Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota – Jackson Galaxy, Mikel Maria Delgado
Jeśli zajrzeliście chociaż raz czy dwa na mojego Instagrama, to zapewne zauważyliście, że jestem matką dwóch kocich znajd – Meli i Lucka (tak właściwie chłopak ma na imię Lucyfer, ale przyjęło się Lucek). Nic więc dziwnego, że chcąc być dla nich dobrą opiekunką, postanowiłam sięgnąć po książkę autorstwa jednego z najbardziej znanych kocich behawiorystów, czyli Jacksona Galaxy.
Dominacja nie pozwoli nam zbudować dobrej relacji.
Książka jest podzielona na cztery części. Pierwsze dwie to przedstawienie historii udomowienia kotów, a także wyjaśnienie, czym jest kocie mojo i o co chodzi w jego uwalnianiu. Pozostała część to już konkretny poradnik dla każdego kociarza, przedstawiający poszczególne problemy i zagadnienia oraz służący pomocą w ich rozwiązaniu i wyjaśnieniu. Wszystko to Jackson Galaxy opiera na swoim doświadczeniu z pracy jako behawiorysta z kotami, dzięki czemu każdy problem ma swoje pokrycie w rzeczywistości i jest wielokrotnie wsparty historią z życia autora lub z życia ludzi, którzy przyszli do niego po poradę.
Wspólna jest także niesamowita radość, którą czujemy i którą się dzielimy, kiedy pomagamy kształtować świat odzwierciedlający miłość i troskę wobec wszystkich kotów.
Kocie mojo... jest napisane jasnym i przejrzystym stylem. Nie ma tu zdjęć słodkich kotków – jeśli tego tu szukacie, to się srogo rozczarujecie. Za to mamy tutaj sporo sympatycznych grafik z kociakami, osi czasu, a ważniejsze kwestie są pogrubione i wyróżnione, żeby łatwiej można było zorientować się w treści. Dzięki temu książka jest bardzo przejrzysta, a jej układ jest dużo bardziej przyjemny dla oka niż gdyby w środku był tylko suchy i lakoniczny tekst. Poza tym autor pozwala sobie nie raz na delikatne dygresje i żarty, które wywołują uśmiech na twarzy czytelnika.
Owa ziemia obiecana jest w naszym zasięgu, o ile tylko przyjmiemy naszą rolę kociego opiekuna i właściwą jej mantrę: nie chodzi o to, żeby być właścicielem, ale o to, żeby się opiekować.
Komu poleciłabym tę książkę? Każdemu, kto ma lub planuje mieć kota w domu. Chyba szczególnie osobom, które uważają, że kociak to tylko ładna ozdoba dla mieszkania i wystarczy mu postawić kuwetę, miskę z wodą, drugą z jedzeniem i rzucić kilka zabawek na podłogę. To, że popularna opinia głosi o tych zwierzakach, że zawsze chadzają własnymi ścieżkami, wcale nie oznacza, że nasz nowy towarzysz nie potrzebuje uwagi i opieki. Jackson stara się to uświadomić czytelnikowi ze wszystkich sił. Kot tak samo jak pies potrzebuje naszej opieki i starania się o zaspokojenie jego potrzeb. Oczywiście, niektóre porady są trudne lub wręcz niemożliwe do wprowadzenia w życie zależności od chociażby metrażu mieszkania (ja sama powinnam mieć na 44 metrach kwadratowych 7 kuwet, ale ze względu na układ mieszkania ciągle bym się o nie potykała i zwyczajnie brakuje mi miejsca na ich rozstawienie). Sporo też wymaga od nas wielkiej cierpliwości – wprowadzenie nowego zwierzaka do domu, gdzie już jest jakiś pies lub kot wymaga czasu i bycia konsekwentnym i, uwierzcie mi, jest naprawdę trudne i skomplikowane. Wszystkie nasze starania zostaną jednak nagrodzone towarzystwem szczęśliwego, zdrowego i spokojnego mruczka, a to z całą pewnością jest gra warta świeczki.
Polowanie to dla kotów przyjemność, a dla kota pierwotnego doświadczenie przyjemności i realizacja podstawowego celu oznaczają praktycznie to samo.
Czy polecam Kocie mojo? Tak, szczerze i z całego serca polecam. Po ten poradnik powinien sięgnąć każdy kociarz, by jego życie i jego pupila było pełne radości, wspólnych zabaw i mruczenia, czego życzę sobie, wam i wszystkim kotom tego świata.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Kocie mojo, czyli jak być opiekunem szczęśliwego kota Jacksona Galaxy i Mikela Marii Delgado.
Jestem raczej psiarą, więc ten poradnik nie jest dla mnie. Ale myślę, że sprezentuję go na urodziny kilku osobom. :)
OdpowiedzUsuńPolecę mojej mamie. To stuprocentowa kociara!
OdpowiedzUsuń