Moda
na słowiańskość trwa w najlepsze i na każdym rogu atakują nas
książki związane z tą tematyką. Jednak mało który autor
potrafi napisać tak zgrabną powieść fantastyczno-historyczną z
wątkami słowiańskimi jak Marcin Mortka. I po raz kolejny dowiódł
tego, tworząc Żółte ślepia.
Co
powiecie na historię o nieco bezwzględnym policjancie i jego
niegodnym zaufania, nowym zmiennokształtnym partnerze-demonie? I do
tego sprawa komplikującego się od pierwszych chwil morderstwa? Bo
ja mówię głośne TAK
i
również Was zachęcam do takiej odpowiedzi.
Blogerka, sprzedawca stali, kocia matka, filolog i historyk z zamiłowania. I wielka miłośniczka książek od ponad 20 lat. Zapraszam Was do mojego małego kąta, gdzie poczytacie bardzo subiektywne opinie o książkach.