Czytelnicze podsumowanie kwietnia 2022

Nie wiem, jak to się stało, ale kwiecień był dla mnie strasznie ciężkim miesiącem. Jego początek miesiąca spędziłam w Krakowie, gdzie pojechałam na koncert przedłużając sobie tym samym weekend, potem były święta... To wszystko wybiło mnie z tradycyjnego trybu czytania książek i pisania recenzji, do czego jest mi wciąż ciężko wrócić, ale staram się trafić na powrót na dawne tory.

Czytelnicze podsumowanie kwietnia 2022 roku.
Z tych powodów w kwietniu przeczytałam tylko dwie książki i na dodatek obie średnio przypadły mi do gustu. Oby tylko ten jeden miesiąc był tak słaby czytelniczo, bo kiepsko to widzę na przyszłość.


  1. Zaułek koszmarów – William Lindsay Gresham (2/5) – recenzja

  2. Wojownik Altaii – Robert Jordan (2,5/5) – recenzja


Pierwsza lektura, czyli Zaułek koszmarów, chyba trafiła w moje ręce w nieodpowiednim czasie. Przeczytanie jej powinnam odłożyć raczej na jesień lub zimę. Ciężki, duszny klimat, psychodeliczna atmosfera, cyrk w objazdowym jarmarku, którego nastrój daleko odbiega od tego znanego z tego typu miejsc rozrywki. Cóż, to nie jest lekka i przyjemna lektura. Zgłębiamy meandry psychiki człowieka, obserwując jego stopniowy upadek, jego uparte dążenie do zdobycia pieniędzy, które zaczyna sprowadzać go na dno. Będę szczera – to jest naprawdę dobra książka, ale chyba nie dla mnie albo faktycznie trafiłam na nią w złym czasie.


Wojownik Altaii to taki powrót do lat 90. Czytając ją, naprawdę miałam przed oczami tych bohaterów z seriali typu Xena, wojowniczka księżniczka czy Kevina Sorbo z serialu o Herkulesie. Barbarzyńcy ubrani w skóry, z górą mięśni, z każdych tarapatów potrafią wyjść obronną ręką. Lekkie, łatwe i przyjemne. Niestety, po książce widać, że to debiut autora znanego z monumentalnego cyklu Koło Czasu. Bohaterom momentami brakuje logiki w zachowaniu, pewne rozwiązania są typu deus ex machina, a całemu światu wyraźnie brak szerszego opisu i większego wprowadzenia w jego meandry. Mimo tych mankamentów Wojownik Altaii był naprawdę dobrą rozrywką i z czystym sercem polecam go wszystkim miłośnikom heroic fantasy.


Cóż, jak widać, kwiecień był u mnie bardzo krótki, jeśli chodzi o przeczytane lektury. Mam nadzieję, że u Was było dużo ciekawiej. :)

Komentarze

  1. Każdy ma gorsze i lepsze miesiąc. Oby maj był dla Ciebie lepszy pod względem czytelniczym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie wszystko wskazuje, że będzie dużo lepiej w maju niż w kwietniu ;)

      Usuń

Prześlij komentarz