Silva rerum – Kristina Sabaliauskaite
O literaturze naszych litewskich sąsiadów niewiele wiemy. Tamtejsze tereny jako dawniej polskie, nie raz i nie dwa były opiewane w naszej prozie czy wierszem – wystarczy wspomnieć Pana Tadeusza Mickiewicza lub Potop Sienkiewicza, no i Nad Niemnem Elizy Orzeszkowej, tak znienawidzone przez wszystkich uczniów. Tym razem jednak Wydawnictwo Literackie przedstawia nam powieść historyczną autorki z Litwy, Kristiny Sabaliauskaite, o tytule Silva rerum.
XVII wieczna Litwa. Okres pokoju po najazdach Moskali i Kozaków, które spustoszyły kraj. W wiosce Milkonty mieści się szlachecki dwór rodu Narwojszów, do którego schroniła się ta rodzina po ucieczce z ogarniętego wojenną pożogą Wilna. Głowa rodu, Jan Maciej, jego żona, Elżbieta oraz bliźnięta: Kazimierz i Urszula, toczą spokojne, pełne dostatku życie w tej uroczej, niemal sielskiej krainie, zapominając powoli o strachu przed wojną i najazdami Kozaków. Gdy dzieci dorastają, ich ścieżki powoli się rozchodzą: Elżbieta postanawia wstąpić do klasztoru, bezgranicznie przekonana o tym, że jest idealna i że zostanie świętą za życia. Kazimierz tymczasem wyraża chęć bycia studentem w Wilnie i wyprowadzenia się jak najdalej od rodzinnego majątku. Kochający rodzice, chociaż z bólem serca, pozwalają dzieciom na te wyprowadzki, nie wiedząc, że Wilno całkowicie pomiesza szyki bliźniętom i postawi ich życie na głowie.
[...] zdobyć czyjąś miłość to jedno, ale nauczyć się z nią żyć to już zupełnie co innego...
Pierwszy tom serii Kristiny Sabaliauskaite porwał mnie całkowicie i zaczarował. Powieść przypomina trochę Nad Niemnem – opisów jest tu całe mnóstwo, a dialogów tyle, co kot napłakał, ale czyta się to nieporównanie lepiej niż dzieło Elizy Orzeszkowej (wiem, co mówię – przeczytałam całe, od początku do końca, nie omijając ani jednego opisu przyrody!). Autorka przedstawia dzieje rodu Narwojszów zarówno wracając do ich przeszłości, jak i snując ich obecną historię. To wszystko ma miejsce na tle panoramy siedemnastowiecznej Litwy, racząc czytelnika opisami ówczesnych obyczajów. Przedstawione to jest pięknym, niemalże poetyckim językiem, jednakże Sabaliauskaite unika niepotrzebnych metafor i rozbudowanych porównań. Dzięki temu przez jej powieść się płynie, a strony nieomal same się przewracają w trakcie lektury, aż nie wiadomo, kiedy następuje jej koniec.
Miłość to najszczęśliwsza odmiana szaleństwa, co wcale nie znaczy, że najmniej groźna.
Prócz rodziny Narwojszów w Wilnie poznajemy również francuskiego ludwisarza Jana Delamarsa, konserwatywnego przywódcę studentów, Mariana Dowgiłło, ksenię zakonu bernardynek, Konstancję Sokolińską, i drugiego z przywódców studentów, dużo bardziej rozrywkowego odłamu bakałarzy, Jana Kirdeja Bironta. Ich losy splatają się z tymi Narwojszów, odmieniając je całkowicie. Żaden z bohaterów nie jest ani dobry, ani zły. Jak na początku powieści Urszula i Kazimierz budzili we mnie całkowitą antypatię, tak później, w trakcie rozwoju fabuły, nawet ich polubiłam, a nierzadko też współczułam. Cieszyłam się z ich sukcesów, smuciłam, gdy ponosili porażki i cały czas mocno trzymałam kciuki, by ich historia znalazła szczęśliwe zakończenie.
Wszystkie opowiastki o świętych wojnach w imię jakiś cnót są tylko przynętą dla głupców i wygodną przykrywką dla niegodziwców, albowiem nigdy jeszcze z gwałtu nie urodziła się żadna cnota.
Tytuł powieści, jak i całej serii – silva rerum (dosł. las rzeczy) – to popularne wśród polskiej i litewskiej szlachty zapiski. Zwane czasami biblią domową były prowadzone na gorąco i notowano w nich nie tylko daty urodzin czy śmierci, ale również utwory literackie pisane tak prozą, jak i wierszem. Sylwy towarzyszyły głowie każdej rodziny i były przekazywane z pokolenia na pokolenie w rodzie. Tak też możemy w powieści zobaczyć Jana Macieja Narwojsza, notującego w rodowej sylwie datę narodzin najmłodszej córeczki, a dwa tygodnie później – jej śmierci. Motyw śmierci towarzyszy bohaterom przez całą powieść i nie raz natykają się oni na nią w trakcie swojego żywota.
A z resztą, cóż to jest złoto, czy to największa wartość w życiu, czy doprawdy nie ma na świecie nic cenniejszego?
Saga rodu Narwojszów, którą autorka otwiera tym tomem, to historia napisana z rozmachem, ale też realizmem. Wspaniale przedstawione realia Litwy, a w szczególności Wilno z drugiej połowy XVII wieku, obyczaje ówczesnej szlachty i mieszczan, porywają czytelnika i dają wręcz wrażenie, jakby było się w tym czasie i w tym miejscu. To powieść o miłości wybaczającej błędy, matczynej, ojcowskiej i kochanków, która nie zna żadnych granic. O życiu, które jest determinowane przez śmierć i historię. Kristina Sabaliauskaite potrafi wciągnąć czytelnika w swój świat i na długi czas go uwięzić w tym otoczeniu. Jeśli jeszcze nie czytaliście – bierzcie się za nią śmiało, nie zawiedziecie się!
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Silva rerum Kristiny Sabaliauskaite.
Komentarze
Prześlij komentarz