Lotos musi płonąć! – recenzja "Bratobójcy" Jaya Kristoffa
Pierwszy tom trylogii Wojny Lotosowej porwał mnie i wciągnął bez reszty. W życiu nie podejrzewałabym, że steampunk i to na dodatek z akcją osadzoną w Japonii tak mi się spodoba! Tancerze burzy byli czymś, co całkowicie mnie oszołomiło w zeszłym roku i byli też tytułem, który znalazł się w absolutnej czołówce the best of the best za 2019 rok. Możecie o tym wszystkim poczytać tutaj. Z tych wszystkich powodów z pewnym drżeniem serca sięgałam po drugi tom, bojąc się sławetnej klątwy. Czy te obawy były uzasadnione? Cóż, przekonacie się, czytając dalej.
W stolicy państwa, Kigen, wybucha rebelia, której bezpośrednią przyczyną jest wystąpienie tancerki burzy z końca pierwszego tomu. Wyspy Shima stają na skraju wojny domowej, której może zapobiec tylko jedno – szybki mariaż Aishy, ostatniej żyjącej przedstawicielki dynastii Kazumitsu, z nowo wybranym przez Gildię Lotosu daimyo klanu Tygrysa, jednorękim Hiro. Yukiko ucieka ze stolicy i dołącza w górach do Kagé. Niestety, jej moc coraz bardziej rośnie, potęgowana przez żal, wściekłość i chęć zemsty po śmierci ojca, a słyszenie głosów wszelkich żyjących stworzeń dookoła niej doprowadza dziewczynę niemal na skraj szaleństwa. Na polecenie przywódcy buntowników, Yukiko na grzbiecie wiernego Buruu wyrusza na poszukiwanie odpowiedzi na drugim końcu świata, gdzie trafia do niewoli gaijinów z Morcheby, okrągłookich, z którymi walczy Shima. W tym samym czasie do Kagé przybywa Kin, członek Gildii, któremu pomogła wcześniej Yukiko i w której jest on bezgranicznie zakochany. Chłopak chce się przymierzyć z rebeliantami, ale tym będzie niełatwo zaufać swojemu dawnemu wrogowi. A w stolicy rodzeństwo Yoshi i Hana próbują przeżyć na ulicach, chwytając się każdego możliwego sposobu. Zaś Michi zrobi wszystko, by dostać się do Aishy i uciec z pałacu daimyo, gdzie jest więziona, a przy tym chce poznać wszystkie tajemnice cesarza.
Z tego krótkiego streszczenia już na pierwszy rzut oka widać, że w tym tomie wiele się dzieje. Akcja, na początku dość wolno się rozwijająca, potem zaczyna pędzić na łeb, na szyję i nie zwalnia do samego końca. Przy tym nie można być absolutnie niczego pewnym – przyjaciel okazuje się wrogiem, wróg przyjacielem, a wszystko to w towarzystwie rozpędzającej się coraz bardziej rebelii, której jedynym celem jest zniszczenie Gildii Lotosu i wyswobodzenie ziemi spod czerwonych oparów.
Po pierwszym tomie pożegnaliśmy się z kilkoma bohaterami, ale Kristoff wynagradza nam to, wprowadzając nowe postaci i rozwijając wątki tych nam już znanych. Nowe postaci to przede wszystkim Hana i Yoshi, rodzeństwo żyjące w stolicy Shimy i obdarzone darem Przenikania. Żyją za pan brat ze swoim kotem i ze szczurami, które pomagają im przetrwać w coraz gorszych warunkach. Wielkie chapeau bas dla autora za wprowadzenie tutaj wątku homoseksualizmu, który jest poprowadzony naprawdę subtelnie i bez narzucania go czytelnikowi. Tak naprawdę, wątek ten jest skonstruowany w taki sposób, że człowiek sam się uśmiecha, widząc uczucie, które kwitnie między dwoma chłopcami. Rozbudowany zostaje też wątek Buruu i jego przeszłości – pojawia się inny tygrys gromu, a właściwie tygrysica, rzucająca pewne aluzje co do dawnego życia przyjaciela Yukiko. A co do samej tancerki burzy – to chyba najbardziej dynamiczna postać w całej książce. Od skrajnej rozpaczy i niemal obłąkańczej chęci śmierci, która czyni z niej niemal zwierzę i mordercę, dziewczyna przechodzi transformację do odważnej, ale myślącej osoby, która swój ból i wściekłość przemienia w ponurą determinację, ale nie podszytą chęcią vendetty i siania bezrozumnego zniszczenia. Tym bardziej że odmienia ją drastycznie wydarzenie z niemal końca książki, które będzie rzutowało już zawsze na jej życie, a wręcz wywrze na nie nieodwracalny wpływ.
Bratobójca to powieść dla młodzieży, ale już dla tej nieco starszej, która więcej wyniesie z jej lektury. To historia o miłości i przyjaźni, o nienawiści i bólu, o smutku i stracie, ale też o tym, że nawet w najgorszych chwilach znajdziemy światełko nadziei, a świat może się odrodzić. To opowieść o tym, że jesteśmy odpowiedzialni za nasz świat, a niszcząc go (tak, jak Gildia czerwonym lotosem), doprowadzimy do tego, że stanie się dla nas niemożliwy do zamieszkania – ten ekologizm jest jakże aktualny, gdy patrzymy, jak wycinane są lasy w Amazonii, a po drugiej stronie globu płonie Australia, gdzie giną miliony zwierząt. To daje do myślenia, uwierzcie mi. Bratobójca w niczym nie ustępuje Tancerzom burzy, chyba nawet jest jeszcze lepiej napisany. I szkoda tylko, że to jest trylogia, bo szczerze przywiązałam się do bohaterów i aż boję się sięgnąć po ostatni, trzeci tom... A jeśli Wy jeszcze się zastanawiacie nad tym, czy czytać tę serię, to mówię Wam – bierzcie i nie dumajcie nad tym dłużej, bo szkoda czasu! :)
Książka przeczytana w ramach Olimpiady Czytelniczej u Pośredniczki Książek.
Tytuł: Bratobójca
Autor: Jay Kristoff
Tłumaczenie: Jakub Radzimiński
Cykl: Wojna Lotosowa, tom II
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 655
Rok wydania: 2016
Ostatnio wolę taką bardziej dorosłą fantastykę. Jeśli piszesz, że ta dla starszej młodzieży, to nie wiem czy mi podejdzie. Ale spróbuję, bo coś mnie do niej ciągnie. Zobaczymy, czy wistawię jej podobną ocenę, co Ty :)
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom tej serii już jakiś czas temu i byłam bardzo zadowolona. Chyba czas sięgnąć również po 2 i 3 tom ;)
OdpowiedzUsuńTen tom wiał czasami nudą, ale ogólnie mi sie podobał. Cała seria mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że sama chętnie sięgnę po serię, przeczytam razem z moją młodzieżą.
OdpowiedzUsuńUwielbiamy później dyskutować o przygodach czytelniczych. :)
Usuńzapowiada się ciekawie i interesująco
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco, chyba się skuszę na lekturę
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam żadnej książki w klimatach steampunku. Myślę, że pora to zmienić :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie moja bajka, ale wiem komu się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńNiestety takie klimaty nie dla mnie, ale recenzja dość fajna:)
OdpowiedzUsuńteoretycznie to nie jest gatunek za którym przepadam, ale po Twojej recenzji chętnie po niego sięgnę. Jedynie rozpocznę swoją przygodę od tomu pierwszego :)
OdpowiedzUsuńAz spojrzałam n a półkę, bo mam Wojnę Makową :D Ale to nie to samo. Zaciekawiłaś mnie jednak.
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie jedna z fajniejszych napisanych ostatnio młodzieżówek, mnie też wciągnęła bardziej niż inne.
OdpowiedzUsuńCieszy, że coraz więcej naprawdę dobrych młodzieżówek powstaje, niech pasja czytania się utrwala. :)
UsuńTo raczej nie jest książka dla mnie, ale może kiedyś wpadnie w moje ręce, kto wie.
OdpowiedzUsuńNie mam tej serii w planach 😉
OdpowiedzUsuńCała seria za mną 😁 całą sobą uwielbiam pióro autora, pomysł na fabułę i wykonanie. Bohaterowie i tło opowieści skradł moje serce ♥
OdpowiedzUsuńCieszy, kiedy książki świetnie się wpasują w nasz czytelniczy gust. :)
UsuńNie przepadam za japońskimi publikacjami, czy to filmy czy książki jakoś mnie nie przyciągają
OdpowiedzUsuńA ja lubię mini powieści japońskich autorów, patrzeć na ludzkie życie przez pryzmat tak odmiennej kultury. :)
UsuńNie wiem czy zdecydujemy się na tą książkę, musimy pomyśleć 🙂
OdpowiedzUsuńUff, nie tylko ja mam ten dylemat. ;)
UsuńAle takie momenty zawahania są wskazane 😀
UsuńAh, no seria nadal przede mną, ale muszę przyznać, że pomimo tylu zachwytów, nie ciągnie mnie do niej. ;)
OdpowiedzUsuńJay Kristoff to zdecydowanie jeden z moich ulubionych Autorów.
OdpowiedzUsuńMnie również się bardzo podobały oba tomy. Świetna powieść. Niecodzienna, z dobrymi bohaterami i fabułą. Akcja też całkiem ok. Super że mamy podobne zdanie :)
OdpowiedzUsuńWiedziałam że skądś znam tą okładkę. Serii nie czytałam, ale mam na półce 🙈🙈🙈
OdpowiedzUsuńW tym klimacie się nie odnajdę:-) ale okładkę rzeczywiście już widziałam.
OdpowiedzUsuńLubię właśnie książki, gdzie akcja, na początku dość wolno się rozwija, potem zaczyna pędzić na łeb, na szyję i nie zwalnia do samego końca.
OdpowiedzUsuńZapisany tytuł :)
Nie przepadam za fantastyką, nie podchodzą mi tego typu tematy. Bardzo ciekawie napisałaś recenzję, zwłaszcza zakończenie.
OdpowiedzUsuńJa długo nie mogłam przekonać się do fantastyki, a teraz nie potrafię bez niej żyć. :)
UsuńMoze być ciekawa ;) dzięki za recenzje.
OdpowiedzUsuńMłodzież pewnie bĘdzie zachwycona :-)
OdpowiedzUsuńno proszę, kupię synowi :D To dziecko zakochane w Japonii ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o tej książce. Może powinnam się nią zainteresować, bo wygląda na ciekawą.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa.
OdpowiedzUsuńDobrze, że autorzy przemycają takie ekologiczne wątki do swoich pozycji, szczególnie tych skierowanych do młodziezy
OdpowiedzUsuńto nowość dla mnie, muszę ją przeczytać
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie tą serią. Myślę, że również mi się ona spodoba, bo lubię takie niecodzienne klimaty a w Japonii jest coś magicznego, także chętnie poznaję wszystko, co jest z nią związane ;)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie sięgam po takie serie, bo zwyczajnie mi nie idzie ich czytanie, ale na pewno ta znajdzie swoich zwolenników.
OdpowiedzUsuńksiążka zdecydowanie dla mnie, zapoluję na nią :-)
OdpowiedzUsuńchętnie sięgnę po serię,
OdpowiedzUsuńja też :-) zaciekawiła mnie i to moje klimaty
UsuńA ja się nie umiem przekonać do takiej fantastyki. Chyba muszę przeczekać aż "samo" do mnie przyjdzie i niewykluczone, że polubię :-)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za fantastyką, nie moje klimaty.
OdpowiedzUsuńJa też za fantastyką nie przepadam, ale mój syn ją kocha, więc polecę mu tę książkę. Mnie urzekł ten ogródek w butelce w aranżacji na focie ;-)
OdpowiedzUsuńChoć nie przepadam za tym gatunkiem to przyznam, że recenzja jest dość ciekawa
OdpowiedzUsuńTo ja już się nie zastanawiam chocmuakam triche oporów przed „wpadnięciem” w kolejna trylogie ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie czytam fantastyki, wolę bardziej realistyczną literaturę ;) Asia
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale już sam tytuł mnie odpycha :/
OdpowiedzUsuńDynamiczni bohaterowie zawsze na plus. Chociaż tematyka zupełnie nie moja wiem komu mogłabym sprawić niespodziankę tą serią.
OdpowiedzUsuńTeraz mam tyle książek do przeczytania, że mocno filtruje kolejne
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że młodzież poza tymi wszystkimi fantastycznymi wątkami może również wynieść z książki pewne uniwersalne prawdy o życiu.
OdpowiedzUsuńMłodzież z pewnościa chętnie sięgnie po tą pozycję, bo zapowiada się dość ciekawie
OdpowiedzUsuńJa jestem ta strasza młodzież A więc mówię tak hahah
OdpowiedzUsuńRaczej już wyrosłam z takich książek i nie widzę w nich nic, co by mnie zainteresowało ;)
OdpowiedzUsuńSerię znam i mam w planach. Mam nadzieję, że się nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńNadal nie jestem przekonana do tej serii ://
OdpowiedzUsuń