W fantastyce europejskiej od dawien dawna triumfy święci średniowiecze jako epoka, w której autorzy osadzają swoje fabuły. Ostatnio do mainstreamu przebiła się też słowiańskość – czas niby ten sam, ale całkowicie inne realia kulturalne. Na szczęście żyjemy w epoce globalizmu, w której docierają do nas również powieści z całkowicie odmiennych kręgów kulturowych. Tak zrobiła powieść Tashy Suri, pierwszy tom serii Płonące Królestwa, czyli Jaśminowy Tron.