Chcąc cofnąć czas, licz się z konsekwencjami – recenzja "Rekursji" Blake'a Croucha


Ponieważ postawiłam sobie za cel oswojenie science-fiction, to coraz częściej i chętniej sięgam po książki z tego gatunku. Nie każda przypada mi idealnie do gustu, ale znajduję wśród nich sporo ciekawych i wartościowych lektur, a z całą pewnością większość porusza istotne tematy dla naszej przyszłości. Dlatego też sięgnęłam ze sporą dozą ciekawości po Rekursję Blake'a Croucha, a efekt tego spotkania zaraz Wam przedstawię.

Barry Sutton to detektyw nowojorskiej policji. Zostaje wezwany do kobiety, która chce skoczyć z kilkunastopiętrowego wieżowca w centrum miasta. Gdy wdrapuje się na szczyt, okazuje się, że samobójczyni cierpi na ZNW, czyli Zespół Nieprawdziwych Wspomnień – chorobę coraz częściej dopadającą ludzi w 2018 roku. Przypominają sobie swoje inne życie, ale te wspomnienia są jak stary film: czarno-białe i wyblakłe. Policjantowi nie udaje się powstrzymać kobiety, ale zaczyna drążyć temat tajemniczej choroby, wplątując się w aferę większą, niż ktokolwiek by mógł podejrzewać.
Tymczasem Helena Smith, świetna badaczka mózgu, za wszelką cenę dąży do stworzenia fotela, który pomoże zmapować wspomnienia jej chorej na Alzheimera matki, a potem umożliwi ich przywoływanie. Milioner Marcus Slade proponuje Helenie pracę w swoim zespole za sowite wynagrodzenie, a jego jedynym warunkiem jest praca na odległej, opuszczonej przez wszystkich platformie wiertniczej i całkowita tajemnica. Osiągnięcie Smith doprowadza do przełomowego w dziejach ludzkości wynalazku, ale czy człowiek jest gotowy na taki kamień milowy w swoim rozwoju? Losy Heleny i Barry'ego przetną się w końcu, a ich celem stanie się uratowanie ludzi przed całkowitą zagładą, zapoczątkowaną idealistycznym marzeniem kobiety...
Blake Crouch napisał thriller science-fiction, który samą akcją może i nie niepokoi czytelnika, ale na pewno robi to warstwą stawianych niebezpośrednio pytań. Właściwie w tej historii brakowało mi napięcia i dreszczyku emocji, miałam wrażenie, że czytam zwykłą historię... Możliwe, że było to też spowodowane trudnym, naukowym stylem narracji, jaki momentami się pojawiał. Działo się tak głównie wtedy, gdy była mowa o kwestiach mózgu i o wynalazku Heleny. Poza tym w którymś momencie męczyło mnie ciągłe cofanie się w czasie i przerabianie nowych wydarzeń, które doprowadzały dokładnie do tego samego końca, co w poprzedniej linii czasu. Ostatecznie, jednak gdy przewróciłam ostatnią stronę i zamknęłam książkę, w mojej głowie pojawiło się mnóstwo pytań dotyczących przedstawionej w Rekursji historii i tego, do czego może doprowadzić nas ambicja jednostek.
Opowieść o mapowaniu wspomnień, o wracaniu do nich... Cały czas, czytając Rekursję, zastanawiamy się, czym jest czas. I, wgłębiając się stopniowo w fabułę, dochodzimy do wniosku, że czas to pojęcie względne. Tak właściwie to nic nie jest teraz, tylko wszystko się już wydarzyło – nasz mózg potrzebuje kilku nanosekund, by przetworzyć przesyłane do niego bodźce, więc to, co widzimy czy czujemy, wydarzyło się dosłownie mgnienie oka temu. Powiem Wam, że ta myśl cały czas nie daje mi spokoju i męczy mnie gdzieś podświadomie. Ważnym tematem, który Crouch porusza, są też wspomnienia. To one nas definiują, określają nasze zachowania i warunkują to, kim jesteśmy i jacy się stajemy z biegiem czasu i zdobywaniem kolejnych wspomnień. Bez nich stajemy się nikim, tracimy samych siebie i gubimy się w życiu. Każde bolesne doświadczenie z przeszłości sprawia, że nabieramy charakteru, stajemy się sobą. Tak naprawdę, dla każdego z nas wspomnienia są wszystkim, co mamy, naszym własnym i osobistym zbiorem doświadczeń, których nikt nie ma nawet w minimalnym stopniu podobnych.
Wielkie odkrycie Heleny Smith, jej fotel i możliwość powracania do własnych wspomnień, tworzenia nowych linii czasu, zapętlanie go wciąż i wciąż od nowa to coś, na co ludzkość w 2018 roku nie jest gotowa. Taką tezę stawia autor i ja się z nim w pełni zgadzam. Ba, uważam, że ludzkość nigdy nie będzie gotowa na podróże w przeszłość. Nieważne, czy komuś przyświecałby szczytny cel, każde takie cofnięcie się w czasie niesie za sobą poważne konsekwencje dla teraz. Wyobraźmy sobie sytuację, że wracamy do 1939 roku, zabijamy Hitlera i dzięki temu nie mamy II wojny światowej. Z jednej strony – wspaniale, tyle istnień ludzkich zostaje uratowanych, z drugiej jednak trzeba się zastanowić, ile innych istnień ludzkich nie zostanie powołanych do życia i czy na świecie za jakiś czas nie pojawi się gorszy potwór niż twórca Holokaustu. Zabawa w Boga ma wiele skutków i konsekwencji, które nie zawsze da się przewidzieć, a człowiek ma zbyt ubogą wyobraźnię, by móc je sobie wszystkie przedstawić.
Blake Crouch i jego Rekursja to niecodzienny thriller, niedający o sobie łatwo zapomnieć. Pozostawia czytelnika z mnóstwem pytań i wątpliwości co do kondycji ludzkości teraz i w przyszłości. I chociaż fabuła nie powoduje momentami szybszego bicia serca, to i tak warto przeczytać tę powieść, by samemu dojść do pewnych wniosków i pochylić się nad ważnymi kwestiami dotyczącymi naszego gatunku.



Tytuł: Rekursja

Autor: Blake Crouch

Tłumaczenie: Paweł Wieczorek

Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Liczba stron: 366

Rok wydania: 2019





Za egzemplarz serdecznie dziękuję:


Komentarze

  1. Jakoś nie za bardzo mnie ta książka do siebie nie przekonała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie początkowo też, ale później się bardziej wkręciłam.

      Usuń
  2. Nigdy nie czytałem, być może sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Thriller science-fiction to coś, co mogłoby mi się bardzo spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie trzyma w napięciu jak zwykły thriller, przynajmniej ja tak nie miałam, ale ogólnie to naprawdę dobra książka. :)

      Usuń
  4. Gdybym się nagle zdecydowała na przeczytanie ksiazki z gatunku science-fiction to raczej nie wybrałabym tej książki, co prawda elementy thriilera kuszą, ale napisałaś że nie ma jakoś specjalnie wyczuwanego napięcia, odstrasza mnie również narracja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę ciężko się to czyta, fakt, ale po jakichś stu stronach można się do tego przyzwyczaić.

      Usuń
  5. I już wiem, że książka powinna wpaść w moje ręce, chętnie umówię się z nią na spotkanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Współczesna kondycja ludzkości, mroczne elementy, funkcja wspomnień, to coś, co mnie bardzo przyciąga.

      Usuń
    2. Kiedy ją czytałam, to tak sobie pomyślałam o Tobie i że powinna Ci przypaść do gustu. ;)

      Usuń
  6. Książka skłoniła Cię do myślenia... I gdyy czytałam Twoją recenzję sama zaczęłam się zastanawiać czym jest czas. I czy człowiek jest gotowy na podróże w czasie. Chętnie książkę przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ksiazka daje do myslenia jest juz na mojej polce

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo interesujący i ciekawy temat. Sądzę, że warto sięgnąć po taką książke, żeby sobie własne zdanie wyrobić.

    OdpowiedzUsuń
  9. Ze science fiction wciąż mi jakoś nie po drodze...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się coraz bardziej przekonuję do tego gatunku i znajduję w nim coraz ciekawsze tytuły. :)

      Usuń
  10. Chyba jeszcze nie czytałam nic z tego gatunku. Myślę że warto będzie się przekonać, czy to cos dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze warto sięgać po nowe gatunki, żeby wyrobić sobie w pełni swoją opinię.

      Usuń
  11. Dobra recenzja. Może być ciekawe. Zapisuję na niekończącą się listę książek do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam taką listę i rozwija się jak rolka papieru toaletowego - jest po prostu bez końca. :D

      Usuń
  12. nie mogę się doczekać aż trafi w moje ręce

    OdpowiedzUsuń
  13. Po recenzji wiem, że chciałabym przeczytać tą książkę.

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapisuje sobie ten tytuł. Przez twoja recenzje wsiąkłam całkowicie w tę historię.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeżeli szukasz naprawdę dobrego science fiction, to polecam "Kwiaty dla Algernona" D. Keyesa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam na liście do przeczytania i z całą pewnością to zrobię. Wiele dobrego o niej czytałam, chyba u Ciebie również.

      Usuń
  16. Nie przepadam za gatunkiem science-fiction, dlatego nie przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie rzecz biorąc ja również za tym gatunkiem literackim nie przepadam, ale ostatnio sięgam po niego coraz częściej i odkrywam powoli, że nie taki diabeł straszny, jak go malują. :)

      Usuń
  17. Nie wiem czy to dla mnie, ale może sur skuszę i sprawdzę. 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami warto sięgnąć po coś, czego zwykle nie czytamy. ;) Ja zazwyczaj nie czytuję science-fiction. :D

      Usuń
  18. Bardzo ciekawe rozważania po przeczytaniu książki, chyba chętnie ją przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A naukowcy mówią,że cofnąć się w czasie nie da rady, ale pojechać w przyszłość tak :-)

      Usuń
    2. Podobno też nie można, tak przynajmniej czytałam u Hawkinga. :) Kto wie jednak, do czego nas doprowadzi rozwój technologii?

      Usuń
  19. Odpowiedzi
    1. Mnie akurat "Rekursja" nie urzekła tak, żebym miała nad nią piać z zachwytu, ale to naprawdę dobra lektura. :)

      Usuń
  20. Nie miałam jeszcze przyjemności zapoznać się z tą książką, może kiedyś jak najdzie mnie ochota na takie klimaty ;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz