Czytelnicze podsumowanie lipca + nowości w biblioteczce


Pierwszy miesiąc wakacji za nami. Pogoda prześladowała nas dziwna: raz upały, raz deszcze, a zaraz potem zimno, jakie powinno być przynajmniej we wrześniu. Cóż, jak to powiedziała kiedyś pewna pani: taki mamy klimat i trzeba się z tym pogodzić. Przynajmniej w tych deszczach człowiek mógł się zaszyć w domu, pod kocykiem i w spokoju czytać...

Liczyłam, że urlop, który miałam mieć w lipcu, pozwoli mi nieco nadrobić lektury, które piętrzą się w stosach na półce. Jednak życie zweryfikowało moje plany, a urlop musiałam przenieść, więc lipiec kończę z pięcioma przeczytanymi tytułami, co dało w sumie 872 strony. Wynik najgorszy w tym roku, ale przecież nie liczy się ilość, a jakość. :) Poniżej możecie zerknąć na listę książek, które przeczytałam:
  1. Niesamowite budowle – Michał Gaszyński (5/5) - recenzja
  2. Studium w szkarłacie – Arthur Conan Doyle (4/5) - recenzja
  3. Znak czterech – Arthur Conan Doyle (4,5/5) - recenzja
  4. W kręgu upiorów i wilkołaków – Bohdan Baranowski (3,5/5) - recenzja
Jak widać, lektury trafiły mi się naprawdę przyzwoite. Najlepiej wypadły Niesamowite budowle – ilustrowana, dużego formatu, książka o naprawdę fascynujących budynkach i obiektach na Ziemi i w kosmosie. Mnóstwo w niej ciekawostek, dzięki którym dość mocno powiększyłam swoją wiedzę. Sięgnęłam też w tym miesiącu po klasykę kryminału, bo któż nie zna genialnego detektywa epoki wiktoriańskiej, Sherlocka Holmesa? Studium w szkarłacie i Znak czterech to dwie pierwsze książki z jego przygodami kryminalnymi. Na tle współczesnych, rozbudowanych i wielowątkowych kryminałów te historią jawią się jako dość proste i banalne, ale pamiętajmy, że powstawały w XIX wieku i były pisane jako powieści odcinkowe do gazet, więc to całkowicie inna literatura. Mimo to, obie książki zapewniły mi sporą dozę rozrywki i czytało mi się je bardzo przyjemnie. Na koniec miesiąca przeczytałam W kręgu upiorów i wilkołaków Bohdana Baranowskiego – całkiem przyzwoitą pozycję popularnonaukową o demonologii słowiańskiej. Niestety, jak dla mnie, było w niej zbyt dużo odniesień do epoki prawie że współczesnej autorowi (druga połowa XX wieku), przez co momentami książka mnie nużyła. Na szczęście, całość stanowi dość obszerne kompendium informacji o demonach z wierzeń słowiańskich, więc zainteresowani tematem pogłębią tu swoją wiedzę.
Nowa dostawa do mojej biblioteczki to w tym miesiącu głównie zakupy własne. Z egzemplarzy recenzenckich otrzymałam od wydawnictwa Vesper Alicję z obłędną, czerwoną okładką (mogę na nią patrzeć godzinami). Natomiast Dom Wydawniczy Rebis ucieszył mnie paczką z ostatnim, piątym tomem Teatru węży, czyli Czerń nie zapomina od Agnieszki Hałas oraz kolejnym tomem Wehikułu czasu, czyli Gdzie dawniej śpiewał ptak autorstwa Kate Wilhelm.
Natomiast, jeśli mowa o moich zakupach, to był to Czas pomsty Macieja Liziniewicza, Życie średniowiecznej rodziny Grances i Josepha Giesów (do pełnej kolekcji tej serii brakuje mi już tylko Życia średniowiecznej kobiety), oraz zakup, który napawa mnie szczególną radością i dumą – Hyperion Dana Simmonsa. Nasłuchałam się i naczytałam o nim tyle pozytywnych opinii, że już zacieram łapki nad lekturą.
Ostatnim zakupem, jaki poczyniłam w tym miesiącu, to komplet wszystkich książek o Sherlocku Holmesie, zakupiony w Antykwariacie Dyszka na Facebooku. Polecam Wam gorąco ich fanpage – znajdziecie tam mnóstwo bardzo korzystnych ofert, a transakcje przebiegają naprawdę szybko i sprawnie.

A jak tam Wasze wakacje? Lipiec był dla Was łaskawy, jeśli chodzi o przeczytane bądź zakupione książki? :)

Komentarze

  1. Myślałam, że będę w lipcu nadrabiać lektury, a tymczasem przeczytałam mniej niż kiedy chodzilam do pracy ;)
    A nabytków gratuluję, Hyperion nie powinien Cię rozczarować :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, nie rozczarował mnie, wręcz przeciwnie, zakochałam się na amen. :)

      Usuń
  2. Serii o Holmesie najbardziej zazdroszczę. Ładny pakiet. Swego czasu zaczytywałam się w tej serii. Bardzo miło wspominam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lekka i przyjemna rozrywka, dobrze się czyta tę serię. :)

      Usuń
  3. Lipiec to chyba jedyny miesiąc kiedy nie udało mi się nic przeczytać. Jakoś nie miałam totalnie ochoty na branie książki do ręki. "W kręgu upiorów i wilkołaków" mam zamiar przeczytać, jak tylko pojawi się w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasami zdarzają się takie miesiące, najważniejsze, to się przemóc. :)

      Usuń
  4. Ja opuściłam się w czytaniu, mam na to co raz mniej czasu :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie wygląda to tak, że w tygodniu mało czytam, za to w weekendy nadrabiam cały tydzień. ;)

      Usuń
  5. Niezłą serię upolowałaś w antykwariacie, takie zakupy szalenie cieszą. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O wow świetna sprawa, u nas jest za to swietnie wyposazona biblioteka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno już nie korzystałam z biblioteki, nieomal założyłam własną. :D

      Usuń
  7. Ciekawe tytuły, żadnego nie znam. Ja też jestem zdania, że liczy się jakość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że liczy się jakość, a nie ilość, ale warto wiedzieć, jakie są postępy. ;)

      Usuń

Prześlij komentarz