Usiłując zgłębić umysł zbrodniarza – recenzja "Mindhunter" Johna Douglasa i Marka Olshakera
Uwielbiam seriale i książki
kryminalne. Fascynuje mnie to, jak po drobnych znaleziskach na
miejscu zbrodni można dojść do tego, kto zabił. A jeszcze mocniej
ciekawiło mnie to, jak po takich dowodach można zrozumieć, co
powodowało mordercą i jaki jest jego charakter. Dlatego też z
ogromną ciekawością oglądałam nie raz i nie dwa serial Zabójcze
umysły opowiadający o
śledztwach prowadzonych przez pracowników Biura Analiz
Behawioralnych (BAU) przy FBI. Tak mnie ten serial wciągnął, że z
jeszcze większą ciekawością wzięłam do ręki książkę
Mindhunter, która jest historią
powstawania takiej jednostki w strukturach FBI. Jak spotkanie z tym
tytułem przebiegło? O tym możecie przeczytać poniżej...
Książkę możemy podzielić właściwie na dwie części. Pierwsza
z nich opowiada życie Johna Douglasa od czasów szkolnych, jego
perypetie ze studiami i służbą wojskową, a następnie tworzenie
od podstaw jednostki zajmującej się profilowaniem morderców.
Nakreślono tutaj nie tylko biografię jednego z pierwszych
profilerów FBI, ale też problemy i wyzwania, przed jakimi stanął,
gdy chciał stworzyć swoją jednostkę w Firmie. Druga część
przedstawia poszczególne, najbardziej charakterystyczne śledztwa,
jakimi zajmował się Douglas w trakcie swojej kariery w biurze.
Każdy rozdział to inny typ dochodzenia i inny typ seryjnego
mordercy, jakiego autor spotkał na swojej drodze zawodowej.
Nie będę ukrywać, że nieco zawiodłam się na tym tytule.
Szczególnie przez pierwszą część, która mnie dość wynudziła
i ciągnęła mi się niczym rozgotowany makaron spaghetti. Miałam w
pewnym momencie dość czytania o tym, że Douglas dostał mandat za
prowadzenie pod wpływem, że wyrzucono go ze studiów, że w wojsku
też mu nie do końca wyszło... Rozumiem, że autorzy chcieli
zarysować w ten sposób sylwetkę psychologiczną późniejszego
profilera, ale było tego stanowczo za nie dużo i nie o tym chciałam
w tej książce czytać.
Za to druga część książki
pochłonęła mnie bez reszty. Czytanie o seryjnych mordercach, o
tym, jak ich złapano i w jaki sposób zdemaskowano... Naprawdę, to
było lepsze niż niejeden kryminał czy thriller! Kartki same się
przewracały, a ja z głośnym piskiem informowałam przyjaciółkę,
że natknęłam się na nazwisko, które kojarzyłam z Zabójczych
umysłów (jak np. Unabomber
albo Morderca znad Green River). Pewnie teraz większość z Was
zastanawia się, jak bardzo rąbnięta jestem, w końcu nikt normalny
nie byłby dumny z tego, że kojarzy nazwisko seryjnego mordercy...
No, ale każdy musi mieć w końcu jakieś zainteresowania, prawda?
;)
Ciekawostką jest to, że autor
Mindhuntera, czyli
John Douglas, był pierwowzorem literackiej (a później filmowej)
postaci Jacka Crawforda z Milczenia owiec
– agenta FBI, który prowadził dochodzenie w sprawie Hannibala
Lectera (znakomita rola sir Anthony'ego Hopkinsa). Jest to jeden z
moich ulubionych filmów, który oglądałam chyba z milion razy i
nigdy mi się nie nudzi, więc była to dla mnie dodatkowa zachęta
do sięgnięcia po tę książkę.
Ogromną zaletą tego tytułu jest
to, że tak naprawdę uczłowiecza zarówno profilerów, jak i
morderców. Oczywiście nie zamierzam bronić tych drugich, ale
Mindhunter pokazuje,
że większość z nich została w taki, a nie inny sposób
ukształtowana przez środowisko, w jakim się wychowała. Często to
są ludzie, którzy przeżyli jakąś traumę, pochodzili z
dysfunkcjonalnych rodzin. To ludzie, którzy pojmują, że to, co
robią, jest złe i niewłaściwe, i być może, gdyby inaczej
potoczyło się ich życie, to nigdy by nikogo nie zamordowali.
Prawda jest też jednak taka, że każdy z nas decyduje się na
określone kroki i podejmuje pewne decyzje, więc musimy ponosić ich
konsekwencje i nie możemy zwalać całej winy na środowisko.
Praca profilera, jakkolwiek jest dla
mnie wysoce fascynująca, też nie należy do łatwych. John Douglas
pokazuje, że początki były usiane przeszkodami – inni agenci
uważali pomysł mężczyzny za bzdurę, nie wierzyli w to, że
profilowanie może przynieść wymierne skutki w postaci ujęcia
mordercy. Uważano go za szarlatana i cudaka, i niejeden raz starano
się przeszkodzić, traktując niepoważnie i z lekceważeniem.
Dopiero czas pokazał, że Douglas miał rację, ale okupił to swoim
życiem prywatnym. Zawsze gotów na wezwanie, nigdy nie odmawiał
pomocy przy poszczególnych dochodzeniach, co doprowadziło do
rozwodu z żoną, a przepracowanie (nie tylko prowadził i pomagał w
śledztwach, ale także prowadził wiele szkoleń dla agentów FBI w
całym kraju) okupił wylewem i poważną chorobą. Nigdy jednak się
nie poddał i wrócił do pracy, z nieco mniejszym obciążeniem, ale
jednak! To wszystko pokazuje, jak bardzo praca wpływa na życie
agentów FBI i jak zapewne wielu z nich boryka się z problemami
podobnymi do tych, które dopadły Douglasa.
Mindhunter to fascynująca
podróż nie tylko w głąb umysłu mordercy, ale także do początków
jednostki profilującej w FBI. Wciąga mocniej niż niejeden kryminał
i zaciekawia opowiedzianymi historiami. A na koniec pozostawia nas z
morałem, że czasami wygrywa smok, który pragnie mordu – i,
niestety, nie zawsze możemy z nim wygrać, ale właśnie takie jest
życie.
Tytuł: Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI
Autor: John E. Douglas, Mark Olshaker
Tłumaczenie: Jacek Konieczny
Wydawnictwo: Znak Literanova
Liczba stron: 432
Rok wydania: 2017
Bo czasami fakty są bardziej zaskakujące niż najlepsza wyobraźnia autora kryminałów ;)
OdpowiedzUsuńTo życie pisze najbardziej zaskakujące scenariusze. ;)
UsuńNie czytałam tej książki, ale już mi migneła gdzieś przez oczami :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTak dobrze jă zrecenzowałaś, że chce się sięgnąć.
OdpowiedzUsuńBędę chciała tą książkę przeczytać.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Zwłaszcza, że porusza dość ostatnio popularny temat. Sama parę lat temu byłam na wykładzie, który omawiał trochę prace profilerów
UsuńJestem ciekawa zarówno książki jak i... jak powstała, gdzie autor robił reaserch do niej. Muszę aż o niej jeszcze więcej poczytać, zanim po nią siegnę!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki, tej jeszcze nie miałam okazji poznać. Ale czeka na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja, coś dla mojej koleżanki- muszę podsunąć jej wpis;)
OdpowiedzUsuńOkładka mi się podoba, bo każdy może interpretować ją inaczej.
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie. Takie psychologiczne rozważania to ja naprawdę uwielbiam.
OdpowiedzUsuńocena całkiem wysoka, więc może się skuszę :D
OdpowiedzUsuńMam ją na liście i mam nadzieję, że kiedyś wygrzebie się z zaległości książkowych.
OdpowiedzUsuńNa Netflix albo HBO jest serial o takim tytule. A książka zapowiada się fajnie. Też lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachecilas! Zdecydowanie wole ksiazki kryminalne niz seriale, lubie sama sobie wyobrazac miejsca i postaci. Chetnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardziej dla mojej znajomej niż dla mnie. Polecę ją jej.
OdpowiedzUsuńKsiążka bardziej dla mojej znajomej niż dla mnie. Polecę ją jej.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki, moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCzy to na podstawie tej książki jest też serial (lub film)?
OdpowiedzUsuńZdaje się, że to coś w sam raz dla mnie! Uwielbiam kryminały i thrillery, zwłaszcza te z pogłębionymi portretami psychologicznymi sprawców zbrodni.
OdpowiedzUsuńChętnie też zapoznam się ze szczegółami pracy profilera - to musi być bardzo wymagające, żmudne, ale i satysfakcjonujące zajęcie.
UsuńNo i mam prezent pd choinkę, który później sama z radością pożyczę:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę, przeczytałam i polecam ;) Recenzje czytam z ciekawości aby sprawdzić jak ktoś inny ją odebrał :)
OdpowiedzUsuńSerial pokochałam, książki nie czytałam. Przyznam, że po Twojej recenzji zaryzykuję i skuszę się na ten tytuł :p
OdpowiedzUsuńTO są dokłądnie moje klimaty i serialowo i książkowo czyli kolejna pozycja do biblioteczki :)
OdpowiedzUsuńPozycja z miejsca ląduje na mojej liście must-read. Aktualnie oglądam serial i jestem kompletnie zauroczona fabułą jak i kreacją bohaterów. Mocny, autentyczny, wciągający serial.
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji, oglądałaś serial "Kości"? Jeżeli nie, to gorąco polecam!
UsuńW tym momencie jestem już po obejrzeniu serialu i oceniam go naprawdę wysoko. Szukam więcej tego typu produkcji.
UsuńMam tą książkę na liście do przeczytania. Po Twojej recenzji muszę się w końcu wziąć za lekturę :)
OdpowiedzUsuńPodejrzewam, że podobnie jak Tobie, bardziej będzie mi się podobała druga część.
OdpowiedzUsuńDość ciekawa propzycja, zapisuję sabie na listę ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie też to była bardzo ciekawa lektura - a jest już od roku dostępna część druga - "Mindhunter. Podróż w ciemność", może sięgniesz? I polecam też serial, są już dwa sezony, pierwszy zdecydowanie lepszy.
OdpowiedzUsuńnie da sie zglebic mozgu zbrodniarza. One sie rzadza jakimis wlasnymi prawami... :P
OdpowiedzUsuńOj niestety nie dla mnie ta lektura. Zupełnie nie moja tematyka! Może innym razem...?
OdpowiedzUsuńZapowiada się interesująco, ale na razie odpuszczam bo w domu czeka na mnie cały stosik książek do czytania. :-)
OdpowiedzUsuńJa również lubię taką tematykę, więc ta książka jest w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńJa się nie lubię z kryminałami, niby wiem, że to książka, ale zawsze później źle śpię i wydaje mi się, że ktoś za mną chodzi :D
OdpowiedzUsuńBardzo mocno mnie zaintrygowałaś swoją recenzją. Jest świetna i zachęca do sięgnięcia po tą pozycję. Jak tak dalej pójdzie to przez kupowanie książek zbankrutuje. :)
OdpowiedzUsuńRecenzja jest świetnie napisana i zdecydowanie do mnie trafia! Tytuł zapiszę :)
OdpowiedzUsuńDużo nowych wiadomości mogłabym się dowiedzieć, sądząc po recenzji. To, że ktoś źle postępuje zawsze jest wynikiem środowiska, otoczenia, wpływu innych ludzi. Gdyby morderca urodził się w innej rodzinie, innym mieście i kulturze, to ciekawe kim by był :)
OdpowiedzUsuńOstatnio dużo czytam o tej książce, chyba chce być przeczytana ☺
OdpowiedzUsuńNie mogę się jakoś przekonać do żadnego kryminału. Ten brzmi ciekawie, też lubię aspekt "śledztwa" i dochodzenia do prawdy po drobnych śladach, ale boję się, że bym się nie wciągnęła aż tak.
OdpowiedzUsuńMy uwielbiamy,już jej szukam w księgarni internetowej
UsuńMrozy idą, czas się zaopatrzyc w dobry kryminał
OdpowiedzUsuńNiby taka tematyka mnie fascynuje - ale z drugiej do granic możliwości przeraża!
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce. Chętnie bym ją przeczytała. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńTakie książki lubię :) Chętnie dopiszę ją do swojej listy.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa książki :)
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńNiby nie lubie kryminałów ale ten chętnie bym przygarnęła do mojej domowej biblioteczki.
OdpowiedzUsuńWidziałam ją już tysiąc razy a jeszcze nigdy po nią nie sięgnęłam :(
OdpowiedzUsuńMam dość długą listę czytelniczą, więc nie jestem skłonna w tej chwili po tą pozycję sięgnąć.
OdpowiedzUsuńZabierałam się do czytania tej książki, ale jakoś brakuje mi czasu. Po ciężkim dniu maże tylko o tym żeby sie położyć i zasnąc. Może na wiosnę będzie więcej energii
OdpowiedzUsuńA ja ostatnio nie mam czasu na czytanie czegokolwiek oprócz tego co potrzebne do pracy hmmm...
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, ciekawy zawód, ale jak widać nie należy zbyt mocno się angażować.
UsuńCzy bohater był zadowolony z siebie pod koniec życia? Ciekawe...
To coś dla mojego męża, polecę mu ten tytuł
OdpowiedzUsuńKsiążę mam już w koszyku, będzie świątecznym prezentem dla kogoś bliskiego
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł mnie bardzo zaciekawił:)
OdpowiedzUsuńWygląda mi na ciekawą książkę. W wolnej chwili będę musiała się za nią wziąć.
OdpowiedzUsuńMoże i pierwsza część cię wybudziła, jednak dzięki temu można dostrzec, jak bardzo ktoś się zmienił i co tak właściwie nakierowało go na ten, a nie inny zawód. Co było impulsem, by iść dalej.
OdpowiedzUsuńMoże ja po tę książkę nie sięgnę, jednak fani tego gatunku na pewno poczują się usatysfakcjonowani jej lekturą. ;)
wynudziła * telefon wie lepiej. 😅
UsuńUmysły zbrodniarzy raczej mnie przerażają - chociaż jest w tym odrobina ciekawości...;)
OdpowiedzUsuńNa razie obejrzałam dwa sezony serialu. Niebawem zabiorę się i za książkę, bo bardzo podoba mi się tematyka seryjnych morderców i profilowania.
OdpowiedzUsuńZnalazłem w końcu u Ciebie, coś po co śmiało i bez wahania mógłbym sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuń