"Mrok we krwi" – Paweł Kopijer

Jak wiadomo nie od dzisiaj, do debiutów mam stosunek bardzo ambiwalentny. Wiem, że każdy kiedyś zaczynał, ale sięgam po nie dość rzadko, bo zbyt często się na nich sparzyłam i przekonałam, że jednak debiutanci to nie moja bajka. Jednak nie byłabym też sobą, gdybym nie zaryzykowała po raz kolejny (w końcu: no risk, no fun) i zdecydowała się sięgnąć po debiut Pawła Kopijera, czyli Mrok we krwi.

Mrok we krwi Paweł Kopijer Trylogia Mitrys Kroniki Dwuświata

Skra to młoda dziewczyna, która przechodzi na wyspie swoją ostateczną próbę przed uczynieniem z niej pełnoprawnej szamanki. Po wyjściu z niej zwycięsko otrzymuje znamienne imię Winea, po wielkim przodku, ale też od razu awansuje w hierarchii na bliską współpracowniczkę Najstarszego, czyli tego, który przewodzi całemu szamańskiemu zgromadzeniu. Chociaż tak młoda, otrzymuje ważną misję odnalezienia przejścia do innego świata, by uchronić swój przed wojną i chaosem. Noran jest młodym, ale już doświadczonym zabójcą, należącym do gildii. Niestety, podpada potężnym ludziom i musi umykać w te pędy z miasta – przed ucieczką otrzymuje jednak misję do wykonania. Nikt nie wie, że młodzieniec toczy w swojej duszy heroiczną walkę z mrocznymi mocami, które próbują przejąć nad nim władzę, a on sam próbuje odnaleźć w tym chaosie samego siebie.

Każda zmiana [...] jest jak moneta, a my sami decydujemy, którą stronę położymy na wierzchu.

Chociaż to debiut autora na polu fantastyki, to muszę przyznać, że w porównaniu do innych, które miałam w swoich rękach, wypadł naprawdę dobrze. Ciekawy świat przedstawiony, czyli Dwuświat, który jest całkiem wyczerpująco opisany, to przede wszystkim podstawa tego tomu. Jak na tom pierwszy przystało, jest to odpowiednie wprowadzenie do całej serii. Koncepcja tego, że Winea musi przejść przez portal, by trafić do Amadal, bardzo mi się spodobała. Akcja powieści to taka trochę klasyka starej, dobrej fantastyki spod znaku magii i miecza – mamy tu i czary, i walkę, i podział na tych Dobrych i Złych, czyli wszystko, co jest niezbędne do uzyskania solidnej, wciągającej powieści fantasy.

Niewiedza jest przywilejem młodości.

Historia opisuje przygody dwóch głównych bohaterów – Skrę/Wineę i Norana. Qi-szamanka to nastoletnia dziewczyna, wygadana i odważna, która z oddaniem rusza na misję wyznaczoną jej przez Najstarszego. Nie jest idealna, popełnia błędy, ale potrafi się do nich przyznać i wyciągnąć z nich lekcję na przyszłość. Chociaż boi się jutra i tego, co ją czeka w trakcie wyprawy, nie waha się, by na nią ruszyć i nie cofnie się przed niczym, by wypełnić przydzielone jej zadanie. Noran jest w pewnym stopniu jej przeciwieństwem – dużo bardziej skryty od Winei, jednocześnie jest równie jak ona odważny i zabójczo skuteczny w swoich poczynaniach. I chociaż jest członkiem gildii zabójców, to wciąż jest w nim sumienie, niepozwalające na to, by mrok całkiem go pochłonął. Bardzo żałuję, że w tym tomie losy tej dwójki się nie spotkały, ale dzięki temu jestem w stu procentach pewna, że sięgnę w najbliższym czasie po drugi tom, który już został wydany na naszym rynku.

Wiesz, dlaczego jego argumenty są groźne? [...] Bo ma wielkie marzenia. A nie jest mądre ignorowanie ludzi, którzy mają w sobie tyle mocy, by je spełnić za wszelką cenę.

Mówiąc krótko, a treściwie – Mrok we krwi to solidnie napisany pierwszy tom dłuższej serii, będący naprawdę niezłym debiutem w polskiej fantastyce. Co prawda zdarzały się momenty, że akcja była nierówna, a dialogi sztuczne, ale myślę, że w drugim tomie będzie ich dużo mniej. Jeśli macie ochotę na powieść utrzymaną w tonach magii i miecza, to sięgajcie śmiało, powinna Wam się spodobać!


Tytuł: Mrok we krwi

Autor: Paweł Kopijer

Cykl: Trylogia Mitrys, tom I; Kroniki Dwuświata

Wydawnictwo: PANKO

Liczba stron: 316

Rok wydania: 2019
Mrok we krwi Paweł Kopijer Trylogia Mitrys Kroniki Dwuświata

Za egzemplarz serdecznie dziękuję Autorowi .

Komentarze

  1. Jeśli debiut wypada tak dobrze, to myślę, że kontynuacja zrobi furorę. Chętnie zerknę, co tam w trawie piszczy. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już mam na Legimi pobraną kontynuację i przymierzam się powoli do lektury. :)

      Usuń
  2. Nie przepadam za fantastyką, ale nigdy nic nie wiadomo. Książka z pewnością znajdzie swoich fanów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy nie wybierałam fantastyki. Myślę, że sięgnę kiedys po ten gatunek.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz