilga, to jedno z moich ulubionych wydawnictw. 😉
OdpowiedzUsuńOj, to musisz koniecznie nadrobić i dziecku czytać, bo są naprawdę wartościowe dla malucha. ;) No i ilustrowane! :D
UsuńTotalnie nie moja bajka, ale może podsunę komuś innemu...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się spodoba. ;)
UsuńO Małym lichu słyszałam już wiele dobrego :) Zamierzam to przeczytać i też nie będę się przejmować, że to książka dla dzieci :P Czasami potrzeba takiej lektury.
OdpowiedzUsuńTo tylko teoria, że ta książka jest dla dzieci. Dorośli też z niej mnóstwo wyniosą, więc brać i czytać. ;)
UsuńDawno nie czytałam tak entuzjastycznej recenzji, pięknie napisałaś o tej książce :-)
OdpowiedzUsuńPrzyjrzę się tej autorce zachęcona Twoją recenzją :-)
UsuńNie umiem inaczej pisać o książkach Marty Kisiel, jak tylko entuzjastycznie. :D To jedna z moich ulubionych polskich pisarek fantastyki. :) I dziękuję za miłe słowa! :)
UsuńPrzyznam, że książek Marty Kisiel nie czytałam, ale widziałam bardzo wiele pozytywnych recenzji. Większość osób jest zachwycona jej twórczością :) Mi nie pozostaje nic innego jak nadrobienie tych braków :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz nadrobić i uwierz, sama się zakochasz w tych książkach. :)
UsuńNiesamowite, jak trzeba być kreatywnym, żeby napisać takie cudo dla dzieci, a dzieci to najbardziej wymagający czytelnicy
OdpowiedzUsuńSama z największą przyjemnością sięgnę po książki tej pisarki
O tak, ja do tej pory zastanawiam się, jaką wielką wyobraźnie trzeba mieć, żeby na takie rzeczy wpaść. :)
UsuńPierwszy raz spotykam się z tą autorką, ale Twój opis jest na tyle zachęcający, że mimo iż dziecko mam za małe na tą pozycję, sama chętnie bym do niej zajrzała.
OdpowiedzUsuńDziecko dorośnie, a książka poczeka cierpliwie na półce do tego czasu oceniona przez mamę. ;)
UsuńCórka nie polubiła się z głównym bohaterem i jego aniołem. Zjawiskowe okładka.
OdpowiedzUsuńO, a to mnie zaskoczyłaś. Przecież Liszko jest takie kochane i miłe...
UsuńSympatyczna książeczka dla miłośników Licha :-)
OdpowiedzUsuńkrystynabozenna
Nawet bardzo. ;)
UsuńNiewątpliwie ta recenzja zachęciła mnie do przeczytania "Małego Licha..." pasują mi wątki jakie się w niej pojawiają.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zachęciłam do lektury! :)
UsuńCiekawe co to za licho, może by pasował do mojego towarzystwa...
OdpowiedzUsuńjuliuszcesar
Julek, myślę, że wygłaskałby Cię za wszystkie czasy! :)
UsuńBardzo entuzjastyczna recenzja. Czuc radosc i usmiech w twoich slowach. Zacheca
OdpowiedzUsuńMnie zachęciła, mam ją na uwadze, a nawet wpisałam na listę książek do przeczytania.
UsuńPrzy tej książce nie sposób się ciągle nie uśmiechać. :)
UsuńJeszcze nie czytałam niczego tej autorki - ale recenzja zaciekawiła mnie do tego stopnia, że chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMiło to słyszeć! :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam zamiar zapoznać się z twórczością Pani Kisiel. Może zacznę właśnie od tej serii :)
OdpowiedzUsuńRadzę zacząć od "Dożywocia", wtedy będzie łatwiej połapać się, kto jest kto w serii o Lichu. ;)
UsuńChyba namówiłaś do przeczytania ,mimo nie moich klimatów
OdpowiedzUsuńTo mnie cieszy. :D
UsuńNie znam, ale widzę, że wiele osób ją poleca. :-)
OdpowiedzUsuńNie dziwi mnie wcale, że wszyscy dookoła ją polecają, bo jest świetna, naprawdę. :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu zastanawiam się nad sięgnięciem po literaturę Marty Kisiel. Słyszałam o niej wiele dobrego, więc pora chyba to jak najszybciej nadrobić. Twoja recenzja zachęciła mnie jeszcze bardziej. Cenię nietuzinkowy humor. :)
OdpowiedzUsuńNietuzinkowy humor to cecha charakterystyczna książek Marty Kisiel, więc śmiało sięgaj. :)
UsuńMoże kolejna autorka z którą musiałabym się zapoznać to Marta Kisiel?
OdpowiedzUsuńOdpowiedź na to pytanie brzmi z całą pewnością "tak"! :D
UsuńAle przecież książki dla dzieci są super nie tylko dla dzieci! :D Ja uwielbiam, ta też się zapowiada super, dobry pomysł na prezent :-)
OdpowiedzUsuńKsiążki Marty Kisiel są najlepszym dowodem tego, że literatura dla dzieci bawi również dorosłych! :)
UsuńTakie książki warto czytac
OdpowiedzUsuńDlatego polecam ten tytuł każdemu, komu mogę!
UsuńNie znam tej autorki. Ale tak zachwalasz, że pewno sprawdzę jak pisze.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jak już zaczniesz czytać, to też Ci się spodoba. :)
Usuńniemogę się doczekać premiery! tajemnicę niebożątka przeczytałam na raz!!! uwielbiam jej twórczość :-)
OdpowiedzUsuńJedna i druga książka to lektura na raz i czyta się je tak szybko, że potem zostaje tylko niedosyt, że to już koniec... :)
UsuńDosłownie przed chwilą przeczytałam ten tom i... tak mi żal tego Tsadkiela!
OdpowiedzUsuńMnie też było żal, aż mi się płakać nad nim chciało, a rzadko mi się to zdarza przy książkach...
UsuńSuper oryginalny tytuł. Warto zapamietać ten tytuł.
OdpowiedzUsuńOwszem, warto go zapamiętać. :)
UsuńPrzyznam, że zaciekawiłaś mnie tą książką:)
OdpowiedzUsuńTeż tak czasami mam, że na coś niecierpliwie czekam, jak już to mam, czym prędzej się za to zabieram, by później żałować tego czynu, bo mogłam przecież dłużej się tym nacieszyć. Najważniejsza jest jednak satysfakcja, że jednak było dane coś poznać czy posmakować.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości tej pani, ale prędzej czy później postaram się to zmienić.
Nie czytałam, ale zapowiada się interesująco. :-)
OdpowiedzUsuńSłyszałam, że książki Marty Kisiel są bardzo zabawne, ale jeszcze nie miałam okazji tego sprawdzić osobiście. Czy możesz mi podpowiedzieć od jakiej pozycji zacząć?
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcxe okazji poznac twórczości Marty Kisiel i niestety nie zanosi się na to w najbliższym czasie. Nie mam nic do tego, że sae to książki przeznaczone dla dzieci, chofxi o to, że nie mogę jakoś się ogólnie przekonać. Będę musiała trochę się poprzekonywac, ale kiedyś nastąpi ten momemt, że przeczytam jej książki :) Kinga
OdpowiedzUsuńta cześć jeszcze na mnie czeka, chociaż bardzo lubię Małe Licho, ale niestety nie mogę się do niego dokopać, ciągle wpada mi w ręce jakaś fajna książka ;-)
OdpowiedzUsuń