Siedmiu mężów Evelyn Hugo – Taylor Jenkins Reid
Literaturę obyczajową omijam szerokim łukiem. Tak szerokim, że mniej więcej ja jestem na biegunie, a ona na równiku. Nie lubimy się – zazwyczaj tego typu książki nudzą mnie i sprawiają, że prawie nad nimi przysypiam. Zachęcona jednak wieloma bardzo pozytywnymi opiniami zdecydowałam się na przeczytanie Siedmiu mężów Evelyn Hugo i... Moje zaskoczenie było ogromne.
Kiedy dostajesz możliwość zmiany swojego życia, bądź na nią gotowa. Świat niczego nie daje, musisz sama po to sięgnąć.
Wydarzenia w powieści śledzimy z dwóch punktów widzenia i dwóch perspektyw czasowych. Jedna to teraźniejszość i narracja pierwszoosobowa Monique, która opowiada o swoich rozterkach i problemach związanych z wywiadem, ale też ogromnej ekscytacji, jaką odczuwa na myśl o kolejnych spotkaniach z wielką gwiazdą. Druga to przeszłość i historia opowiadana przez Evelyn Hugo, również pierwszoosobowa. I chociaż nie jestem fanką opowiadania fabuły w pierwszej osobie, to tutaj pasowało mi to idealnie i było świetnie napisane.
Nikt nie rzuca pieniędzy na wiatr, jeśli wiatr nie wieje w jego stronę.
Wraz z Monique poznajemy historię życia Evelyn Hugo – aktorki uwielbianej, znanej i uważanej za seksbombę lat 60. w Hollywood. Poznajemy także dzieje jej siedmiu małżeństw zawieranych z różnych powodów. Pierwsze z wyrachowania, by uciec od ojca i dostać się do świata filmu. Drugie było już tylko trampoliną do sukcesu... Kolejne zawierane z miłości lub by ukryć wstydliwą, nieakceptowaną w latach 70.-80. prawdę o Evelyn. Wszystkie skomplikowane tak, jak skomplikowana była postać aktorki. Jej życie nie było łatwe i usłane różami, do wszystkiego doszła sama. Hugo jest postacią wielowymiarową, krwistą i taką, którą raz się kocha, a dwie strony potem nienawidzi za jej wybory i życiowe decyzje. Mimo to czytelnik się do niej przywiązuje, a jej perypetie życiowe poruszają dogłębnie, są bardzo życiowe i jesteśmy w stanie bez problemu wyobrazić sobie, że coś takiego mogło faktycznie się wydarzyć.
Nikt nie jest tylko dobry lub tylko zły. [...] Ale czasami łatwo jest zapomnieć, jakie to prawdziwe. I że odnosi się do każdego.
Ta książka porusza wiele tematów, jak homoseksualizm czy homofobia, jak strach przed własną osobowością i długi, ciężki proces jej akceptacji. Jak to, że życie w blasku fleszy wcale nie jest takie piękne i kolorowe, jak nam wszystkim się wydaje. Wszystko to jest opisane stylem, który dociera do duszy i serca czytelnika i porusza go dogłębnie. Bohaterowie są z krwi i kości, każdego lubimy mniej lub bardziej, a ich decyzje często łamią nam serce i sprawiają, że łza się w oku kręci. Już dawno nie trzymałam w rękach książki, która tak bardzo by mnie poruszyła, wręcz wstrząsnęła. Szczególnie zakończenie... Szczerze powiem, że gdy czytałam ostatnie zdanie, to przez dłuższą chwilę siedziałam kompletnie oniemiała i zaskoczona. Autorka zaszokowała mnie całkowicie i sprawiła, że historia życia i siedmiu małżeństw Evelyn Hugo została ze mną na dłużej.
Jest różnica pomiędzy seksualnością a seksem. Używałam seksu, żeby dostać to, czego chciałam. Seks to tylko czyn. Seksualność jest szczerym wyrazem pożądania i przyjemności.
Siedmiu mężów Evelyn Hugo to powieść po prostu fantastyczna. Wciąga od pierwszych stron i sprawia, że człowiek zapomina przy niej o bożym świecie. Czuć w niej klimat lat 60. XX wieku, wielkiego kina tamtych czasów i Hollywoodu z jego alkoholem i narkotykami. A zakończenie sprawia, że dochodzimy do wniosku, że nigdy nic nie jest dokładnie takie, jak nam się wydaje na pierwszy rzut oka.
Wszystkie cytaty pochodzą z książki Siedmiu mężów Evelyn Hugo Taylor Jenkins Reid.
To także raczej i nie mój typ literatury, ale również byłam oczarowana historią Evelyn Hugo. Ta książka to jeden z moich ulubieńców! :D
OdpowiedzUsuń