Rewizor – Mikołaj Gogol
Jest taka teoria, że klasyka literatury to książki, które każdy powinien znać, ale nikt nie chce czytać. Chyba trochę w tym prawdy jest, bo rzadko kiedy czytelnicy sięgają po tego typu tytuły – wyjątkiem są ci, którzy są do tego zmuszeni np. przez studia czy w szkole, gdy są one lekturami. A jak to z przymusem czytania lektur jest, wszyscy dobrze wiemy. Ja sama rzadko sięgam po te klasyki, ale czasami skuszę się na pojedyncze tytuły i tak mój wybór padł na Rewizora Mikołaja Gogola.
Z czego się śmiejecie? Sami z siebie się śmiejecie!
Na sam początek ważna uwaga. Jeśli, tak jak ja, czytaliście lub będziecie czytać Rewizora z wydawnictwa Hachette z serii Arcydzieła Literatury Rosyjskiej, to potem doczytajcie w innym wydaniu ostatnią scenę. Wersja od Hachette została ocenzurowana i brakuje w niej bodajże najsłynniejszego cytatu z tego dramatu – tak, dokładnie tego, który macie powyżej.
Od nadmiaru rozumu gorzej jest, niż by go wcale nie było.
Utwór Gogola to jeden z najsłynniejszych dramatów w literaturze rosyjskiej XIX wieku. Komedia pomyłek i absurdów, która nic się nie zestarzała mimo upływu lat. Jedno źle zrozumiane słowo, a zwykły rosyjski obywatel, Chlestakow, zostaje uznany za rewizora, moskiewskiego urzędnika, który ma przyjechać do miasta, by skontrolować tamtejszych biurokratów. A ponieważ Chlestakowowi odpowiada to, że wszyscy mu nadskakują, to nie zamierza nikogo wyprowadzać z błędu. Jak z rękawa sypią się łapówki w postaci rubli, żono horodniczego sama jest skłonna oddać się „rewizorowi”, a córka horodniczego składa mu zawoalowaną propozycję matrymonialną. I dopiero na koniec, gdy fałszywy rewizor umyka z miasta, wszystkim otwierają się oczy...
Aleksander Macedoński był bohaterem, lecz po cóż łamać krzesła?
Gogol w swojej satyrze nie szczędzi gorzkich słów społeczeństwu rosyjskiemu. Brutalnie obnaża absurdy rozdmuchanej do przesady biurokracji, okrutnie wręcz wytyka korupcję i zakłamanie urzędników państwowych, którzy swoje posady traktują jako źródło nielegalnego dochodu z łapówek i umożliwiania krewnym i przyjaciołom robienia karier. Za to wszystko wini strach przed władzą, restrykcjami i przepisami. Autor bez wahania obnaża niedoskonałości państwowego systemu prawnego, który pozwala na takie absurdy i na takie samowole.
Chociaż Rewizor powstał już prawie 200 lat temu, to jego przesłanie nic a nic się nie zestarzało. Ponadczasowa satyra wciąż celnie opisuje współczesną kondycję prawodawstwa i biurokracji – mam wrażenie, że gdyby ktoś teraz napisał podobną komedię o Polsce, to jedyne, co powinien zmienić, to imiona i nazwiska bohaterów na ojczyste. Polecam do przeczytania każdemu – to chyba jeden z tych klasyków, które zawsze będą aktualne i zawsze w punkt będą krytykować przywary ludzkiego charakteru.
Wszystkie cytaty pochodzą z dramatu Mikołaja Gogola Rewizor.
Przeczytałam i żałuje jedynie, że takie krótkie. Dobrze się bawiłam!
OdpowiedzUsuńLubię taką klasykę literatury pięknej, ah Gogol, kto nie zna tego nazwiska.
OdpowiedzUsuńCzytałam ją już dawno temu, bardzo miło wspominam tę lekturę.
OdpowiedzUsuńBardzo krótka, ale bardzo fajna! Polecam.
OdpowiedzUsuńOstatnio często przebywam w tego typu klimatach, więc myślę, że jest to lektura idealna dla mnie!
OdpowiedzUsuńCzytałam i mam nawet swój egzemplarz. Lubię styl tego autora. :)
OdpowiedzUsuń